Afganistan. Talibowie informują o opanowaniu Doliny Pandższeru i kontroli nad całym krajem
Talibowie przejęli pełną kontrolę nad Afganistanem po tym, jak opanowali Dolinę Pandższeru na północnym wschodzie kraju - poinformowała w piątek agencja Reutera, powołując się na trzy talibskie źródła. Ruch oporu w Dolinie Pandższeru zdementował te informacje.
- Dzięki łasce Allaha wszechmogącego kontrolujemy cały Afganistan. Wichrzyciele zostali pokonani i Pandższer jest teraz pod naszą kontrolą - powiedział jeden z cytowanych przez Reutersa talibskich przywódców.
"To są plotki"
Ruch oporu w Dolinie Pandższeru zdementował w piątek informacje, jakoby talibowie przejęli kontrolę nad tym terenem. Wiceprezydent Amrullah Saleh i miejscowe służby informują o kontynuowaniu walk z siłami talibskimi.
- To są plotki rozpowszechniane przez talibów w celu zastraszenia tamtejszej ludności. Talibowie próbują dostać się do Pandższeru z kilku kierunków, ale za każdym razem są zmuszani do odwrotu. Wróg poniósł dotkliwe straty - powiedział rosyjskiej agencji TASS rzecznik lokalnej milicji Fahim Daszti.
Informacje te potwierdził wiceprezydent Salah, który przebywa w Dolinie Pandższeru, gdzie wcześniej ogłosił się prezydentem po ucieczce z kraju sprawującego tę funkcję Aszrafa Ghaniego. Saleh w materiale wideo, opublikowanym przez BBC, zaprzeczył także, jakoby opuścił Afganistan i wyjechał do Tadżykistanu.
"Nasz opór trwa i będzie trwać. Jesteśmy tu na naszej ziemi, broniąc jej i naszej godności" - napisał Saleh na Twitterze. Jak pisze agencja EFE, potępił także zablokowanie przez talibów dostępu pomocy humanitarnej do Pandższeru.
"Talibowie popełniają zbrodnie wojenne i nie szanują międzynarodowego prawo humanitarnego. Wzywamy przywódców światowych i ONZ, aby zwrócili uwagę na przestępcze i terrorystyczne zachowanie talibów" - zaapelował.
Ostatni niezdobyty region
Od czasu przejęcia władzy przez talibów w niemal całym Afganistanie Dolina Pandższeru jest ostatnim niezdobytym przez nich regionem w kraju. Od połowy sierpnia w trudno dostępnej Dolinie zebrało się kilka tysięcy żołnierzy upadłego prozachodniego rządu, a także bojownicy Narodowego Frontu Oporu (NRF), dowodzeni przez Ahmada Masuda.
ZOBACZ: Afganistan. Talibowie zwabili homoseksualistę. Później pobili go i zgwałcili
Masud jest synem zabitego w 2001 roku przywódcy mudżahedinów i Sojuszu Północnego Ahmada Szaha Masuda, który walczył z sowiecką inwazją i postkomunistycznym rządem Mohameda Nadżibullaha, a później z talibami.
Dolina Pandższeru to tradycyjny bastion mudżahedinów. Przebywa tam również dotychczasowy wiceprezydent Afganistanu Amrullah Saleh, który ogłosił się prezydentem po ucieczce z kraju sprawującego tę funkcję Aszrafa Ghaniego.
"Chiny obiecały wzmocnić współpracę"
Rzecznik talibów Suhail Szahin ogłosił w piątek na Twitterze, że chińskie władze obiecały, że ambasada ChRL w Kabulu będzie dalej działać. Chińczycy zapowiedzieli również zwiększenie pomocy humanitarnej dla Afganistanu oraz wzmocnienie współpracy z tym krajem.
ZOBACZ: Studenci Uniwersytetu Amerykańskiego w Kabulu próbują uciec z Afganistanu
Szahin oświadczył, że wiceminister spraw zagranicznych Chin Wu Jianghao przeprowadził rozmowę telefoniczną z wicedyrektorem biura politycznego talibów w Ad-Dausze w Katarze, Abdulem Salamem Hanafim. O tym, że do takiej rozmowy doszło, poinformowało również chińskie MSZ.
"Chiński wiceminister powiedział, że utrzymają swoją ambasadę w Kabulu, dodając, że nasze relacje będą wzmocnione w porównaniu z przeszłością (...) Chiny kontynuują też i zwiększą swoją pomoc humanitarną, zwłaszcza w leczeniu Covid-19" - napisał rzecznik talibów.
Według komunikatu MSZ w Pekinie Wu powiedział, że Chiny zawsze szanowały suwerenność Afganistanu i prowadziły przyjazną politykę wobec Afgańczyków. Hanafi zapewnił natomiast, że terytorium tego kraju nie zostanie wykorzystane przeciwko interesom Chin, a talibowie podejmą środki, by chronić bezpieczeństwo Chińczyków i chińskich instytucji.
Oczekiwania Chin
Przedstawiciel talibów wyraził również zainteresowanie lansowaną przez Pekin logistyczną Inicjatywą Pasa i Szlaku (BRI) i nadzieję, że Afganistan będzie "w dalszym ciągu aktywnie wspierał" ten projekt i w nim uczestniczył - napisano w komunikacie MSZ Chin.
Rzecznik tego resortu Wang Wenbin powiedział w piątek, że chińska ambasada w Kabulu "działa normalnie". Na pytanie, czy Pekin jest gotowy uznać rząd talibów, Wang odparł, że nie został jeszcze on utworzony, a Chiny uważnie obserwują sytuację.
Wang powtórzył również, że chińskie władze oczekują od talibów odcięcia się od wszelkich organizacji terrorystycznych oraz stworzenia "otwartej i inkluzywnej struktury politycznej" w kraju. - Powinni również prowadzić umiarkowaną i rozważną politykę wewnętrzną i zagraniczną oraz utrzymywać pokojowe stosunki z innymi krajami - powiedział.
Chiny w przeciwieństwie do krajów Zachodnich nie ewakuowały swojej ambasady w Kabulu po opanowaniu miasta przez talibów. Pekin od dawna utrzymywał robocze kontakty z talibami i dążył do osiągnięcia z nimi porozumienia. Według ekspertów chińskie władze obawiają się wzrostu wpływów islamistów w pobliżu ich granic oraz tego, że zwycięstwo talibów może zachęcić do walki innych bojowników w regionie.