"Policz i nie przelicz się". Nowa kampania UOKiK dotycząca kredytów mieszkaniowych
Ceny mieszkań wciąż rosną i nic nie wskazuje, że wzrost cen na rynku w najbliższym czasie wyhamuje. Wiele osób rozważa wzięcie kredytu; tymczasem może dojść do splotu okoliczności działających na niekorzyść kupujących w czasie hossy. Trwa kampania Prezesa UOKiK Tomasza Chróstnego "Policz i nie przelicz się". Chróstny będzie w piątek gościem Piotra Witwickiego w programie "Gość Wydarzeń".
W piątkowym komunikacie UOKiK zauważa, że ceny mieszkań wciąż rosną i nic nie wskazuje na to, że wzrost ten w najbliższym czasie zostanie zahamowany. Rynek mieszkaniowy w Polsce prawdopodobnie jeszcze przez wiele lat pozostanie w nierównowadze, z popytem przewyższającym podaż, co tym bardziej może zachęcać do kupowania lokali mieszkalnych w celach inwestycyjnych.
W ramach kampanii "Policz i nie przelicz się!" UOKiK przygotował dwa 30-sekundowe spoty przeznaczone do emisji w telewizji i radiu. Ostrzegają one przed realną stratą zainwestowanych środków oraz zwracają uwagę na brak możliwości spłaty kredytu w przypadku wzrostu stóp procentowych. Spoty od 6 września można obejrzeć w telewizji publicznej i usłyszeć w radiu. Emitowane są bezkosztowo, m.in. w oparciu o art. 31 c ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.
Dodatkowe skutki, które już dziś należy brać pod uwagę
"W obecnej sytuacji, kiedy coraz częściej mówi się o podwyżce stóp procentowych, możemy mieć do czynienia ze splotem okoliczności działających na niekorzyść kupującego mieszkanie w czasie hossy" - przestrzega cytowany w komunikacie prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Tomasz Chróstny będzie w piątek gościem Piotra Witwickiego w programie "Gość Wydarzeń".
ZOBACZ: Tomasz Chróstny w programie "Gość Wydarzeń". [OGLĄDAJ] od 19:20
Jak zauważa Chróstny, podwyżka stóp procentowych w przyszłości może zaowocować obniżeniem zdolności kredytowej niektórych konsumentów, ale także wzrostem wysokości płaconych rat oraz zmniejszeniem ich dochodów dyspozycyjnych. "W konsekwencji, przy malejącej wycenie nieruchomości będącej zabezpieczeniem kredytu, mogą pojawić się dodatkowe skutki dla kredytobiorcy, które ten powinien brać już dziś pod uwagę" - tłumaczy.
"Inwestor, który kupił mieszkanie podczas tzw. »górki«, może zatem płacić większe raty za nieruchomość, której wartość może przejściowo się obniżyć. Ponadto powinien się liczyć ze wzrostem współczynnika LtV (ang. loan to value), który oznacza stosunek kwoty kredytu do wartości zabezpieczenia, czyli najczęściej zakupionego mieszkania lub domu. Jeśli więc dojdą ewentualne dodatkowe koszty zabezpieczenia w związku ze wzrostem wskaźnika LtV, konsument może być potrójnie stratny. Dlatego apeluję o rozsądne inwestowanie i skorzystanie z naszych materiałów edukacyjnych przygotowanych specjalnie w ramach akcji »Policz i nie przelicz się«" - zachęca Chróstny.
Wkład własny
UOKiK przypomina, że zgodnie z Rekomendacją S Komisji Nadzoru Finansowego, banki przy udzielaniu kredytu hipotecznego powinny wymagać od konsumenta wniesienia określonego wkładu własnego w wysokości co najmniej 20 proc. (lub 10 proc. pod warunkiem ustanowienia dodatkowego zabezpieczenia). W trakcie trwania umowy kredytowej banki na bieżąco analizują relację wysokości kredytu pozostającego do spłaty do wartości mieszkania lub domu, które są jego zabezpieczeniem, określając współczynnik LtV. Im ten wskaźnik jest wyższy, tym kredyt jest bardziej ryzykowny dla banku i dla konsumenta.
Wzrost LtV powyżej 100 proc. w sposób radykalny pogarsza płynność finansową konsumenta. W konsekwencji spada zdolność kredytowa, czyli możliwość zaciągania kolejnych zobowiązań, np. na remont, zakup auta itd.
ZOBACZ: Bitcoin ponownie powyżej 50 tysięcy $. Amerykanie będą nim spłacać kredyty hipoteczne
"Konsument jest niejako »przywiązany do ziemi«, np. utrudniona staje się zamiana mieszkania na większe, bowiem nie da się w prosty sposób spłacić hipoteki, sprzedając mieszkanie. W razie szczególnych zawirowań życiowych, np. choroby wymagającej kosztownej terapii, sprzedaż mieszkania powinna pozostawić konsumenta z pewnym zapasem gotówki do dyspozycji. W przypadku LtV powyżej 100 proc. sprzedaż mieszkania nie jest żadnym rozwiązaniem, ponieważ tego typu transakcja wciąż nie pozwoli w pełni pokryć zadłużenia. Może dojść do podwyższenia marży kredytu pobieranej przez instytucję finansową na pokrycie ryzyka wynikającego z niezabezpieczonego finansowania. W skrajnych przypadkach instytucja finansowa, przy trwałym niespełnieniu wymogu wysokości wskaźnika LtV i w sytuacjach określonych umową, może wypowiedzieć umowę kredytową" - przestrzega Urząd.
W komunikacie podkreślono, że kredyty hipoteczne udzielane są na wiele lat, w trakcie których sytuacja na rynku mieszkaniowym, a co za tym idzie, wartość mieszkania może wielokrotnie ulegać wahaniom. "Zawirowaniom może również podlegać sytuacja życiowa konsumentów. Wiążąc się z bankiem na wiele lat, musimy mieć to na uwadze i rozważyć dodatkowe zabezpieczenia" - napisano.
Czytaj więcej