Koniec polskiej ewakuacji z Afganistanu. Konferencja premiera Morawieckiego i ministra Dworczyka
- Dzisiaj kończy się akcja ewakuacyjna, którą zorganizowaliśmy dla Polaków i współpracowników Polaków z Afganistanu- poinformował na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Polskie samoloty wykonały 44 loty, przewożąc ponad 1100 osób. - Do Polski ściągnęliśmy około 300 kobiet i blisko 300 dzieci - powiedział szef rządu. - Polska nie zostawia swoich przyjaciół w potrzebie - dodał.
- Akcję zaczęliśmy, kiedy sytuacja zaczęła się pogarszać. To wtedy ściągnęliśmy do Polski pierwszych współpracowników, tłumaczy, pierwsze osoby, które współpracowały z nami przez wiele lat, a także część Polaków, którzy pełnili służbę na rzecz międzynarodowej misji stabilizacyjnej, z tak zwanego Polskiego Kontyngentu Wojskowego, a także współpracowników cywilnych - powiedział premier.
Morawiecki: Polska nie zostawia przyjaciół
- Pomagamy wszędzie tam, gdzie tej pomocy musimy udzielić. Polska nie zostawia swoich przyjaciół w potrzebie - powiedział Morawiecki.
- Wszyscy, których ściągnęliśmy podczas każdego z 14 lotów ewakuacyjnych, najpierw z Kabulu do Nawoji w Uzbekistanie, a następnie z Uzbekistanu do Polski, to są albo Polacy, albo pracujący tam na rzecz stabilności, pokoju współpracownicy Polaków, którzy z nami przez dłuższy lub krótszy okres współpracowali - powiedział premier.
- Prócz tego byliśmy poproszeni przez organizacje międzynarodowe o udzielenie wsparcia w procesie logistycznym. Kilka dni temu rozmawiałem z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem i szefową Międzynarodowego Funduszu Walutowego Kristaliną Georgiewą. Polska pomogła międzynarodowym organizacjom w transporcie zarówno sprzętu jaki personelu z terenu Afganistanu - powiedział szef rządu.
- Pomogliśmy także różnym krajom Unii Europejskiej. Litwie, Estonii, także obywatele Niemiec znajdowali się na pokładzie naszych samolotów. Pomogliśmy wielu wielu innym którzy o taka pomoc się zwrócili - dodał prezes Rady Ministrów.
ZOBACZ: Ewakuacja z Afganistanu. Michał Dworczyk: w środę wieczorem ostatni samolot
- Na lotnisku w Kabulu i w całym Afganistanie jest trudna, należy rzec, dramatyczna - powiedział premier zapowiadając zakończenie ewakuacji przez niektóre kraje w piątek, a przez kolejne w następnych dniach w związku z kryzysem bezpieczeństwa, jaki nastąpił w tym kraju.
Według premiera ostatnie polskie samoloty przylecą w piątek. - Jutro przylecą ostatnie transporty z Uzbekistanu do Polski - powiedział Morawiecki.
- Do Polski ściągnęliśmy ponad 900 osób z Afganistanu, w tym około 300 kobiet i blisko 300 dzieci. Zapewnimy im wsparcie na terenie Polski - powiedział szef rządu.
- Za tę akcję, która przeprowadzona została wzorcowo, w tempie szybkim, pod ogromna presją walk, które się tam odbywają, chciałbym bardzo gorąco podziękować przede wszystkim naszym dyplomatom i wojskowym, wszystkim tym, którzy w tej akcji w sposób skoordynowany, przeprowadzili różne działania logistycznie powiązane w sposób skuteczny - powiedział Morawiecki.
Premier dodał, że Polska pomaga wszędzie tam, gdzie pomocy udzielić można, m.in. w Turcji w gaszeniu pożarów, poprzez przekazanie szczepionek "naszym przyjaciołom w Asutralii" , ale i innym państwom jak Wietnam i Ukraina. - Jesteśmy także z naszymi partnerami niemieckimi po tragicznej powodzi, poprzez pomoc sprzętową - dodał szef rządu i powiedział po angielsku, że "na Polskę zawsze można liczyć".
