Piotr Müller: na Białorusi przebywa najprawdopodobniej ok. 10 tys. migrantów
Najprawdopodobniej ok. 10 tysięcy migrantów, między innymi z Iraku przebywa na terenie Białorusi; zostali oni przetransportowany na teren tego kraju w sposób zorganizowany - powiedział w środę rzecznik rządu Piotr Müller.
- My w tej chwili już wiemy, że najprawdopodobniej ok. 10 tysięcy migrantów, między innymi z Iraku jest na terenie Białorusi. W sposób zorganizowany, przetransportowanych właśnie na teren tego kraju - mówił Müller w Polskim Radiu 24.
Według niego najprawdopodobniej zorganizowany w całości plan Mińska był taki, "aby te osoby przeszły przez granice Polski, Łotwy, Litwy, przez granice UE".
ZOBACZ: Białoruś. Ruszają manewry Zapad. Ćwiczenia wojskowe m.in. przy granicy z Polską
- My na to pozwolić nie możemy i cieszymy się, że w przeciwieństwie do tego, jak to było kilka lat temu, również Komisja Europejska i inne kraje UE wspierają nas w zakresie wzmacniania granic - dodał Müller .
Premier Mateusz Morawiecki poinformował we wtorek, że Rada Ministrów postanowiła wystąpić do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego na okres 30 dni w przygranicznym pasie, czyli na części województwa podlaskiego i lubelskiego.
60 prób przekroczenia granicy
Według informacji przekazanej przez ppor. Annę Michalską, w środę do godziny 16 funkcjonariusze Straży Granicznej odnotowali 65 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.
- Wszystkie próby zostały udaremnione - zapewniła.
Wcześniej funkcjonariusze SG na swoim profilu na Twitterze podsumowali też cały sierpień na granicy polsko-białoruskiej. Podano, że w sierpniu pogranicznicy odnotowali 3,5 tys. prób nielegalnego przekroczenia tej granicy.
- Ponad 2,5 tys. prób zostało udaremnionych przez strażników granicznych. Zatrzymaliśmy prawie 1000 nielegalnych imigrantów – zaznaczyła SG dodając, że rok temu w sierpniu nie było żadnej próby przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.
Oświadczenie premierów
Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zarzucają Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na ich terytorium w ramach tzw. wojny hybrydowej.
ZOBACZ: Michał Dworczyk: to wojna hybrydowa, którą wypowiedziała nam Białoruś
We wspólnym oświadczeniu premierzy Polski i krajów bałtyckich ocenili, że kryzys na granicach z Białorusią został zaplanowany i systematycznie zorganizowany przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Wezwali też władze białoruskie do zaprzestania działań prowadzących do eskalacji napięć.
Komisarz Unii Europejskiej ds. migracji Ylva Johansson oświadczyła w piątek, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej nie jest kwestią migracji, ale częścią agresji Łukaszenki na Polskę, Litwę i Łotwę w celu destabilizacji UE. Służby prasowe Komisji Europejskiej przekazały, że jest to też stanowisko Unii Europejskiej, które było wyrażane wcześniej przez ministrów spraw zagranicznych państw UE.
Nowe osoby na granicy?
Wśród osób koczujących po stronie białoruskiej (ok. 24-30 osób) znów rotacja - dziś dwie nowe osoby. Służby białoruskie regularnie dostarczają cudzoziemcom jedzenie, napoje, ciepłe posiłki, opał do ogniska a nawet papierosy i słodycze" - podała w środę na Twitterze Straż Graniczna.
Do wpisu dołączyła zdjęcia, na których widać koczujących mężczyzn, napoje i naczynie przypominające wojskowy termos polowy.
Nieopodal Usnarza Górnego, po białoruskiej stronie granicy z Polską, od ponad 3 tygodni koczuje grupa migrantów chcących przedostać się na zachód. Ich obecność spowodowała zainteresowanie tą sytuacją ze strony mediów, aktywistów i niektórych polityków, którzy przyjeżdżają na miejsce. Były też próby przedostania się do koczujących. Polska Straż Graniczna, wspierana przez policję i wojsko, odgrodziła obszar kilkuset metrów, odsuwając od granicy z Białorusią postronnych.
ZOBACZ: Łukaszenka: Rosja dostarczy Białorusi ogromną ilość uzbrojenia
Premier Mateusz Morawiecki poinformował we wtorek, że Rada Ministrów postanowiła wystąpić do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego na okres 30 dni w przygranicznym pasie, czyli na części województw podlaskiego i lubelskiego. Pas ten objąłby 183 miejscowości, w tym Usnarz Górny.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński zapowiedział, że - jeśli prezydent Andrzej Duda zdecyduje się na wprowadzenie stanu wyjątkowego - restrykcje na obszarze przygranicznym minimalnie dotyczyć będą miejscowych. Wprowadzą natomiast istotne ograniczenia dla osób z zewnątrz. Jak mówił minister, nie będzie "żadnych wycieczek, żadnych happeningów i manifestacji".
Kryzys graniczny
Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zarzucają Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na ich terytorium w ramach tzw. wojny hybrydowej. We wspólnym oświadczeniu premierzy Polski i krajów bałtyckich ocenili, że kryzys na granicach z Białorusią został zaplanowany i systematycznie zorganizowany przez reżim Alaksandra Łukaszenki. Wezwali też władze białoruskie do zaprzestania działań prowadzących do eskalacji napięć.
W ubiegłym tygodniu komisarz Unii Europejskiej ds. migracji Ylva Johansson oświadczyła, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej nie jest kwestią migracji, ale częścią agresji Łukaszenki na Polskę, Litwę i Łotwę w celu destabilizacji UE. We wtorek unijni ministrowie spraw wewnętrznych przyjęli oświadczenie, w którym podkreślili m.in., że Unia Europejska będzie odpowiadać na próby instrumentalizacji nielegalnej migracji.
Czytaj więcej