Śląskie. W październiku finał procesu w sprawie zabójstwa kobiety w ciąży
W październiku zapaść ma przed bielskim sadem okręgowym wyrok w sprawie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem kobiety w ciąży. Odpowiada za to jej mąż, były strażnik miejski Piotr Sz. – wynika z informacji uzyskanych w środę w sądzie. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Sąd zgromadził praktycznie już cały niezbędny materiał dowodowy w tej sprawie. To oznacza, że wkrótce wygłoszone zostaną mowy końcowe i zapadnie wyrok. Z informacji uzyskanych się w środę w bielskim sądzie, że najprawdopodobniej stanie się to już w październiku, dwa lata po zabójstwie.
ZOBACZ: Warszawa. Zabójstwo na Woli. Żona twierdzi, że mąż "nadział się" na nóż
Do morderstwa doszło 17 października 2019 r. Piotr Sz. wrócił do mieszkania przed żoną Izabelą, z którą od dłuższego czasu nie żyli zgodnie. Tego dnia również się pokłócili. W trakcie awantury udusił kobietę. Jej ciało owinął w folię.
Później swoim samochodem wywiózł je w okolice Dąbrowy Górniczej i porzucił w lesie. Następnego dnia normalnie poszedł do pracy. Dzwonił do teściowej pytając o żonę. Później zgłosił jej zaginięcie. Ruszyły poszukiwania.
Morderstwo ze szczególnym okrucieństwem?
Policjanci od początku nie dawali wiary podawanym przez mężczyznę okolicznościom zaginięcia. Sprawdzali różne wersje i weryfikowali jego słowa. Zebrane informacje uzasadniały podejrzenie, że Piotr Sz. miał swój udział w zniknięciu kobiety w ciąży. Mężczyzna został zatrzymany. 19 października przypadkowa osoba natknęła się na ciało kobiety. Policjanci zidentyfikowali ją jako poszukiwaną. Następnego dnia Piotr Sz. został aresztowany.
ZOBACZ: Konstancin. Zabójstwo 16-letniej Kornelii. Jest akt oskarżenia
Proces Piotra Sz. rozpoczął się 9 stycznia br. Śledczy z prokuratury rejonowej Bielsko-Biała-Północ w akcie oskarżenia zarzucili mu, że zamordował ze szczególnym okrucieństwem 33-letnią żonę Izabelę.
Odpowiada także za to, że używając przemocy wobec kobiety, doprowadził do przerwania ciąży. W wyniku tego zmarła dziewczynka. Śledczy oskarżyli go zarazem o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad małżonką. Bił ją, zamykał w szafie, groził śmiercią, wyzywał.
Nagranie z zabójstwa
Mężczyzna w sądzie przyznał się do morderstwa, ale uważa, że nie działał ze szczególnym okrucieństwem. Nie przyznał się też do fizycznego i psychicznego znęcania się nad kobietą.
Głównym dowodem winy jest nagranie audio. Zarejestrowany na nim został moment zabójstwa. Oskarżony w sądzie nie zakwestionował autentyczności zapisu audio. Śledczy podali, że istnieją też inne nagrania, które rzucają światło na wcześniejsze relacje małżonków i uzasadniają zarzuty.
Kobieta była pracownicą bielskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Oskarżony służył w Straży Miejskiej w Bielsku-Białej.
Czytaj więcej