Teksas. Organizował antymaseczkowe protesty. Zmarł na COVID-19
30-letni Caleb Wallace był jednym z liderów ruchu antymaseczkowego w Teksasie. Mężczyzna zachorował na COVID-19 i trafił na odział intensywnej terapii. Przez miesiąc był podłączony do respiratora. Niestety nie udało się go uratować. 30-latek osierocił trójkę dzieci i pozostawił żonę w ciąży.
Caleb Wallace z Teksasu był przeciwnikiem obostrzeń wprowadzonych w związku z pandemią koronawirusa. 30-latek wprowadzane przez władze nakazy i zakazy nazywał "tyranią COVID-19".
ZOBACZ: Andrzej Duda: jestem absolutnie przeciwnikiem obowiązkowego szczepienia
Mężczyzna szczególnie sprzeciwiał się obowiązkowi noszenia maseczek ochronnych. Zaangażował się w ruchy antymaseczkowe i organizował protesty, podczas których wzywał do zniesienia wszystkich restrykcji.
Podczas jednej z demonstracji stwierdził nawet, że "wolność ogółu jest ważniejsza od zdrowia jednostki".
Leczył się domowymi sposobami
26 lipca 30-latek zachorował na COVID-19. Początkowo mężczyzna bagatelizował swoją chorobę i próbował się leczyć domowymi sposobami.
Przyjmował duże dawki witaminy C, aspiryny i iwermektyny - przed stosowaniem tego leku w leczeniu COVID-19 ostrzegały swego czasu Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA).
- Nie chciał iść do lekarza, żeby nie stać się częścią statystyk covidowych - powiedziała żona mężczyzny w rozmowie z "San Angelo Standard-Times".
Osierocił trójkę dzieci
30 lipca stan mężczyzny pogorszył się i trafił do szpitala. 8 sierpnia został przeniesiony na oddział intensywnej terapii i podłączony do respiratora. Życia 30-latka nie udało się uratować. Mężczyzna zmarł 28 sierpnia, osierocił trójkę małych dzieci.
"Caleb spokojnie odszedł od nas. Na zawsze będzie żył w naszych sercach i umysłach" - napisała w internecie żona mężczyzny, która jest w ciąży. Termin porodu wyznaczono na 27 września.
ZOBACZ: Wariant Delta. Badania: w przypadku zakażenia ryzyko hospitalizacji dwa razy większe
Ponieważ Wallace był jedynym żywicielem rodziny, jego żona z dnia na dzień została bez środków do życia. Kobieta, która jest w zaawansowanej ciąży i nie może pracować założyła w internecie zbiórkę pieniędzy na utrzymanie dzieci, opłacenie rachunków i spłatę kredytu hipotecznego.
Do tej pory udało się na ten cel zebrać blisko 68 tys. dolarów.
Czytaj więcej