"Musimy was opiłować z pewnych przywilejów". Fala krytyki po słowach Nitrasa o katolikach
- Uważam, że za naszego życia katolicy w Polsce staną się mniejszością. Dobrze, żeby to się stało w sposób niegwałtowny, racjonalny, a nie na zasadzie pewnej zemsty. Na zasadzie: to jest uczciwa kara za to, co się stało. Musimy was opiłować z pewnych przywilejów - mówił Sławomir Nitras podczas Campusu Polska Przyszłości. Wypowiedź komentuje zarówno opozycja, jak i obóz rządzący.
Podczas Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie poseł KO Sławomir Nitras prowadził panel marszałka Tomasza Grodzkiego. Później, wraz z nimi odpowiadał na pytania od publiczności. Jeden z uczestników zadał pytanie o rozliczenie obecnej władzy po ewentualnym zwycięstwie obecnej opozycji, a także o doprowadzenie do realnego rozdziału Kościoła od państwa, wobec - jak mówił - nadmiernego dziś "sojuszu tronu z ołtarzem".
ZOBACZ: Campus Polska Przyszłości. "Opozycja oferuje młodym wiece i rolę fotomaskotek"
Wideo z krótkim fragmentem odpowiedzi Nitrasa pojawiło się na Twitterze.
- Uważam że za naszego życia dojdzie do tego, że katolicy w Polsce stanął się realną mniejszością i muszą nauczyć się z tym żyć. Dobrze, żeby to się stało w sposób niegwałtowny, racjonalny, a nie zasadzie pewnej zemsty. Na zasadzie: to jest uczciwa kara, za to, co się stało. Musimy was opiłować z pewnych przywilejów, dlatego, że jeżeli nie, to znowu podniesiecie głowę, jeżeli się cokolwiek zdarzy - mówił Nitras.
Słowa odbiły się szerokim echem. Nitrasa skrytykował m.in. poseł KO Bartosz Sienkiewicz.
"Niedopuszczalna i niemądra wypowiedź Sławomira Nitrasa. Wyznawców żadnej religii nie wolno "piłować". To oczywistość naszej cywilizacji. Jestem przekonany, że Rafał Trzaskowski, gospodarz tego spotkania, nie podziela takich poglądów" - napisał na Twitterze Sienkiewicz.
Głos zabrał także szef klubu KO Borys Budka. "Polskę musimy zbudować na solidnych filarach: tolerancji, godności, szacunku dla drugiego człowieka. Nie można ani faworyzować ani wykluczać kogoś ze względu na to, czy jest osobą wierzącą czy nie. Nawet najlepsza piła nie zastąpi karty wyborczej. To nasza najsilniejsza broń" - napisał Budka.
"Naszym najważniejszym zadaniem jest odbudowa wspólnoty narodowej, którą niszczy obecna władza. Nie może być zgody na piłowanie i wykluczanie ze wspólnoty kogokolwiek tylko dlatego, że ma inne poglądy czy wyznanie. Niby oczywistość, ale jak widać, niestety nie dla każdego" - stwierdził prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
"Wszelkie brednie o walce opozycji z wyznawcami jakiejkolwiek religii lub wszelkie prowokacje w rodzaju niszczenia urządzeń granicznych to oczywista woda na młyn rządzących. Ci którzy ją leją są albo bezdennie głupi albo po prostu są agenturą PiS" - napisał Roman Giertych.
Joachim Brudzińki na Twitterze napisał, że będzie się za politykiem modlił, gdyż "w tym wypadku już tylko modlitwa i cud mogą pomóc".
"Maski opadły całkowicie. Jeden z głównych celów PO i jej starego (nowego) szefa jest zupełnie oczywisty: dechrystianizacja Polski na wzór tego co się dzieje na Zachodzie. Kto wam to zlecił?" - napisał minister edukacji Przemysław Czarnek. "Taka sama argumentacja jak Julii Brystygier z UB, tow. Radkiewicza z MBP, Gomułki itp. Czasy się zmieniają, ale nie PO i Nitras" - dodał.
