Ostatni Żyd Zebulon Simentow opuścił Afganistan. Uważał kraj za swoją ojczyznę
Ostatni członek żydowskiej społeczności w Afganistanie Zebulon Simentov opuścił kraj. Źródłem tej informacji jest Moti Kahana, amerykańsko-izraelski biznesmen prowadzący firmę ochroniarską, który namówił rabina na wyjazd i zorganizował ewakuację do jednego z sąsiednich krajów. Simentov przeżył w Afganistanie poprzednie rządy talibów, choć społeczność została zdziesiątkowana już w latach 70.
Izraelskie media emitowały nagranie z ewakuacji. Pokazywało ono autobus z Simentowem oraz grupą 29 ostatnich osób żydowskiego pochodzenia, głównie kobiet i dzieci. To kolejny rozdział historii emigracji tysięcy ludzi, którzy z różnych powodów opuszczają Afganistan po upadku kraju, który wpadł w ręce islamskich fundamentalistów.
Zebulon Simentow ewakuowany z Afganistanu
Zebulon Simentow, który urodził się w Heracie w 1959 roku, uważał Afganistan za swoją ojczyznę i, jak twierdził, nie bał się talibów. Moti Kahana przekonał go jednak, że destabilizacja powoduje zagrożenie porwaniem lub przemocą ze strony którejś z radykalnych grup. Na wyjazd mieli też namawiać sąsiedzi, licząc na udział w ewakuacji.
ZOBACZ: "Zawołani po imieniu". Upamiętnienie Bolesława Książka zamordowanego za pomoc młodemu Żydowi
Sąsiedzi Simentowa mówią, że nie widzieli mężczyzny już od półtora tygodnia, ale dopiero z mediów społecznościowych dowiedzieli się o ewakuacji. Kahana poinformował, że zwróci się do Stanów Zjednoczonych i Izraela o pomoc w znalezieniu domu dla Simentowa.
Dotychczas mieszkał on w zrujnowanej synagodze w Kabulu. Reportaże na jego temat opowiadały o osamotnionym człowieku, który pije whisky i leży przed telewizorem, oglądając afgańską telewizję i opiekując się swoim pupilem - udomowioną kuropatwą. W dokumentów dowiadujemy się też, że miał też odprawiać modlitwy, przestrzegać zasad koszernego jedzenia i prowadzić sklepik z kebabem.
Wspólnota żydowska w Afganistanie istniała tysiąc lat
Mężczyzna był też w sporze ze współlokatorem – drugim rabinem. Padały wzajemne oskarżenia, m.in. o stręczycielstwo czy szpiegostwo. Kiedy 80-letni Isaak Levi zmarł w 2005, Simentow powiedział, że cieszy się, że ma z nim spokój.
W Izraelu mieszkają dzieci Simentowa i jego była żona, której przez lata nie chciał dać rozwodu na gruncie prawa żydowskiego. Moti Kahana poinformował, że udało mu się przekonać rabina do podpisania stosownych dokumentów.
ZOBACZ: "New Yorker" poprawił artykuł o zagładzie Żydów. Interweniowała polska ambasada
Znaleziska archeologiczne świadczą o tym, że na terenie Afganistanu wspólnota żydowska była obecna od co najmniej tysiąca lat. W XIX wieku mieszkało tam ok. 40 tys. Żydów, wielu z nich perskiego pochodzenia, szukających schronienia przed obowiązkową w Iranie konwersją na islam.
Społeczność zaczęła się kurczyć na skutek emigracji do Izraela po założeniu państwa w 1948 roku. Simentow w wywiadzie przyznał, że ostatnie żydowskie rodziny opuściły Afganistan po radzieckiej inwazji w 1979 roku.
Czy Pasztunowie pochodzą od Izraelitów
W tle zaniku społeczności żydowskiej w Afganistanie tli się spór o pochodzenie afgańskich Pasztunów, którzy stanowią większość wśród talibów. "Nie należy wykluczać ewentualności, że są oni potomkami Izraelitów" – pisze w czwartek dziennik „Jerusalem Post”, zaledwie dzień po tym, jak izraelskie media podały, że Afganistan chce nawiązać stosunki ze wszystkimi krajami oprócz Izraela.
"Przez ostatnie dwie dekady nagłówki co jakiś czas stawiały kuszące pytanie, czy plemiona pasztuńskie, które stanowią większość talibów, nie są w istocie naszymi zaginionymi krewnymi, potomkami Izraelitów, skazanych na banicję przez imperium asyryjskie ponad 2,7 tys. lat temu. Choć możliwość takiego związku może się wydawać dziwna, nawet pobieżna analiza świadectw wskazuje, że nie należy jej z góry odrzucać" – pisze w dzienniku prezes organizacji Shavei Israel Michael Freund.
