Etiopia. Awaryjne lądowanie polskiego samolotu w Addis Abebie. "Zapalił się podczas startu"
Lecący z Mombasy do Warszawy samolot polskich linii Enter Air w nocy z piątku na sobotę lądował awaryjnie na lotnisku w Addis Abebie, a wcześniej zapalił się podczas startu z lotniska w Kenii. - Kapitan wyszedł z kabiny i krzyczał, by natychmiast opuścić pokład - relacjonowała polsatnews.pl pasażerka. Przekazała, że z maszyny wydobywał się dym. Mamy nagranie z wnętrza.
Polscy turyści spędzający wakacje w Kenii mieli wylecieć z Mombasy w piątek o godzinie 20:45. Przed startem pasażerowie zostali jednak poinformowani przez załogę, że wystąpiły problemy techniczne i zostali poproszeni o opuszczenie pokładu.
"Za chwilę przyjdzie policja i państwa wyprowadzi, państwo nie polecą, bagaże będą mogli odebrać na taśmie. Proszę albo zająć miejsce albo proszę opuścić pokład" - słyszymy na nagraniu z wnętrza samolotu.
ZOBACZ: Wleciał samolotem do tunelu i pokonał go z prędkością 245 km/h [WIDEO]
- Kapitan wyszedł z kabiny i krzyczał, dosłownie krzyczał - natychmiast opuścić samolot, zostawić rzeczy i opuścić samolot - relacjonowała polsatnews.pl pasażerka.
Przekazała również, że kiedy wysiedli z samolotu zauważyli, że wydobywa się z niego dym. Zdaniem kobiety prawdopodobnie wybuchł pożar w luku bagażowym.
Trzy godziny później pozwolono pasażerom ponownie wejść na pokład i poinformowano ich, że problemy zostały rozwiązane.
Wideo: mamy nagranie z wnętrza samolotu
"Straciliśmy jeden silnik"
Mimo to niektórzy z powodu obaw o swoje bezpieczeństwo bali się wsiąść do samolotu i rozpoczęli kłótnię z załogą, próbując odwieść obsługę od lotu maszyną.
- Pojawił się szantaż że albo zostajemy z bagażem i sami sobie organizujemy powrót albo lecimy - powiedziała turystka polsatnews.pl. Załoga miała zapowiedzieć wezwanie lokalnej policji w razie dalszej próby oporu.
ZOBACZ: Poród w trakcie ewakuacji z Afganistanu. Dziewczynka przyszła na świat na pokładzie samolotu
Wkrótce samolot wystartował z lotniska, ale podczas podróży spokój pasażerów przewał kolejny komunikat, w którym załoga poinformowała, że "stracono jeden silnik" i zapowiedziała awaryjne lądowanie w stolicy Etiopii - Addis Abebie.
- Jesteśmy w podróży od piątku 15.50 z jest 7 rano w Etiopii. Linie Enter Air nie dały nam jedzenia ani wody. Konsul mówi, że trwają prace, aby wpuścić nas do Etiopii bez wiz. Aktualnie nie wiemy nawet o której i jakim samolotem możemy wrócić do Polski - opowiada kobieta. - Przeżyliśmy koszmar - dodaje.
"Samolot będzie wieczorem"
Polski konsul działa, aby pasażerowie samolotu linii Enter Air, który z przyczyn technicznych wylądował w stolicy Etiopii Addis Adebie, dostali wizy i mogli czekać na drugi samolot w hotelu - napisał w sobotę na twitterze wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk.
Jak dodał Wawrzyk, przylot nowego samolotu spodziewany jest wieczorem.
- Pasażerowie objęci są opieką konsularną. Konsul podejmuje działania, żeby te osoby mogły wydostać się z lotniska. Zapewniono im żywność, wodę, ich życiu nic nie zagraża. Z uwagi na fakt, że przyjdzie im poczekać paręnaście godzin na powrót do Warszawy, staramy się, aby mogli wyjść poza teren lotniska, a jest to trudne, bo znaleźli się w Etiopii przypadkowo - powiedział Polsat News wiceszef MSZ Marcin Przydacz.
Oświadczenie linii Enter Air
"Samolot B-737 800 ze 167 pasażerami z powodu błędnych wskazań w czasie lotu na jednym z silników musiał zgodnie z procedurą wylądować w Etiopii" - poinformowali w wydanym oświadczeniu przedstawiciele linii lotniczych Enter Air. "Pasażerowie są pod opieką służb naziemnych i konsulatu. Przygotowane zostały dla nich hotele i transport" - dodali w komunikacie.
"Aktualnie sprawdzane są dokładne przyczyny problemu, ale komunikacja z Addis Abebą jest bardzo utrudniona" - przekazała linia.
"Ponieważ nie wiemy jeszcze jaka była przyczyna i czy samolot jest sprawny do lotu, po pasażerów wysyłamy z Polski drugi samolot. Na lotnisku w Mombasie przed wylotem tej maszyny miał miejsce osobny przypadek, którego przyczyną było pojawienie się dymu w bagażniku, pochodzącego najprawdopodobniej z jednego z bagaży" - dodano w oświadczeniu.
Czytaj więcej