Warszawa. Schował się przed policją w szafie, 69-latkowi grozi osiem lat więzienia
Policjanci z warszawskiego Śródmieścia zatrzymali 69-latka podejrzanego o oszustwo - poinformował rzecznik śródmiejskiej policji podinsp. Robert Szumiata. 69-latek posługując się sfałszowanymi dokumentami, próbował sprzedać nie swoje mieszkanie.
Zatrzymanie 69-latka to kolejna odsłona sprawy, o której warszawska policja informowała w lipcu. 23 lipca służby podały, że funkcjonariusze ze śródmiejskiego wydziału operacyjno-rozpoznawczego zatrzymali 44-latka podejrzanego o oszustwo przy próbie sprzedaży mieszkania swojej matki.
Podczas zatrzymania okazało się, że mężczyzna od ponad roku figuruje, jako osoba zmarła. Już wówczas służby podejrzewały, że 44-latek nie działał sam, i że mózgiem tej przestępczej działalności jest ktoś inny.
Mężczyzna ukrył się w szafie żony
Jak podaje policja, służbom szybko udało się ustalić tożsamość drugiej poszukiwanej osoby. Pomogły im w tym wielodniowe analizy nagrań z kamer monitoringów oraz skuteczna praca operacyjna - czytamy w komunikacie.
Po zatrzymaniu w lipcu, współpracownik 44-latka ukrywał się, zdając sobie sprawę, że jest poszukiwany.
"Wyłączył wszystkie użytkowane wcześniej przez siebie telefony, zerwał wszelkie kontakty towarzyskie i wyjechał ze stolicy" - relacjonuje policja.
- Mężczyzna po pewnym czasie wrócił sądząc, że jest już bezpieczny. Został zatrzymany w jednym z mieszkań na warszawskiej Białołęce. Żona ukryła go w swojej garderobie. Nie pomogły gęsto ułożone wieszaki z sukienkami i bluzkami - poinformował rzecznik śródmiejskiej policji podinsp. Robert Szumiata.
Zarzuty wobec 69-latka
Z komunikatu policji wynika, że w mieszkaniu kobiety policjanci zabezpieczyli należące do 69-latka telefony, laptop i odzież, w której nagrały go kamery w barze, kiedy wspólnik zaraz po popełnionym przestępstwie przekazywał mu pieniądze pochodzące z zadatku za mieszkanie.
- Wiadomo już, że mężczyzna ma na swoim koncie wiele innych przestępstw przeciwko mieniu takich jak wyłudzenia dotacji unijnych czy też przywłaszczenia samochodów i sprzętu budowlanego. W sprawie, w której usłyszał zarzuty, w rozmowach telefonicznych z pokrzywdzonymi podawał się za adwokata i umawiał ich na spotkania ze swoim wspólnikiem - podkreślił dalej podinsp. Szumiata.
Decyzją sądu na wniosek śledczych 69-latek, podobnie jak zatrzymany wcześniej jego kompan, został już tymczasowo aresztowany. Za oszustwo grozi mu teraz do 8 lat pozbawienia wolności.