Rachunek za nieobecność na weselu. Nowożeńcy wystawili go zaproszonym gościom
Rachunek na 120 dolarów dostały osoby, które nie pojawiły się na przyjęciu weselnym pewnej pary z Chicago. Jeden z zaproszonych gości wrzucił wezwanie do zapłaty w media społecznościowe. Po tym, jak sprawa nabrała rozgłosu, skomentowali ją sami nowożeńcy.
Screen "weselnej faktury" największą popularność zdobył na Twitterze. "Chyba nigdy jeszcze nie widziałem rachunku za wesele" - napisał publikujący ją mężczyzna, wzbudzając niemałą sensację.
Tweet zebrał kilkanaście tysięcy reakcji i wiele krytycznych komentarzy pod adresem nowożeńców. Część internautów podejrzewała, że to fake news.
New York Post dotarł jednak do pary, która wystawiała "wezwania do zapłaty". Doug i Dedra Simmons zorganizowali przyjęcie w ośrodku wypoczynkowym na Jamajce.
"Nie chodziło o pieniądze"
Oryginalny post pojawił się na koncie Douga na Facebooku. "Nie obraź się, jeśli wyślę ci fakturę, która będzie wyglądała jak ta. Rozsyłam ją mailem. Piszę, na wypadek, gdybyś go przegapił" - oświadczył.
Wpis pojawił się 23 sierpnia. Doug Simmons w rozpowie z NYP tłumaczy, że "nie chodziło o pieniądze". - Czuliśmy się zranieni i zlekceważeni, wielu gości się nie pojawiło, a wesele zaplanowane było na ponad 100 osób - powiedział.
Dodał, że cztery razy dzwonił do zaproszonych, by potwierdzić ich obecność, a oni powtarzali, że będą. Za każde miejsce przy stole należało zapłacić z góry.
ZOBACZ: Nielegalne wesele. Imprezę przerwała policja
Trzy dniu po publikacji Simmons przekazał, że dostał ponad 200 maili z podziękowaniami za publikację rachunku. "Wielu podzieliło się dramatycznymi historiami o gościach, którzy nie przyszli na wesele czy urodziny. Mój wpis przekształcił się w coś więcej" - podsumował.
Czytaj więcej