Roztocze Wschodnie. Natura, która zachwyca
Gdzie znaleźć Diabelski Kamień i Świątynię Słońca, a później rozkoszować się spokojem nad Szumami na Tanwi? Tylko w podkarpackiej części Roztocza. Na odkrycie czekają dziesiątki kilometrów szlaków, wyjątkowe krajobrazy i zabytki sprzed setek lat. Kto będzie uważny, dostrzeże też rzadkie gatunki fauny oraz flory.
Roztocze, rozciągające się od Lwowa po Kraśnik, uchodzi za jedną z najpiękniejszych krain geograficznych w Europie. Jego polska część leży na terenie województwa lubelskiego, ale i podkarpackiego.
Ten drugi z regionów w swoich granicach zawiera Roztocze Wschodnie, zwane też Południowym, które przebiega przez ziemię lubaczowską w północno-wschodniej części Podkarpacia. To prawie 200 kilometrów kwadratowych pełnych malowniczych krajobrazów, zachwycających zabytków oraz świata przyrody, jak i niecodziennych atrakcji.
Roztocze Wschodnie usiane jest licznymi wzniesieniami, wąwozami oraz jarami. Turyści odnajdą tam także Dahany, czyli połoniny leżące nieopodal uzdrowiska Horyniec-Zdrój. Ich nazwa pochodzi od nieistniejących już wsi, których mieszkańców wysiedlono po II wojnie światowej.
Dahany - miejsce dla fotografów
Uważni obserwatorzy dostrzegą jednak ślady dawnych osad wtapiające się w lesisty krajobraz: szczątki fundamentów, dziczejące drzewa owocowe albo resztki obiektów religijnych. Dahany to również wymarzone miejsce dla pasjonatów fotografii, którzy - przykładowo dzięki wejściu na ambonę - mogą uwiecznić niepowtarzalne widoki.
Kto z kolei szuka aury tajemniczości, również powinien wybrać się na Roztocze Południowe. W tamtejszych Nowinach Horynieckich, z dala od uczęszczanych ścieżek, odwiedzić można Świątynię Słońca.
Ten kamienny krąg, schowany w leśnym zakamarku, ktoś przed wiekami ułożył na wzgórzu Buczyna. Możliwe, że służył prasłowiańskim ludom, które odprawiały tam mistyczne obrzędy. Czy na pewno tak było? Być może wątpliwości rozwieje wycieczka do "świątyni".
To niejedyny sekret, jaki skrywa podkarpackie Roztocze. Ziemia Lubaczowska gości u siebie jeszcze jeden ogromny głaz zwany Diabelskim Kamieniem, wyróżniającym się wśród innych skałek na tzw. Garbie Niedźwiedzia w Monasterzu.
WIDEO: Rozmowa z Piotrem Zubowskim, dyrektorem Muzeum Kresów w Lubaczowie
Jego oryginalny kształt, przykuwające wzrok posadowienie oraz charakterystyczne wgłębienia dają pretekst do rozmyślań. Diabelski Kamień wygląda bowiem tak, jakby celowo ułożono go w tym miejscu. Gminna wieść niesie, że był to pogański stół ofiarny, który przetrwał do naszych czasów.
Roztocze Wschodnie przyciąga też odkrywców tajemnic najnowszej historii. Poza Dahanami, odnajdą oni pamiątki po pierwszej oraz drugiej wojnie światowej: poukrywane w gęstwinie drzew cmentarzy austriackich i rosyjskich żołnierzy, które niekiedy przykrywa roślinność, a także przeciwpancerne wały, betonowe zapory pojawiające się ni stąd, ni zowąd w środku pola oraz wojskowe bunkry.
Bunkry - śladami historii
Jeden z tych ostatnich - wybudowany na mierzącym 390 m n.p.m. Wielkim Dziale - ma dwie kondygnacje. Podobnie jak inne obiekty w okolicy, należał do Linii Mołotowa, czyli systemu sowieckich umocnień powstałych na granicy, którą III Rzesza i ZSRR wytyczyły w 1939 r., dzieląc Polskę.
Historyczne budowle, które zwiedzimy na Roztoczu Wschodnim, związane są nie tylko z militarnymi dziejami Europy. Przykładowo w Radrużu, położonym tuż przy granicy polsko-ukraińskiej, znajduje się najstarsza naszym kraju drewniana cerkiew. Nie bez powodu wpisano ją na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Tę późnogotycką, grekokatolicką świątynię, zaprojektowaną około 1580 roku na planie trzech kwadratów, niemal w całości usłano drewnianym gontem, czyli rodzajem pokrycia dachowego. Ponadto cerkiew otacza mur wykonany z płaskich kamieni, a w jej pobliżu uwagę przyciągają białe krzyże nagrobne z bruśnieńskiego wapienia. Uznaje się ją za jeden z najcenniejszych zabytków architektury w Polsce.
Cerkiew w Radrużu ma swoją "przyjaciółkę" - kolejną taką budowlę, położoną tym razem w Nowym Bruśnie. Do tej drugiej, młodszej o półtora wieku, prowadzi urokliwa droga wśród pól rzepaku.
Natomiast jeszcze inna cerkiew w Werchacie – przejęta w latach 40. przez Kościół rzymskokatolicki, lecz obecnie użytkowana także przez grekokatolików – to wdzięczny obiekt do fotografowania. Te trzy sakralne obiekty, ale i wiele innych roztoczańskich budowli przypomina o dawnych mieszkańcach Kresów i tradycji wielokulturowego pogranicza.
WIDEO: Wizyta w gospodarstwie agroturystycznym Dzikowisko
Lecz podkarpackie Roztocze to nie tylko ludzie i kultura. Region przecinają liczne rzeki i potoki. Jak je odnaleźć? Można usłyszeć je z daleka, bo wartkie nurty i progi skalne tworzą tzw. szumy. Najpopularniejsze z takich miejsc jest na rzece Tanew, a popularnie nazywa się je Szumami na Tanwi.
Wideo: Rozmowa z Anną Huk, członkiem zarządu województwa podkarpackiego
U źródeł tej rzeki rośnie bagienny bór, a także las olchowy. Ponadto naturalnym bogactwem tych okolic są mineralne źródła oraz borowina, którą pozyskuje się z torfowisk liczących tysiące lat. Na Roztoczu Wschodnim rosną także niespotykane na co dzień gatunki roślin – chociażby owadożerna rosiczka. Do kogo uśmiechnie się szczęście, zobaczy również dostojnych mieszkańców lasu – łosia, rysia albo daniela.
Na liście UNESCO
W takich okolicznościach przyrody, na wzgórzu Monastyr, swoją pustelnię założył święty Brat Albert, czyli Adam Chmielowski. Ten żyjący na przełomie XIX i XX wieku franciszkanin wsławił się pracą dla ubogich i bezdomnych.
Roztocze, w tym jego podkarpacka część, ze względu na unikalną przyrodę i zabytki ta część województwa podkarpackiego została wpisana na listę UNESCO jako transgraniczny rezerwat biosfery o "nieprzeciętnym w skali świata dziedzictwie przyrodniczym, kulturowym i krajobrazowym". Można go zwiedzać pieszo, rowerem, a nawet konno. Służą temu dziesiątki kilometrów dobrze oznakowanych, bezpiecznych dróg i szlaków.
Wideo: Rozmowa z Dariuszem Kozikiem, dyrektorem Zespołu Parków Krajobrazowych w Przemyślu
Artykuł powstał przy współpracy z województwem podkarpackim
Czytaj więcej