Usnarz Górny. Zmniejsza się liczba aktywistów apelujących o pomoc migrantom
W Usnarzu Górnym, nieopodal którego po białoruskiej stronie granicy z Polską koczuje grupa cudzoziemców chcących przedostać się na zachód, znacznie zmniejszyła się liczba aktywistów, którzy domagali się objęcia migrantów ochroną prawną.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował we wtorek po posiedzeniu rządu, że Rada Ministrów postanowiła wystąpić do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego na 30 dni w przygranicznym pasie, czyli w części województwa podlaskiego i lubelskiego. - Decyzja o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w rejonie przygranicznym z Białorusią jest przeze mnie poważnie rozważana - oświadczył we wtorek Andrzej Duda.
W środę rano w Usnarzu Górnym, gdzie jeszcze kilka dni temu na niewielkim placu przed remizą parkowało ponad 20 samochodów w tym busy i kampery, stało kilka aut. Wyludniło sią również "miasteczko namiotowe" utworzone przez aktywistów i wolontariuszy, w odległości kilkuset metrów od granicy. Przed godziną 8 było w nim kilkanaście osób.
"Staramy się patrzeć władzy na ręce"
Piotr Bystrianin z Fundacji Ocalenie zapewnił, że jeżeli jej przedstawiciele zostaną "wezwani do tego, aby opuścić ten teren i jeżeli będą ku temu podstawy prawne", to to zrobią. - Natomiast będziemy tak blisko ludzi, którzy potrzebują pomocy, jak to tylko możliwe - oznajmił.
Podkreślił, że fundacja działa w granicach prawa. - Wszystkie przebywające tutaj osoby działają pokojowo. Staramy się patrzeć władzy na ręce, chronić te osoby (migrantów) przed dalszą przemocą ze strony państwa i dalszym łamaniem ich praw – wskazał.
ZOBACZ: Usnarz Górny. SG: Nielegalni imigranci wywożeni są w głąb kraju, a nawet UE
Rzecznik Straży Granicznej ppor. Anna Michalska poinformowała, że w obozowisku znajdującym się po białoruskiej stronie "funkcjonariusze naliczyli wczoraj 26 osób". Przyznała, że podaje jedynie informacje pochodzące z obserwacji prowadzonej przez SG. - Część z osób tam przebywających jest w namiotach, wchodzi do nich i wychodzi. Oni na pewno rotują. Wczoraj widzieliśmy w obozowisku po stronie białoruskiej dwie nowe twarze - dodała.
Powiedziała, że białoruscy funkcjonariusze przekazują cudzoziemcom żywność.
115 prób nielegalnego przekroczenia granicy
Michalska podała, że we wtorek Straż Graniczna odnotowała 115 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Zatrzymaliśmy 22 osoby, w tym 11 obywateli Iraku, 10 obywateli Syrii i jednego obywatela Somalii. Wczoraj również zatrzymaliśmy jednego obywatela Polski za pomocnictwo w nielegalnym przekroczeniu granicy.
Michalska wyjaśniła, że ewentualne wprowadzenie stanu wyjątkowego nic nie zmieni w działaniach Straży Granicznej. - Będziemy dalej zapobiegali nielegalnemu przekraczaniu granicy - oznajmiła.
Czytaj więcej