Warszawa. Szpital Południowy na nowo w rękach miasta. Rezygnuje rządowa pełnomocniczka
- Minister zdrowia przychyli się do prośby dr Ewy Więckowskiej o odwołanie jej z funkcji pełnomocnika spółki Szpital Solec (która zarządza także Szpitalem Południowym) - poinformował rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz. Pod koniec lipca sąd administracyjny uznał, że decyzja ministra o jej powołaniu była nieważna. Tymczasem ratusz przekazał, że Szpital Południowy wrócił pod jego zarząd.
Dr Więckowska zwróciła się do ministra w środę o odwołanie jej z funkcji pełnomocnika spółki Szpital Solec, "w związku z bezpardonowymi osobistymi atakami i szeregiem bezpodstawnych zarzutów czynionych przez włodarzy Warszawy".
- Zważywszy na wskazane powody, minister zdrowia Adam Niedzielski przychyli się do prośby dr Więckowskiej - ujawnił rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
ZOBACZ: Koronawirus. Spada skuteczność szczepionek Pfizera i AstraZeneki
Jak dodawał, Adam Niedzielski w najbliższych dniach wskaże nowego pełnomocnika. Potwierdził, że w przypadku wygaszenia mandatu osoby sprawującej to stanowisko, pieczę nad szpitalem może przejąć jego poprzedni dyrektor.
Miejski dyrektor wraca do pracy. "Prawnicy nie protestują"
Placówką zarządzał wcześniej Artur Krawczyk. - Od dzisiaj zarządzam spółką Solec, a szpital wraca pod zarząd spółki. Na razie czas na spotkanie z personelem, a potem rozpoczynamy pracę - przekazał dyrektor.
Podkreślił też, że nie było żadnych problemów z wejściem do budynku. Towarzyszący mu mecenas Michał Stolarek dodał, iż "prawnicy szpitala, którzy dzisiaj są na miejscu nie protestują, znają wyrok WSA i zgadzają się z tym wyrokiem i z jego wykładnią".
Od 15 lutego w Szpitalu Południowym w Warszawie działa szpital tymczasowy dla pacjentów z COVID-19. Polecenie utworzenia takiej placówki wydał wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. Pod koniec marca, na wniosek wojewody, minister zdrowia wydał decyzję o wprowadzeniu pełnomocnika do zarządzającej Szpitalem Południowym spółki Szpital Solec.
Przedstawicielem tym została dr Więckowska, była prezes tej samej spółki, która pod koniec lutego - po ponad siedmiu latach - zrezygnowała ze swojego stanowiska.
Niedzielski: będziemy odwoływać się do wyższej instancji
Pod koniec lipca Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził nieważność decyzji ministra zdrowia o powołaniu na wniosek wojewody mazowieckiego pełnomocniczki.
- Nadal podtrzymujemy stanowisko co do zasadności działania Szpitala Południowego. Szpital pozostanie szpitalem tymczasowym - powiedział rzecznik resortu zdrowia.
Z kolei minister Adam Niedzielski, zapytany we wtorek przez dziennikarzy o orzeczenie WSA, odparł, że "na razie dyskusja jest w pewnym sensie bezprzedmiotowa". - Mamy wyrok pierwszej instancji, ale my oczywiście będziemy się odwoływali – zapowiedział polityk kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
- Postępowanie w sprawie pełnomocnika, który został odwołany, nie stanowi przeszkody do ustanowienia innego - stwierdził rzecznik.
Więckowska: władze stolicy próbowały "torpedować"
Natomiast dr Ewa Więckowska wskazała w swoim oświadczeniu, że przez ponad cztery miesiące działalności szpital tymczasowy na Ursynowie pomógł ponad 60 tys. 770 pacjentom, z których 740 było hospitalizowanych.
ZOBACZ: Warszawa. Zmiany w komunikacji miejskiej po wakacjach. Tramwaje pojadą rzadziej
"Dzięki staraniom całego zespołu Szpitala Solec, przed którym chylę czoła, mogliśmy przyjąć na leczenie aż 95 proc. Dziś szpital jest w pełni przygotowany do zabezpieczenia potrzeb mieszkańców Warszawy na wypadek czwartek fali" – podkreśliła Więckowska.
"Niestety, mimo tych działań, włodarze Warszawy każdego tygodnia próbowali torpedować moje działania jako pełnomocnika spółki Szpital Solec" - napisała pełnomocniczka. "Poza wstrzymaniem finansowania włodarze stolicy przypuścili na mnie personalny atak, oskarżając o wyimaginowane zaniedbania, których ponoć miałam się dopuścić w czasie, gdy kierowałam Szpitalem Solec sp. z o.o. jako prezes zarządu. To o tyle dziwna, a wręcz kuriozalna sytuacja, że jako prezes nigdy nie usłyszałam słowa krytyki pod moim adresem ani od prezydenta miasta ani od jego zastępców" – napisała dr Więckowska.
"Widać jednak bieżąca polityka zmieniła punkt widzenia warszawskiego ratusza. To, co obserwuję w ostatnim czasie ze strony władz miasta, to nic innego, jak tylko osobista wojna ze mną jako pełnomocnikiem" - dodała.
Czytaj więcej