Koniec najdłuższej wojny w historii USA. Ostatni żołnierz opuścił Afganistan
Historyczna chwila udokumentowana na zdjęciu. Po 20 latach amerykańskiej obecności w Afganistanie ostatni żołnierz wszedł na pokład odlatującego z Kabulu samolotu. To Chris Donahue, dowódca 82. brygady powietrznodesantowej.
Wtorek jest pierwszym dniem od października 2001 r., kiedy na terytorium Afganistanu nie ma ani jednego amerykańskiego żołnierza. Donahue był ostatnim, który opuścił tamte ziemie. Żołnierze weszli na pokład samolotu C-17 na lotnisku w Kabulu tuż przed wyznaczonym terminem ewakuacji.
ZOBACZ: Afganistan. Talibowie ogłosili "pełną niepodległość" kraju
Wojna w Afganistanie, rozpoczęta w odpowiedzi na zamachy 11 września, zaczęła się od inwazji i obalenia reżimu talibów, którzy dali schronienie autorom zamachów, a skończyła się na ich powrocie do władzy i objęciu kontroli nad największym obszarem kraju, niż kiedykolwiek wcześniej.
Liczba zabitych
Dokładny bilans konfliktu nie jest dokładnie znany; według projektu Uniwersytetu Brown, śledzącego i szacującego wszystkie ofiary konfliktu, liczba zabitych przekracza 165 tys., z czego ok. 66 tys. to członkowie afgańskich sił bezpieczeństwa, 51,1 tys. - bojownicy talibów i innych sił antyrządowych, 47,2 tys. - afgańscy cywile, 2 365 żołnierze USA, 3 846 cywilnych pracowników kontraktowych, 1 144 żołnierzy międzynarodowej koalicji ISAF, w tym 44 Polaków, a także 444 pracowników organizacji pozarządowych. Łącznie w Afganistanie służyło ponad 800 tys. amerykańskich żołnierzy.
ZOBACZ: Rezolucja ONZ ws. Afganistanu. Dwa państwa wstrzymały się od głosu
Kraj opuściło co najmniej 2,5 mln uchodźców.
Zdecydowana większość ofiar wśród żołnierzy USA i koalicji miała miejsce w pierwszej dekadzie wojny. W 2014 r. prezydent Barack Obama formalnie ogłosił koniec wojny i misji bojowej wojsk USA, co wiązało się z rozpoczęciem procesu redukcji wojsk i przekazywaniem odpowiedzialności za obronę siłom afgańskim. W praktyce jednak wciąż w dużej mierze polegały one na wsparciu USA, choć wojska afgańskie zaczęły notować większą część strat.
Czytaj więcej