Izrael. Operacja rozdzielenia bliźniaczek syjamskich. Dziewczynki były zrośnięte głowami
Lekarze z Izraela przeprowadzili operację rozdzielenia dwóch rocznych dziewczynek zrośniętych głowami. Zabieg rozdzielenia bliźniaczek syjamskich trwał około 12 godzin, a zaangażowanych w niego było 50 osób. Lekarze rozdzielili kości czaszki sióstr, a następnie zrekonstruowali potylice obojga dzieci, by na koniec odtworzyć powłoki skórne. Podobne operacje na świecie wykonano dotąd dwadześcia razy.
- To bardzo rzadka i skomplikowana procedura medyczna, którą do tej pory wykonano na świecie około dwudziestu razy, a w Izraelu po raz pierwszy - powiedział szef oddziału neurochirurgii dziecięcej dr Mickey Gideon dziennikowi "Haaretz".
Operacja rozdzielenia trwała pół doby
Dwunastogodzinna operacja odbyła się w czwartek w Soroka University Center w Beer Szebie. Roczne bliźniaczki syjamskie urodziły się w tym szpitalu w sierpniu zeszłego roku i były zrośnięte głowami.
Dr Mickey Gideon, szef oddziału neurochirurgii dziecięcej w szpitalu Soroka ujawnił, że dziewczynki są po zabiegu, ale dopiero "następnych kilka dni będzie miało decydujące znaczenie w procesie zdrowienia bliźniąt".
ZOBACZ: Były złączone głowami. Przygotowania do operacji trwały ponad rok
W zabieg zaangażowanych było około 50 członków personelu medycznego kliniki. Lekarze zastosowali zaawansowane technologie, m.in. obrazowanie 3D oraz wirtualną rzeczywistość, aby precyzyjnie zaplanować operację.
Podczas zabiegu dzieci były nieustannie monitorowane za pomocą urządzeń, których część trzeba było sprowadzić do kliniki na potrzeby tego jednego zabiegu.
Aby sprawdzić przebieg naczyń krwionośnych, przeprowadzono angiografię. Wykonane zostały skany rezonansem magnetycznym i tomografem komputerowym. Wszystko po to, aby sprawdzić, jak przebiegają połączenia kości, opon mózgowych i powłok skórnych dzieci.
Wiele miesięcy przygotowań do operacji
Zespół lekarzy od kilku miesięcy przygotowywał dzieci do zabiegu rozdzielenia, m.in. zwiększając przy pomocy wypełniaczy objętość przestrzeni podskórnej, aby wytworzyć nadmiar skóry i tkanek to zamknięcia rany powstałej po operacji rozdzielenia obu dziewczynek.
Najpierw jeden zespół przeprowadził oddzielenie kości czaszki dzieci i oddzielił je od siebie. Następnie dwa osobne zespoły zajęły się w osobnych salach operacyjnych rekonstrukcją czaszek każdej z dziewczynek i zaszyciem skóry głowy. Konieczny był m.in. udział chirurgów plastycznych.
Z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Kalifornijski w USA wynika, że dzieci zrośnięte głowami przychodzą na świat raz na 2,5 miliona urodzeń.
- Jestem dumny z naszych specjalistów, którzy zaangażowali się w to trudne i złożone przedsięwzięcie - powiedział dyrektor szpitala dr Shlomo Kadesh dziennikowi "The Jerusalem Post", życząc bliźniaczkom "całkowitego wyzdrowienia".
Szpital udostępnił dziennikarzom zdjęcia dzieci po zabiegu, z których wynika, że bliźniaczki są przytomne i są w dobrym stanie. - Ładnie się regenerują. Oddychają i jedzą samodzielnie - powiedział agencji Reutera Eldad Silberstein, szef wydziału chirurgii plastycznej Soroki.
Szpital Soroka University Medical Center nie podał do publicznej wiadomości imion dziewczynek - twierdzi Reuters.
Saudyjski książę pomógł rozdzielić polskie bliźnięta
Podobna operacja miała miejsce we Włoszech w lipcu ubiegłego roku. W watykańskim szpitalu Bambino Gesu (Dzieciątka Jezus) w Rzymie przeprowadzono pomyślnie trzy operacje rozdzielenia dwuletnich bliźniaczek syjamskich złączonych głowami. Szpital ujawnił tę informację dopiero miesiąc po zabiegach.
Dziewczynki pochodzące z Republiki Środkowoafrykańskiej miały też wspólną czaszkę i w dużej części układ krwionośny. Przygotowania do operacji trwały ponad rok. Rozdzielone zostały 5 czerwca 2020 r. Ponad miesiąc później ogłoszono, że Ervina i Prefina czują się dobrze.
WIDEO - Gdyby nie saudyjski książę nie przeżyłyby obie
Inne syjamskie bliźniaczki urodzone w Palestynie, a zrośnięte tułowiem i nogą, udało się zoperować dzięki pomocy władcy Arabii Saudyjskiej, który sfinansował operację. Zabieg rozdzielenia przeżyła jednak tylko jedna z dziewczynek, mimo to lekarze i tak mówili o sukcesie. W Strefie Gazy, gdzie się urodziły, syjamskie bliźnięta nie miałyby szans na ratunek. - Król zagwarantował wszystko. Wysłał po nas samolot i zorganizował cały nasz pobyt - powiedział Ajub Ganem, ojciec bliźniaczek.
Operacja trwała 13 godzin, ale od razu było wiadomo, że jedna z dziewczynek jej nie przeżyje. - Nie miała płuc, ani tchawicy. Miała małe, niewydolne serce i bardzo mały mózg. To wszystko sprawiało, że nie miała szans na przeżycie - poinformował dr Mohammed Al-Namshan, chirurg dziecięcy.
ZOBACZ: Nie żyją najstarsze na świecie bliźnięta syjamskie. Przeżyły 68 lat
W 2019 roku lekarzom ze szpitala pediatrycznego Great Ormond Street w Londynie udało się rozdzielić bliźniaczki syjamskie, Safę i Marwę. Zabieg rozdzielenia dzieci zrośniętych głowami trwał ponad 50 godzin. W odbudowaniu czaszek i układów krwionośnych Safy i Marwy Ullah pomogła zaawansowana technika obrazowania 3D. Lekarze nie wiedzieli wtedy, jakie będą skutki rozdzielenia mózgów. Operacja odbyła się w lutym, a pochodzące z Pakistanu dziewczynki opuściły szpital w czerwcu.
W 2005 roku rozdzielone zostały polskie bliźniaczki syjamskie z Janikowa. Daria i Olga dzięki następcy tronu Arabii Saudyjskiej Abdullahowi bin Abd al-Aziz Al Saudowi przeszły operację w królewskim szpitalu w Rijadzie. Dzieci były zrośnięte dolnym odcinkiem kręgosłupa i końcowym fragmentem przewodu pokarmowego. Olga miała jedną nerkę, Daria - dwie. Operacja się udała.
Czytaj więcej