Dworczyk: 44 loty, ponad 1100 ewakuowanych
- W zeszły poniedziałek po decyzji o przeprowadzeniu operacji ewakuacji został utworzony most powietrzny pomiędzy Warszawą a Tbilisi, Nawoi i Kabulem. Na odcinku Warszawa - Nawoi latały samoloty rządowe, cywilne, natomiast na między Nawoi a Kabulem latały samoloty wojskowe, było to związane z przepisami, które w dzisiejszej sytuacji w Afganistanie obowiązują - powiedział szef Kancelarii premiera Michał Dworczyk.
- Łącznie wykonano 44 loty, przewieziono ponad 1100 osób, z czego 937 osób to są obywatele Afganistanu, którzy współpracowali w ciągu ostatnich 20 lat, bo tyle trwała misja w Afganistanie, z oddziałami polskimi, tudzież z polską dyplomacją. To były osoby, które mogły być zagrożone, które wyraziły chęć wyjazdu - dodał szef Kancelarii Premiera. - Te osoby otrzymały taka możliwość wraz z rodzinami - wyjaśnił.
- Udało nam się ewakuować absolutną większość z tych osób, do których udało się dotrzeć. Trzeba podkreślić, że poza wywiązaniem się z tego naszego honorowego zobowiązania wobec tych osób, które pomagały Polakom w ciągu ostatnich 20 lat, pomogliśmy obywatelom i rządom innych krajów: Litwie, Estonii, Holandii, Czechom, Niemcom, organizacjom takim jak MKOl, Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz innym organizacjom międzynarodowym, które zwróciły się do nas o pomoc - powiedział minister.
- Operacja w ramach solidarności sojuszniczej była dużo szersza niż przeprowadzenie ewakuacji i ona jeszcze trwa - dodał Dworczyk. - Czasowo do Polski trafi około 500 współpracowników NATO, którzy później trafią do krajów docelowych. My na razie zabezpieczamy ich transport i czasowy pobyt - powiedział Dworczyk. Dodał, że z Unii Europejskiej trafi do Polski kolejnych 45 współpracowników afgańskich.
Polityk dodał, że w ramach NATO wydzielone zostały siły i środki polskich sił zbrojnych "w ramach mechanizmu działania kryzysowego, którymi nadal będziemy wspierać naszych sojuszników".
Ambasador Afganistanu: Polska wspaniałym partnerem
- Nasz wspaniały partner Polska stał ramię w ramię z nami od roku 2001 wspierając Afganistan i teraz w 2021 nie zostawiła nas bez pomocy - powiedział Tahar Kaderi, ambasador Afganistanu w Polsce.
- Polska zaangażowała się w misję stabilizacyjną w Afganistanie zostawiając wspaniałe dziedzictwo - dodał wyrażając wdzięczność za pomoc przy ewakuacji. Powiedział także, że wśród ewakuowanych są "najlepsi ludzie w kraju", którzy wniosą wielki wkład w gospodarkę Polski, a gdy sytuacja się w Afganistanie zmieni, wrócą do swojego kraju.
Wyraził podziękowanie wszystkim, którzy brali udział w misji ewakuacyjnej. Przekazał także premierowi list otwarty do wszystkich Polaków, w którym Afgańczycy dziękują za pomoc.
Marcin Przydacz: to była bardzo trudna misja
- Czternaście samolotów przetransportowało prawie 1300 osób - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz podczas czwartkowej konferencji. - Ponad 1000 zostanie w Polsce przez najbliższy czas w ośrodkach - dodał.
- To była bardzo trudna misja, wszyscy widzieliśmy obrazki tysięcy ludzi szturmujących lotnisko w Kabulu - stwierdził Przydacz.
Polskie służby ewakuowały z Afganistanu Polki i Polaków, polskich współpracowników, a także m.in. osoby na prośbę Międzynarodowego Funduszu Walutowego z Waszyngtonu, holenderską rodzinę czy współpracujących z Estonią tłumaczy.
- Próśb było tak dużo, że nie mogliśmy odpowiedzieć na wszystkie pozytywnie - przyznał Przydacz.
Czytaj więcej