Gdańsk. Rodzina okradła sklep z zabawkami
Dwoje dorosłych i sześcioro dzieci okradło sklep z zabawkami w centrum Gdańska. Zdarzenie nagrały kamery miejskiego monitoringu. Mężczyzna wszedł do środka, by odwrócić uwagę ekspedientki, a kobieta oraz dzieci zabrały towar sprzed stoiska. To nie pierwszy raz, kiedy dorośli dopuścili się kradzieży. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Na nagraniach widać jak dziewczynka pod okiem towarzyszących jej dorosłych kradnie konika i ucieka. Potem znikają dwa pluszowe misie, jednego zabiera kobieta z dzieckiem w nosidełku.
- Zgłaszający wycenił straty na 600 zł. W tej sprawie policjanci przyjęli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Zabezpieczyli monitoring, który teraz jest analizowany - powiedziała podinsp. Magdalena Ciska z policji w Gdańsku.
Wypytywał sprzedawczynię
Ekspedientka niczego nie widziała. Zabawki skradziono, gdy mężczyzna zagadywał kobietę, udając klienta.
ZOBACZ: Wielkopolskie. Kradzież ozdób z nagrobków. Policja zatrzymała 36-latka
- Zaczął wypytywać o jakąś zabawkę. Chciał żebym dała mu jakiś rabat, pytał czy można płacić kartą. Ostatecznie jej nie wziął bo powiedział, że musi wypłacić pieniądze i poszedł - relacjonuje Magdalena, ekspedientka okradzionego sklepu.
Kolejnego misia wynosi dziewczynka, która weszła z mężczyzną do środka. Wszystko trwało niecałe czterdzieści sekund. Ekspedientka dopiero po chwili zorientowała się, że sporo towaru zniknęła.
WIDEO: Rodzina okradła sklep z zabawkami - materiał "Wydarzeń"
Do 5 lat więzienia
Jak przyznaje właściciel to nie pierwszy raz kiedy zabawki są kradzione w biały dzień. - Takie kradzieże zdarzały się dużo częściej. Myślę, że oni przychodzili regularnie na nasze stoisko - przyznał Paweł Stworzyjanek, właściciel sklepu.
ZOBACZ: "Złodziejki rolexów". Policja ostrzega starszych mężczyzn noszących drogie zegarki
Dorosłym z tej grupy grozi nawet pięć lat wiezienia. Dodatkowo, gdy policja ich złapie, będą odpowiadać za namawianie dzieci do przestępstwa
Czytaj więcej