Zmarł Ryszard Adamowicz. Miał 93 lata. "Bardzo się z Pawłem kochali, są już razem"
W nocy z piątku na sobotę zmarł Ryszard Adamowicz. Ojciec zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza miał 93 lata. Zmarłego wspomina rodzina, a także prezydent Gdańska. "Bardzo się z Pawłem kochali, więc w tym smutnym dniu jest światełko - są już razem" - napisała Magdalena Adamowicz.
"Dziś w nocy odszedł od nas Ryszard Adamowicz. Przez ponad 61 lat mąż Teresy. Ojciec mój i Pawła† Dziadek Julii i Pawła oraz Antoniny i Tereski. Urodził się w Wilnie w 1928 r., gdańszczaninem został w roku 1946, w maju skończył 93 lata. Dziękuję Ci Tato za życie, za wszystko, przepraszam za to co było niewłaściwe. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie!" - napisał Piotr Adamowicz, dziękując przy tym medykom za ratowanie życia ojca.
CZYTAJ TAKŻE: Teresa Żylis-Gara nie żyje. Legenda polskiej opery miała 91 lat
"Dziś w nocy odszedł od nas tata Pawła i Piotra, Ryszard Adamowicz. Cudowny, ciepły, bezgranicznie dobry, wyjątkowej kultury i bardzo głębokiej wiary mąż, ojciec i dziadek. Bardzo się z Pawłem kochali, więc w tym smutnym dniu jest światełko - są już razem. Do zobaczenia tatusiu" - napisała na Twitterze Magdalena Adamowicz.
Zmarłego wspomina także prezydent Gdańska. "Zmarł Ryszard Adamowicz, ojciec naszego prezydenta. Wspominam pana Ryszarda z wielką wdzięcznością i szacunkiem, jego ciepło, uśmiech i miłość do muzyki. Z Wilna do Gdańska przyjechał tuż po wojnie wraz z całą rodziną. Wszyscy pracowali na rzecz naszego miasta i jego odbudowy. Skończył studia, ożenił się i założył rodzinę. Synów Piotra i Pawła wychowywał w poczuciu obowiązku, obywatelskości i szacunku do drugiego człowieka. Łącze się w bólu z żoną Teresą, synem Piotrem Adamowiczem, wnuczkami Julią, Pawłem, Antoniną i Tereską, Magdaleną Adamowicz oraz wszystkimi bliskimi. Dziękuję Panie Ryszardzie. Spoczywaj w pokoju" - napisała Aleksandra Dulkiewicz.
Ryszard Adamowicz - kim był
Ryszard Adamowicz urodził się 30 maja 1928 roku w Wilnie.
Do Gdańska przyjechał z rodzicami i bratem, jako kilkunastoletni chłopak. Uczestniczył w odgruzowywaniu i odbudowie zniszczonego miasta - czytamy we wspomnieniu na gdansk.pl. Rodzina Adamowiczów wyjechała z Wilna wbrew swojej woli - po prostu nie mieli złudzeń, co do nowych sowieckich porządków. Podobnie, jak tysiące polskich rodzin z Kresów wsiedli jako repatrianci do towarowego wagonu, który pojechał na Zachód. "To nie była żadna repatriacja, ale przymusowa ekspatriacja" - protestował Ryszard Adamowicz przez całe życie. "Nasza patria, ojczyzna, była przecież w Wilnie i na Wileńszczyźnie" - mówił.
Czytaj więcej