Romuald Szeremietiew natomiast uznał, że Nitras realizuje postulaty Władymira Putina.
Słowa skrytykowała również opozycja. Anna Maria Żukowska napisała na Twitterze, że "tolerancja religijna nie polega na życzeniu jakiemuś wyznaniu bycia mniejszością".
Jan Filip Libicki natomiast napisał: "Nie mogę się doczekać, jak poseł Nitras zacznie mnie opiłowywać. Jak to będzie wyglądać?".
Nitras nie skomentował zamieszkania, ale udostępnił post, w którym jeden z użytkowników wyjaśnia, że polityk mówił o "opiłowaniu" katolików z przywilejów.
Co dokładnie powiedział Nitras na Campusie Polska Przyszłości
Poseł na Campusie wypowiedział się znacznie szerzej na temat rozdziału państwa od kościoła.
- Nie wiem, czy przyjazny rozdział Kościoła od państwa jest dzisiaj możliwy. Bo coś się stało. Mam takie poczucie, że w ostatnich 6-7 latach Kościół wypowiedział trochę posłuszeństwo temu państwu, złamał pewien standard, który w państwie obowiązuje - dodał.
ZOBACZ: Campus Polska Przyszłości. "Dobre miasta są otwarte na dialog i wielokulturowość"
- Dlatego nie wiem, czy nam jest potrzebny przyjazny rozdział Kościoła od państwa? A może potrzebna jest jakaś kara za to zachowanie? Np. nie wiem, czy powinniśmy utrzymać religię w szkołach - zaznaczył poseł KO.
"Platforma dochodziła do władzy z miłością na ustach"
Jego zdaniem, tak czy inaczej, w pewnym momencie dojdzie do ograniczenia roli Kościoła w państwie, bo "nawet za naszego życia katolicy w Polsce staną się mniejszością".
Odpowiadając na pytanie o rozliczenia, Nitras przypomniał, że w 2007 roku "Platforma dochodziła do władzy z miłością na ustach". - Było założenie, że ludzie chcą odrzucić język agresji i chcą czegoś innego, że trzeba dać inny standard. To była kwestia języka, ale też braku rozliczeń - zaznaczył.
Jak dodał, tym niemniej jakieś rozliczenia były, bo np. Mariusz Kamiński został skazany za zorganizowanie prowokacji wobec własnego wicepremiera i "gdyby nie prezydent Andrzej Duda, pewnie byłby skazany w dwóch instancjach". - A więc państwo potrafiło sobie z takimi nadużyciami dać radę - stwierdził.
"Nie wiem czy starczy nam determinacji by zrobić to, co Donald Tusk powiedział"
Nitras przyznał zarazem, że obecnie rozliczenie będzie większym wyzwaniem, ponieważ "wtedy przewiny PiS były znacznie mniejsze niż dzisiaj". "Powiem uczciwie, nie wiem, czy nam starczy determinacji, aby naprawdę być twardym i zrobić to, co Donald Tusk powiedział, że sędziowie nie będą sędziami. Nie wiem jak on chce to zrobić. Zapytam go o to" - powiedział Nitras.
Marszałek Grodzki przekonywał z kolei, że "nie może być tak, że jedna mafia zostanie zastąpiona przez drugą mafię". - Trzeba przywrócić wartości, które są podstawą demokratycznych społeczeństw, czyli trójpodział władzy, niezależność sądownictwa, zasadę check and balance - mówił.
Nie można jednak - jak dodał - po raz drugi popełniać takiego błędu jak np. zaniechanie postawienia ministra Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu. "To nie chodzi o zemstę. Chodzi o uczciwe rozliczenie - przez niezależnych sędziów, niezależnych prokuratorów, niezależny Trybunał Stanu - grzechów, które wielu z obecnie rządzących popełnia i prawdopodobnie robi to świadomie" - powiedział Grodzki.
Czytaj więcej