Szef MON Mariusz Błaszczak: Wojsko Polskie jest na wschodzie; nie możemy wykluczyć prowokacji
- Nie możemy wykluczyć scenariusza prowokacji. On był wykorzystywany. Natomiast jesteśmy przygotowani - nasze przygotowanie polega na odstraszaniu, na wschodzie są rozlokowane nasze jednostki - mówił minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, pytany o ćwiczenia Zapad 2021 i scenariusz wojny z Rosją i Białorusią.
- Jesteśmy przygotowani, Wojsko Polskie ćwiczy. Ćwiczenia Zapad są największe od 40 lat, ale one odbywają się na wielu poligonach, również na białoruskich. Jeden z poligonów jest zlokalizowany dwa kilometry od Brześcia, od polskiej granicy - przyznał Mariusz Błaszczak, pytany o rosyjsko-białoruskie ćwiczenia Zapad 2021.
Dwa tysiące żołnierzy na granicy
- Po polskiej stronie również odbywają się ćwiczenia. Na Białorusi będzie ćwiczyło trochę więcej niż 10 tys. żołnierzy, połowa z nich to żołnierze rosyjscy. Po polskiej stronie, na poligonie w Nowej Dębie, będą ćwiczyli m.in. żołnierze z 12. Dywizji zmechanizowanej, którzy zostali przerzuceni z zachodu na wschód - to cztery tysiące żołnierzy. Dwa tysiące żołnierzy strzeże polskiej granicy. Razem ze strażnikami granicznymi to sześć tysięcy - wyjaśniał.
ZOBACZ: Irakijczycy chcą wyjechać z Polski. Straż Graniczna organizuje loty powrotne
- Stosujemy politykę odmienną, niż ta, która była stosowana do 2015 roku. Prezydent Andrzej Duda i rząd PiS wzmacnia Wojsko Polskie. Wzmacniamy wschodnią flankę NATO. Szczególnie zły był 2011 rok, gdy koalicja PO-PSL likwidowała jednostki wojskowe na wschód od Wisły. Za moich czasów, gdy jestem ministrem, powołałem 18. Dywizję zmechanizowaną operującą na wschód od Wisły. Wojsko Polskie jest na wschodzie - podkreślał, pytany, "czy grozi nam wojna".
Błaszczak: jesteśmy przygotowani
- Nie możemy wykluczyć scenariusza prowokacji. On był wykorzystywany. Natomiast jesteśmy przygotowani - nasze przygotowanie polega na odstraszaniu. Są rozlokowane jednostki na wschód od Wisły, jesteśmy w kontakcie z NATO. Po wprowadzeniu stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią zagrożenie prowokacjami znacząco spadło, ale trzeba pamiętać, że Rosja prowadzi agresywną politykę - dodał.
Szef MON przyznał, że "większymi siłami" dysponuje dziś NATO, a nie Rosja. - Musimy stosować politykę w myśl maksymy "chcesz pokoju, szykuj się do wojny" - podkreślał.
Błaszczak przypomniał, że za rządów PiS zwiększyła się liczebność zawodowych żołnierzy oraz powstały wojska obrony terytorialnej.
"Nie mam pretensji do dziennikarzy"
- Polski rząd nie boi się mediów w strefie przygranicznej - zadeklarował Błaszczak, pytany o zakaz wstępu na obszar objęty stanem wyjątkowym.
- Rząd wychodzi z założenia, że skoro mamy opozycję taką, jaką mamy; mieliśmy do czynienia z ludźmi, którzy są albo niemądrzy albo tak znienawidzili polski rząd, że wybierali się na wycieczki na granicę i próbowali ją przełamać, wpisując się w scenariusz napisany pewnie na Kremlu - to trzeba spowodować, żeby takie wycieczki nie miały miejsca - przekonywał.
- Dziennikarze wykonują swoją pracę i pokazują te wycieczki - zaznaczył. - Nie mam pretensji do dziennikarzy, ale do totalnej opozycji, która uderza w bezpieczeństwo Polski - podsumował.
Wideo: Mariusz Błaszczak w programie "Gość Wydarzeń"
Błaszczak był pytany także o współpracownika KGB, który przyjechał na Forum Ekonomiczne w Karpaczu.
- Jesteśmy w strefie Schengen. MSZ wyjaśnił, że ten człowiek dostał wizę w innym kraju Unii Europejskiej, należącym do strefy Schengen (dlatego wjechał do Polski - red.). A został zaproszony przez organizatorów tego przedsięwzięcia. Organizatorzy zapraszali - nie rząd. W mediach społecznościowych widziałem tłumaczenie jednego ze współorganizatorów, byłego ambasadora Polski na Łotwie i w Armenii, który znany jest z wypowiedzi atakujących obecny rząd - mówię o ambasadorze Nowakowskim - który wyjaśniał, że ten człowiek był zaproszony - mówił.
Błaszczak zapewnił także, że - wbrew twierdzeniom byłego ministra Radosława Sikorskiego - Amerykanie nie zablokowali zakupu przez Polskę czołgów Abrams.
Wybuch w fabryce Mesko
Szef MON został zapytany, czy zakład Mesko w Skarżysku-Kamiennej zostanie skontrolowana pod kątem BHP, bo miał tam miejsce kolejny wypadek. - Tak, oczywiście zostanie skontrolowany. Oczywiście prokurator zajmie się sprawą - zapowiedział minister. - Ta sprawa nie zostanie zaniechana - dodał.
ZOBACZ: Skarżysko-Kamienna. Eksplozja w zakładach zbrojeniowych Mesko. Jest ofiara śmiertelna
- Mesko to firma, która produkuje rakiety, która produkuje amunicję. To ważna firma, jeżeli chodzi o zdolności obronne Rzeczypospolitej - podkreślił Błaszczak.
W środę po eksplozji w zakładzie zbrojeniowym Mesko w Skarżysku-Kamiennej zginęła 41-letnia kobieta. Z nieoficjalnych informacji wynika, że do wypadku doszło na korytarzu wydziału, w którym są pakowane spłonki, czyli małe ładunki wybuchowe. Mogło chodzić o spłonki wykorzystywane w amunicji o kalibrze 23 milimetry. To drugi śmiertelny wypadek, do którego doszło w tym roku w zakładzie Mesko.
Poprzednie odcinki programu są dostępne tutaj.
Czytaj więcej