Częstochowa. Policjant oskarżony o gwałt. Sąd nie zastosował aresztu, jest reakcja prokuratury
Prokuratura złożyła zażalenie na decyzję sądu, który przed kilkoma dniami odmówił aresztowania policjanta z Częstochowy. Mężczyzna usłyszał zarzut zgwałcenia kobiety, którą opiekował się jako kurator sądowy.
Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o aresztowanie mężczyzny, uznając, że na obecnym etapie można mówić nie o gwałcie, lecz o seksualnym wykorzystaniu stosunku zależności; za takie przestępstwo grozi znacznie łagodniejsza kara.
Informację o złożeniu zażalenia przekazał w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.
Sprawa policjanta podejrzanego o gwałt
W ubiegłym tygodniu do częstochowskiej prokuratury wpłynęły dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - jedno z nich złożyła pokrzywdzona kobieta, a drugie Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Częstochowie. Według śledczych, policjant miał popełnić przestępstwo w związku z pełnieniem funkcji społecznego kuratora sądowego.
ZOBACZ: Warmińsko-mazurskie: Śmiertelne pobicie pod Oleckiem. Aresztowano sprawców
- Kobieta została przesłuchana przez sąd z udziałem biegłego psychologa. Podejrzany usłyszał zarzut doprowadzenia przemocą do obcowania płciowego. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, złożył obszerne wyjaśnienia, których treści nie możemy ujawnić ze względu na charakter sprawy i dobro postępowania - zaznaczył prok. Ozimek.
Dozór policyjny zamiast aresztu tymczasowego
Rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie Dominik Bogacz poinformował natomiast, że nie uwzględniając wniosku prokuratury o aresztowanie podejrzanego sąd zastosował inne środki, o charakterze wolnościowym: dozór policji z obowiązkiem stawiennictwa raz w tygodniu w jednym z komisariatów, zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 50 m.
Policjant został także zobowiązany do wpłaty poręczenia majątkowego w kwocie 10 tys. zł.
"Kwalifikacja prawna budzi wątpliwości"
Częstochowska prokuratura przedstawiła mężczyźnie zarzut zgwałcenia kobiety, czyli przestępstwo z art. 197 Kodeksu karnego, za co może grozić nawet 12 lat więzienia.
- Sąd uznał, że na obecnym etapie postępowania ta kwalifikacja prawna budzi wątpliwości i że powinno to być rozpoznawane w kategoriach czynu z art 199 par. 1 kk, czyli doprowadzenia do obcowania płciowego w wyniku nadużycia stosunku zależności. Takie przestępstwo jest zagrożone dużo niższą karą, bo do 3 lat pozbawienia wolności i z tego względu nie może być mowy o grożącej podejrzanemu surowej karze w rozumieniu art. 258 par 2 - powiedział sędzia Bogacz.
ZOBACZ: Ukraina. Dwie osoby zginęły w wybuchu samochodu. Policja nie wyklucza zamachu
- Dlatego sąd uznał, że nie ma potrzeby stosowania tymczasowego aresztowania, wystarczające są środki wolnościowe - dodał rzecznik.
- Stoimy na stanowisku, że było to przestępstwo z art. 197 kk. Aktualne pozostają argumenty dotyczące surowej kary grożącej podejrzanemu i obawy matactwa - powiedział prok. Ozimek, informując o złożeniu zażalenia.
Rzecznik dodał, że Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Północ złożyła wniosek o wyłączenie jej z prowadzenia tej sprawy, z uwagi na to, że na co dzień współpracuje z jednostką, w której służy podejrzany. Zapadła już decyzja o przekazaniu postępowania do Prokuratury Okręgowej w Częstochowie - powiedział prok. Ozimek.
Rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie podkom. Sabina Chyra-Giereś poinformował również, że policjant, któremu przedstawiono zarzut został zawieszony w czynnościach. - Trwa wewnętrzne postępowanie policji - dodała.
Czytaj więcej