Małopolskie. Zakatował kota na oczach kolegów. "Kopnął go i cisnął w barierki"
Kiedy właściciel szukał swojego kota w Wawrzeńczycach (woj. małopolskie), zwierzę w tym samym czasie umierało w męczarniach. 30-letni mieszkaniec gminy Igołomia-Wawrzeńczyce znęcał się nad cudzym pupilem. Mężczyzna katował czworonoga na oczach swoich kolegów. Gdy dotarła do niego policja, tłumaczył się, że nic nie pamięta. Sprawa wkrótce trafi do sądu.
18 lipca grupa znajomych na swoje nocne spotkanie wybrała wiatę przy stadionie w Wawrzeńczycach (woj. małopolskie). Tam jeden z nich postanowił zamordować niedużego kota, który tam się przybłąkał.
Właściciel szukał swojego pupila
30-latek najpierw uderzył zwierzę, a później je kopnął. Chwilę później podniósł go i rzucił nim w metalowe barierki. Ciężko ranny kot, zwijający się w konwulsjach, został kopnięty przez mężczyznę jeszcze raz.
ZOBACZ: Sprzedawcy znęcali się nad karpiami. Po 10 latach usłyszeli wyroki
W międzyczasie czworonoga szukał zaniepokojony właściciel. Dziewięć dni po zabiciu zwierzęcia zgłosił się na komisariat w Słomnikach i poinformował, że ktoś należącego do niego kota zabił.
WIDEO: Katował kota, nagrywała go kamera
Wszystko nagrał monitoring
Okazało się, że miejsce, gdzie uśmiercono zwierzę, jest objęte monitoringiem. Policjanci ustalili, kto jest sprawcą i zatrzymali mężczyznę w jego mieszkaniu. Podejrzany mieszkaniec gminy Igołomia-Wawrzeńczyce usłyszał zarzut znęcania się nad kotem ze szczególnym okrucieństwem i doprowadzenia do jego śmierci.
ZOBACZ: Ksiądz znęcał się nad psem. Jest wyrok
30-latek przyznał się do udziału w zdarzeniu. "Wyjaśnił" jednak, że był pijany i nie pamięta przebiegu zajścia.
W poniedziałek policja przesłała do prokuratury projekt aktu oskarżenia wobec mężczyzny. Sprawa wkrótce trafi do sądu, który - jeśli uzna 30-latka za winnego - może skazać go na karę wiezienia od trzech miesięcy do pięciu lat.
Czytaj więcej