Nowa Zelandia. Rodzinna tragedia. Tajemnicza śmierć trojga dzieci
Bliźnięta w wieku trzech lat oraz jedno dziecko w wieku siedmiu lat znaleziono martwe w domu w mieście Timaru w Nowej Zelandii. Nie wiadomo, jak zmarły dzieci, ani co dokładnie się wydarzyło. Wicepremier Nowej Zelandii przyznał, że "policyjne raporty są wstrząsające". Rodzina przybyła do Nowej Zelandii zaledwie tydzień temu z RPA.
W domu znaleziono również kobietę - to prawdopodobnie matka dzieci - którą w stanie stabilnym przewieziono do szpitala. Wiadomo, że rodzina przebywała w Nowej Zelandii od niedawna, przed tygodniem przybyła z RPA.
- Policja wciąż pracuje na terenie posiadłości przy Queen Street w Timaru po tym, jak zeszłej nocy znaleziono trzy ciała. Możemy potwierdzić, że ofiarami są dzieci, które były rodzeństwem. Dwoje miało trzy lata, jedno siedem - przekazał Scott Anderson z lokalnej policji.
ZOBACZ: Lekarz wjechał autem w rodzinę. Zginęła kobieta w ciąży i trzyletnie dziecko
Dodał, że "na terenie domu znaleziono także kobietę, która została przetransportowana do szpitala Timaru i jest w stabilnym stanie". Policja zakwalifikowała sprawę jako zabójstwo i "nie udziela więcej informacji".
"Czytałem raporty i są one wstrząsające"
Rodzina zamieszkiwała na terenie ośrodka należącego do lokalnego podmiotu medycznego. Oboje rodzice mieli być lekarzami. Policja nie informuje o mężczyźnie, prawdopodobnie ojcu, którego krzyki około godziny 22 mieli słyszeć okoliczni mieszkańcy.
- Czy to naprawdę się stało? - miał pytać zaalarmowanych krzykiem sąsiadów.
Do tragedii odniósł się Grant Robertson, wicepremier Nowej Zelandii: - To jest absolutnie tragiczne wydarzenie i jest także bardzo niepokojące nie tylko dla mieszkańców Timaru, ale także dla najbliższych osób poszkodowanej rodziny. Przekazujemy wyrazy głębokiego współczucia.
Robertson dodał, że "policja bada sprawę". - Nie mogę jej komentować, powiem tylko, że czytałem raporty i są one wstrząsające.
Czytaj więcej