Dolnośląskie: "Próba porwania" w Sycowie. Policja: nie doszło do przestępstwa
Nowe fakty w sprawie "próby porwania" 8-letniej dziewczynki sprzed szkoły podstawowej w Sycowie. Zdarzenie na policję zgłosiła matka dziecka. Okazało się, że do przestępstwa... nie doszło. Najprawdopodobniej dziewczynka pomyliła porywacza z rodzicem jednego z uczniów, który zaproponował jej podwiezienie do domu.
Do próby porwania dziewczynki miało dojść w piątkowy poranek przed szkołą podstawową w Sycowie. Jak nieoficjalnie podawał portal mojaolesnica.pl, mężczyzna z toyoty próbował wciągnąć ośmiolatkę do środka pojazdu i zmusić do "określonego zachowania". "Dziecku udało się uciec, a niedoszły porywacz uciekł" - informowały lokalne media.
ZOBACZ: Jak uchronić dziecko przed porwaniem? Powinien o tym pamiętać każdy rodzic
Informację o próbie porwania potwierdzała w rozmowie z Interią asp. Bernadeta Pytel z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy. Dodawała, że policjanci "prowadzą czynności w sprawie". Śledztwo w sprawie wszczęła prokuratura.
"Przestraszyła się nieznajomego"
W związku ze sprawą w piątek wieczorem funkcjonariusze wystosowali nowe oświadczenie.
"W wyniku podjętych czynności ustalono, że do pierwotnie zgłoszonego przestępstwa nie doszło. Śledztwo nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy" - przekazała w komunikacie asp. szt. Monika Kaleta z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Portal MojaOlesnica.pl przekazał, że dziewczynka miała prawdopodobnie wystraszyć się ojca kolegi z klasy, którego pomyliła z porywaczem. "Dziewczynka nie zauważyła swojego rówieśnika w pojeździe, który sam wyszedł z inicjatywą, aby podwieźć ją do szkoły. Ośmiolatka przestraszyła się nieznajomego dorosłego, po czym o sytuacji opowiedziała swojej mamie" - poinformował portal.
Czytaj więcej