Kanada. Huragan Larry nad Nową Fundlandią. Wiatr wieje z prędkością 130 km/h
Mieszkańcy kanadyjskiej prowincji Nowa Fundlandia na wybrzeżu Atlantyku w sobotę rano zastali ulice zawalone przez huragan Larry drzewami, gałęziami i gruzem. Kilka dni temu zdjęcia huraganu widocznego ze stacji kosmicznej opublikowała astronautka Megan McArtur. "Jest dużo większy niż Ida" - pisała.
Larry został sklasyfikowany jako huragan pierwszej kategorii tuż po północy w piątek gdy wzdłuż południowego wybrzeża wyspy , przez półwysep Avalon, gdzie jest stolica prowincji St. John's., przyniósł deszcze i utrzymujące się wiatry o prędkości 130 km/h.
Ulice miasta były zawalone gałęziami w sobotę rano, a drzewa na wielu trawnikach zostały wyrwane z korzeniami i przewrócone. Władze St. John's proszą mieszkańców o pozostanie w domu, aby ekipy mogły posprzątać gałęzie, zerwane linie energetyczne i rozrzucone śmieci.
- Huragan Larry spowodował znaczne zniszczenia drzew i mienia w całym naszym mieście - powiedział burmistrz St. John Danny Breen na konferencji prasowej w sobotę. Zdaniem burmistrza: "mogło być o wiele gorzej"
10 tys. osób bez prądu
Prawie 10 tys. osób w St. John's nadal było bez prądu w sobotni wieczór, podała strona internetowa Newfoundland Power.
ZOBACZ: Huragan Ida w USA. Bilans ofiar i strat. Zginęło co najmniej 46 osób
Wcześniej tego dnia ponad 30 000 osób było bez prądu.
Królewska policja Nowej Fundlandii wezwała pieszych i kierowców na całym półwyspie do pozostania w domu, podczas gdy funkcjonariusze przeczesywali teren, aby zgłosić powalone drzewa i linie energetyczne.
Czytaj więcej