Jak podkreśla, większość spośród kilkudziesięciu milionów Pasztunów mieszka w Pakistanie, Afganistanie i Indiach. Dzielą się oni na kilkaset klanów. Przed rozwinięciem się islamskiego radykalizmu w regionie wielu Pasztunów nazywało samych siebie Bani Israel (Synami Izraela) i była to tradycja ustna przekazywana przez pokolenia.
Afgańczycy, "Synowie Izraela"
Zwracali na to uwagę islamscy podróżnicy i historycy, a niektórzy przedstawiciele Zachodu przybyli do regionu w XIX wieku byli nawet przekonani, że Pasztunowie są rzeczywiście potomkami Izraelitów. Joseph-Pierre Ferrier napisał w swej "Historii Afgańczyków” z 1858 r., że szef jednego z najważniejszych plemion pasztuńskich Jusafzai (Synowie Józefa) podarował perskiemu szachowi Naderowi Szahowi Afszarowi „napisaną po hebrajsku Biblię i kilka innych zachowanych tekstów używanych w ich pradawnych modlitwach".
Były prezydent Izraela Jicchak Ben Cewi w swej pracy z 1957 r. napisał zaś w oparciu o inne prace naukowe oraz swoje rozmowy z afgańskimi Żydami, że afgańskie plemiona to muzułmanie, którzy „po dzień dzisiejszy zachowali niezwykłą tradycję mówiącą o ich pochodzeniu od Dziesięciu Plemion”. Choć Ben Cewi zastrzega, że „dowody, jakimi dysponujemy, są niewystarczające, by wyciągać stąd praktyczne wnioski", to warto się zastanowić na samym faktem, że taka tradycja przetrwała – pisze Freund.
Podkreśla on, że współcześnie wiedza na ten temat bardzo się wzbogaciła, np. czołowy izraelski naukowiec badający tradycje pasztuńskie dr Eyal Be’eri stwierdził szereg zwyczajów i tradycji identycznych z żydowskimi, np. obrzezanie w 8. dniu po narodzinach, zakaz mieszania mięsa z mlekiem, zapalanie świec w przeddzień szabasu, a nawet lewirat, czyli nakaz poślubienia przez wdowę brata swego zmarłego męża.
Fascynująca ciekawostka historyczna
Choć badania DNA dostarczyły tylko ograniczonych dowodów na potwierdzenie tych tez, to w artykule w piśmie "Mitochondrial DNA" z 2017 r. stwierdzono "genetyczny związek żydowskiego konglomeratu u plemienia Chattak", jednego z klanów pasztuńskich – pisze Freund. Antropolożka z Uniwersytetu Hebrajskiego dr Szalwa Wel stwierdza zaś, że w przypadku Pasztunów "jest więcej przekonujących dowodów" o związku z zaginionymi plemionami Izraela niż w przypadku jakiejkolwiek inne grupy etnicznej.
"Ta fascynująca ciekawostka historyczna nie powinna jednak czynić nas ślepymi na fakt, że taliban jest ostro antyizraelski i nie znamy żadnego Pasztuna, który publicznie wykazałby jakiekolwiek zainteresowanie powrotem do żydowskich korzeni" – podkreśla Freund.
ZOBACZ: Afganistan. Talibowie zezwolili na wylot 200 Amerykanów. Tysiące Afgańczyków próbuje uciec
Be’eri uważa, że nawet samo wspominanie o "masowym nawróceniu i migracji Pasztunów z Afganistanu i Indii do Izraela" może zaszkodzić perspektywom nawiązana szerszej współpracy i zrozumienia w regionie. "Zważywszy jednak na starożytność pasztuńskiej cywilizacji, zasięg jej diaspory oraz jej kluczową rolę polityczną i demograficzną w wielu częściach azjatyckiego kontynentu, byłoby przezorne ze strony Żydów, gdyby poszukiwali dróg dialogu z nimi, jeśli tylko i gdzie tylko to możliwe" - czytamy.
Freund dodaje, że przez wzgląd na fanatyzm talibów nie są oni odpowiednim adresatem takich wysiłków, ale na świecie jest mnóstwo innych Pasztunów, z którymi "powinniśmy się starać budować mosty, niezależnie od tego, czy wierzymy, że są naszymi zaginionymi kuzynami".
Czytaj więcej