"Białe miasteczko 2.0". Medycy zawiesili protest przed KPRM i ogłosili żałobę
Ze względu na tragedię, do jakiej doszło w sobotę w "białym miasteczku 2.0", medycy zawiesili do niedzielnego wieczora protest przed Kancelarią Premiera.
- W miasteczku wydarzyła się dziś tragedia, która nas wszystkich poruszyła. Dlatego podjęliśmy decyzję, że do wieczora w niedzielę zawieszamy nasz protest - mówił przedstawiciel medyków. - W miasteczku ogłaszamy czas ciszy, zadumy i żałoby - dodał.
O dalszych planach medycy mają poinformować w niedzielę.
Tragedia w "białym miasteczku 2.0"
Do tragicznego zdarzenia doszło podczas sobotniej konferencji prasowej medyków na terenie "białego miasteczka 2.0".
W pewnym momencie przemówienia przerwał huk. Doszło do wystrzału lub wybuchu w okolicach twarzy 94-letniego mężczyzny. W południe policja poinformowała, że mężczyzna zmarł.
Na poniedziałek zaplanowano sekcję zwłok.
94-latek pozostawił list, nie znaleziono broni
Polska Agencja Prasowa dotarła do zdjęcia listu pozostawionego przez zmarłego mężczyznę.
W odręcznie napisanym liście widnieje data 18.09.2021 r., miejscowość, numer egzemplarza - 1. "Oddałem życie jako protest przeciwko strajkowi służby zdrowia (bo jest polityczny przeciw Polsce PiS)!" - czytamy w liście. Został on podpisany imieniem i nazwiskiem, pada w nim także data urodzenia mężczyzny.
Wieczorem w sobotę prokurator Marek Skrzetuski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie przekazał, że przy mężczyźnie nie znaleziono broni. - Wedle mojej wiedzy przy 94-letnim mężczyźnie, który dokonał samookaleczenia w miejscu protestu tzw. "Białego Miasteczka" nie stwierdzono obecności broni palnej. Podejrzewa się, że był to albo pistolet hukowy, albo jakiegoś rodzaju raca - poinformował.
Dodał przy tym, że w związku z prowadzonym postępowaniem i gromadzeniem materiałów dowodowych na tę chwilę nie może przekazywać więcej informacji na temat ustaleń postępowania.