Plymouth: Nie zdołał uratować córki. Pochowano ich w jednej trumnie
W wyniku strzelaniny w Plymouth zginęło pięć osób. W poniedziałek odbył się pogrzeb dwóch ofiar tamtej tragedii: 43-letniego Lee Martyna i jego 3-letniej córki Sophie Martyn.
Do ataku doszło 12 sierpnia na przedmieściu Plymouth, w dzielnicy Keyham (w południowo-zachodniej Anglii). W wyniku strzelaniny zginęło pięć osób oraz sprawca.
ZOBACZ: Wielka Brytania. Strzelanina w Plymouth. Policja potwierdza śmierć 6 osób
Według relacji świadków, najpierw słuchać było krzyki, później kilka pojedynczych strzałów, a następnie sprawca kopnąwszy drzwi budynku wyszedł z niego i strzelał na zewnątrz do przypadkowych ludzi. Miał używać do tego broni półautomatycznej. Na miejsce zdarzenia przybyła duża liczba policyjnych samochodów z uzbrojonymi funkcjonariuszami, a także skierowano tam cztery śmigłowce ratunkowe.
Pogrzeb ojca i córki
Wśród ofiar byli 43-letni Lee Martyn i jego 3-letnia, adoptowana córka - Sophie Martyn. 43-latek spacerował z córką i psem, kiedy spotkali sprawcę strzelaniny.
Jak relacjonował jeden ze świadków tragedii, mężczyzna próbował uciec przez strzelcem, trzymając córkę w ramionach. Sprawca strzelił 43-latkowi w plecy, kiedy ten upadł, strzelił jeszcze kilka razy do mężczyzny i dziecka.
Pogrzeb Lee Martyn i jego córki odbył się w poniedziałek, w kościele świętego Andrzeja w Plymouth. Serwis "Daily Mail" podaje, że ojciec i córka zostali pochowali w jednej trumnie.
Czytaj więcej