Grzegorz Schetyna w "Gościu Wydarzeń": stan wyjątkowy to element czystej polityki
- Widać, że to jest próba wprowadzenia do kampanii wyborczej kwestii uchodźców. Jarosław Kaczyński chce powtórzyć to samo, co udało się w 2015 roku. Kwestia uchodźców jest dla PiS-u najlepszym paliwem w kampanii - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" Grzegorz Schetyna (PO), były szef MSWiA i MSZ. Jak podkreślał decyzja o stanie wyjątkowym to "polityczna ustawka".
Grzegorz Schetyna został zapytany przez prowadzącego, Piotra Witwickiego o to, czy wprowadziłby stan wyjątkowy.
- Oczywiście, że nie. To wygląda na polityczną ustawkę. Stworzenie takiej atmosfery wokół przetrzymywanych czy zatrzymanych przez Straż Graniczną uchodźców z Afganistanu pokazuje, że dalszy ciąg i decyzje, które mają być podejmowane, to element czystej polityki, a nie kwestia bezpieczeństwa - powiedział były szef MSWiA i MSZ.
ZOBACZ: Granica z Białorusią. Montują tajemnicze urządzenia z antenami
Jak dodał w krajach takich jak Litwa i Łotwa, które wprowadziły stan wyjątkowy "rozmawia się z opozycją i wspólnie przygotowuje się decyzje strategiczne".
- W kwestii bezpieczeństwa cały parlament powinien się wypowiedzieć i przede wszystkim otrzymać informacje, jakie są zagrożenia dla bezpieczeństwa, dlaczego ma zostać wprowadzony stan wyjątkowy, dlaczego konstytucyjne środki nie wystarczają, by zapewnić bezpieczeństwo naszym granicom. To przecież jest ewidentnie polityczny motyw, polityczny pomysł na to, jak przedłużać to, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej - dodał Schetyna.
"Szaleństwo do kwadratu"
- Oczekuję od ministra spraw wewnętrznych i rządu informacji w jaki sposób będziemy rozwiązywać problemy, w jaki sposób będzie zabezpieczona granica. Bo czemu ma służyć wprowadzenie stanu wyjątkowego? - pytał.
- W moim przekonaniu ma to odepchnąć dziennikarzy od granicy, żeby nie pokazywać zdjęć, nie dokumentować tego co się dzieje, żeby przedstawiciele różnych fundacji nie mogli funkcjonować, być blisko uchodźców. Wprowadzanie do tego zagrożenia ze strony Rosyjskiej i Białoruskiej to szaleństwo do kwadratu. Widać, że to jest próba wprowadzenia do kampanii wyborczej kwestii uchodźców. Kaczyński chce powtórzyć to samo, co udało się w 2015 roku - tłumaczył Schetyna.
ZOBACZ: Uchwała ws. stanu wyjątkowego na granicy. Prezydent Andrzej Duda zabrał głos
Jak przyznał, choć Jarosław Kaczyński, jako wicepremier ds. bezpieczeństwa nie wypowiada się w tej sprawie, to podejmuje decyzje. - Kwestia uchodźców jest dla PiS-u najlepszym paliwem w kampanii - podsumował.
WIDEO: Grzegorz Schetyna w programie "Gość Wydarzeń"
"My nie zrobiliśmy nic"
Grzegorz Schetyna przyznał, że rząd nie reagował na sprawę wzmożonego ruchu na granicy tak samo, jak np. Litwa.
- My nie zrobiliśmy przez kilka miesięcy nic w tej sprawie. Nie byliśmy przygotowani do reagowania - ocenił.
Akcentował, że Polska powinna współpracować z Komisją Europejską oraz Frontexem.
- Uważam, że stan wyjątkowy zostanie wprowadzony, bo PiS i Konfederacja już zapowiedziały, że zagłosują "za". To niczego nie zmieni, oprócz tego, że dziennikarze nie będą mogli patrzeć na ręce strażników, czy gwarantować upublicznianie tych kwestii, żadne inne decyzje nie zostaną podjęte. Nie słyszymy o żadnych propozycjach. Widzieliśmy nieudolne próby budowy ogrodzenia, które okazało się, delikatnie mówiąc "mało stabilne" - dodał.
ZOBACZ: Usnarz Górny. SG: Nielegalni imigranci wywożeni są w głąb kraju, a nawet UE
Przyznał, że chciałby "wiedzieć w jaki sposób Komisja Europejska będzie wspierać kraje zagrożone reżimem Łukaszenki".
- Państwo polskie musi mieć pomysł na to jak reagować i w jaki sposób ten problem rozwiązać. Pokazywanie nas w takim świetle, że nie dopuszczamy humanitarnej pomocy do uchodźców odpowiada wrogom Polski. Można połączyć dwie rzeczy: gwarancję bezpieczeństwa granic i humanitarne podejście do uchodźców. Niech stwierdzą urzędnicy ds. cudzoziemców czy oni są uchodźcami politycznymi czy ekonomicznymi. - Przetrzymywanie ich na ubitej ziemi, bez jedzenia, nie jest standardem XXI wieku - powiedział polityk PO.
"Życzę PiS-owi takiego Campusu"
Piotr Witwicki zapytał Grzegorza Schetynę o to, czy Campus Polska Przyszłości jest potrzebny Platformie Obywatelskiej.
- Campus nie został zorganizowany dla polityków PO, tylko dla młodych ludzi, którzy chcą rozmawiać, debatować i mają wiele pytań. Byłem tam i widziałem tych ludzi. To jest otwarta rozmowa, otwarta debata. Jak widzę, że czeka się na fragmenty wyrwane z kontekstu, aby zaatakować organizatorów i robić politykę, to po prostu mnie to śmieszy - przyznał.
Schetyna odniósł się do słów Sławomira Nitrasa, który podczas Campusu wypowiadał się na temat "opiłowania katolików z przywilejów".
ZOBACZ: "Musimy was opiłować z pewnych przywilejów". Fala krytyki po słowach Nitrasa o katolikach
- Ja dalej uważam, że Platforma Obywatelska powinna być partią szerokiego centrum, z filarem konserwatywnym, ale również liberalnym. Filar konserwatywny dalej jest. Patrzę na to przez pryzmat wyrywania z kontekstu pewnych słów i tworzenia z tego pomysłów na atak polityczny. W jaki sposób my chcemy prowadzić debatę? Ja życzę PiS-owi stworzenia takiego Campusu, zaproszenia młodych ludzi, żeby mogli zadać pytanie politykom PiS, czy Jarosławowi Kaczyńskiemu - powiedział.
Były szef MSWiA oraz MSZ skomentował również spotkanie Rafała Trzaskowskiego z Donaldem Tuskiem, które miała miejsce pierwszego dnia Campusu Polska Przyszłości.
- Chciałbym, żeby tak samo, obok siebie stanęli politycy PiS, a najlepiej obok prezesa Kaczyńskiego i mieliby inne zdanie. Nie doczekamy się tego, ale chciałbym to zobaczyć - podkreślił.
Poprzednie odcinki "Gościa Wydarzeń" są dostępne TUTAJ
Czytaj więcej