Beata K. wydała oświadczenie. "Przepraszam wszystkich"
Policja poinformowała w czwartek o zatrzymaniu 61-letniej kobiety, która prowadziła samochód pod wpływem alkoholu. Według nieoficjalnych informacji chodzi o współzałożycielkę oraz wokalistkę zespołu Bajm - Beatę P., znaną jako Beata K. Artystka wydała oświadczenie, w którym przeprosiła za swoje zachowanie.
Do zdarzenia doszło w środę wieczorem na warszawskim Mokotowie. Beata P. (znana jako Beata K. - red.) miała prowadzić swoje auto marki BMW. Jechała al. Niepodległości od Piaseczna w kierunku Mokotowa.
Jak poinformował rzecznik mokotowskiej policji podkom. Robert Koniuszy, 61-latka została przebadana alkomatem. - Badanie wykazało dwa promile alkoholu w organizmie - podał policjant.
- Kobiecie zostało zabrane prawo jazdy, a samochód został przekazany osobie wskazanej - podkreślił podkomisarz.
"Wiem, że was zawiodłam"
Po zatrzymaniu Beata P. została zwolniona do domu. Kobieta usłyszała zarzuty prowadzenia w stanie nietrzeźwości i przyznała się do winy. Odmówiła składania zeznań. Za ten czyn może grozić do dwóch lat więzienia.
W czwartkowe po południu na Instagramie artystki pojawiło się oświadczenie w tej sprawie. Liderka zespołu Bajm przeprosiła za swoje zachowanie i zapewniła, że jest gotowa ponieść konsekwencje.
"Kochani, przepraszam wszystkich. Wiem, że was zawiodłam. Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa" - napisała współzałożycielka oraz wokalistka zespołu Bajm.
Bratanek komentuje
Marcin, bratanek Beaty K., specjalnie dla serwisu pomponik.pl skomentował całą sytuację. Jak mówił, wspiera ciotkę w trudnym momencie. Nie ma wątpliwości, że wyciągnie ona wnioski z tego, co się stało.
- Nikt, nawet znany artysta, nie powinien prowadzić samochodu w takim stanie. Nie znam powodów, które skłoniły Beatę do tego, ale jestem pewien, że odebrała bolesną lekcję życia i wyciągnie z niej wnioski na przyszłość - podkreślił.
Czytaj więcej