33-latek zasnął w konfesjonale. Podpalił zabytkowy klasztor
Do nieszczęśliwego wypadku doszło w miejscowości Warta. Policjanci zatrzymali 33-latka, który w wyniku nieostrożnego zachowania podpalił zabytkowy klasztor.
Do wypadku doszło 3 września br. w klasztorze w miejscowości Warta. Przed godziną 15:00 służby otrzymały zgłoszenie o pożarze. Jak podaje policja, spaliło się tapicerowane siedzisko oraz nadpaliły się elementy konstrukcji konfesjonału.
Uruchomienie systemu przeciwpożarowego i szybka reakcja jednego z zakonników zapobiegły rozprzestrzenieniu się ognia na pozostałą część świątyni - podano w komunikacie policji. Łączna wartość uszkodzeń oszacowana została na około 1000 złotych.
Zarzuty dla 33-latka
Policja szybko wpadła na trop osoby, która mogła mieć związek z pożarem. Dwie godziny po zdarzeniu funkcjonariusze zatrzymali 33-latka, który znajdował się na poddaszu jednej z kamienic na terenie Warty. Był on pod wyraźnym wpływem alkoholu. Unoszący się zapach spalenizny oraz osmolone ubrania wyraźnie potwierdzały podejrzenia policjantów - relacjonuje lokalna policja.
ZOBACZ: Izrael. Ucieczka z więzienia. Palestyńczycy wykopali tunel
33-latek w rozmowie z funkcjonariuszami przyznał się, że to on spowodował pożar konfesjonału. Został zatrzymany i trafił do aresztu. Badanie alkomatem wykazało u niego prawie 2,4 promila alkoholu w organizmie.
Mężczyzna po wytrzeźwieniu usłyszał prokuratorski zarzut usiłowania sprowadzenia pożaru. W czasie przesłuchania przyznał się, że zasnął w konfesjonale z odpalonym papierosem. Kiedy obudził go swąd dymu i zobaczył palące się siedzisko szybko wybiegł ze świątyni.
Decyzją prokuratora 33-letni podejrzany został objęty policyjnym dozorem. Za dokonane przestępstwo grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Czytaj więcej