Wyspy Owcze. Rzeź delfinów, zabito ponad 1400 zwierząt. Organizacje w szoku
Ponad 1400 delfinów białobokich zostało zabitych jednego w dnia na Wyspach Owczych. Rzeź odbywała się w ramach corocznego święta Grindadrap. Liczba zabitych zwierząt jest jednak najwyższa w historii - ostatni raz ponad tysiąc delfinów zginęło ponad 80 lat temu. Organizacja Sea Shepherd nazwała ją "największą masakrą w historii Wysp". Zszokowani sytuacją są też lokalni mieszkańcy.
Wzbudzająca kontrowersje rzeź delfinów miała miejsce w ostatnią niedzielę. Rybacy zagonili dużą grupę zwierząt do zatoki w wiosce Skálabotnur na wyspie Eysturoy, a następnie zabili ssaki za pomocą noży i harpunów. Martwe delfiny wyciągnięto na brzeg - część mięsa trafiła do zgromadzonych na plaży mieszkańców.
Na nagraniach z miejsca zdarzenia widać, że przy rzezi zwierząt są obecne małe dzieci.
UWAGA. DRASTYCZNE WIDEO
"To był błąd"
Co roku tradycja, której ofiarami padają delfiny i grindwale wzbudza oburzenie wśród obrońców praw zwierząt. Tym razem również mieszkańcy Wysp Owczych, a także lokalni poławiacze mówią o "przesadzie" w jednorazowym zabijaniu zwierząt.
- To był duży błąd. Gdy znaleziono stado, myślano, że jest tam ok. 200 delfinów. Dopiero, gdy zaczęto je zabijać zorientowano się, jaka jest prawdziwa liczba uwięzionych ssaków - powiedział BBC News, Olavur Sjurdarberg przewodniczący Związku Wielorybników z Wysp Owczych.
ZOBACZ: Grindwale utknęły na mieliźnie. 380 padło
- Ktoś powinien się opamiętać. Ludzie są w szoku - stwierdził. Zaznaczył jednak, że polowanie odbyło się zgodnie z miejscowym prawem.
Podobnego zdania jest Sjurdur Skaale - przedstawiciel Wysp Owczych w duńskim parlamencie. W rozmowie z mediami przyznał, że choć "mieszkańcy wysp są wściekli", to tradycyjne polowanie "jest najbardziej humanitarnym sposobem" na uśmiercanie zwierząt.
- Użycie specjalnej lancy do uśmiercania wielorybów lub delfinów pozwala zabić zwierzę w mniej niż sekundę. Z punktu widzenia dobrostanu zwierząt jest to lepsze niż trzymanie świń w ubojniach - przekonywał deputowany.
Może trwać godzinami
Organizacja non-profit Sea Shepherd zajmująca się ochroną zwierząt morskich wskazała, że polowania często przemieniają się w chaotyczne zbiegowisko.
- Zabijanie delfinów i grindwali może trwać godzinami. Zwierzęta są uśmiercane na oczach swojego stada, walczą o przeżycie wyciągnięte na plaże i w płytkiej wodzie - wskazali aktywiści.
ZOBACZ: Kanada. Znalezisko sprzed niemal 900 mln lat. To może być najstarszy ślad zwierząt
Niedzielna rzeź była największa od początku prowadzenia statystyk. W 1940 r. jednego dnia zabito 1200 delfinów.
W ankiecie przygotowanej przez stację telewizyjną Kringvarp Foroya ponad 50 proc. biorących w niej udział opowiedziało się przeciwko zabijaniu delfinów w ramach Grindadrap. Za było 30 proc. Mieszkańcy Wysp nie widzą jednak nic złego w uśmiercaniu grindwali - za ich tradycyjnym uśmiercaniem opowiedziało się 80 proc. ankietowanych.
Czytaj więcej