Migranci na granicy. Premier do opozycji: nie destabilizujcie sytuacji w Unii Europejskiej
- To ze strony opozycji i osób, które są dla niej ikonami padły słowa niegodne, okropne, pełne wściekłości o działaniach polskich służb - przypominał premier Mateusz Morawiecki, przemawiając w pobliżu granicy polsko-białoruskiej. Zaapelował, aby ci politycy "nie destabilizowali sytuacji w Unii Europejskiej" w kontekście migrantów napływających z Białorusi.
Od ponad dwóch tygodni przy granicy polsko-białoruskiej koczuje grupa około 25 migrantów. Zdaniem władz RP, znajduje się ona na terytorium kontrolowanym przez Mińsk.
Do przygranicznej miejscowości Usnarz Górny, gdzie koczują migranci, przyjeżdżają m.in. politycy Koalicji Obywatelskiej oraz Lewicy, którzy próbują dostarczyć koczującym jedzenie lub inną formę pomocy, np. środki higieniczne. Krytykują też działania żołnierzy oraz straży granicznej.
ZOBACZ: Burza po wpisie posłanki KO Klaudii Jachiry. PiS zapowiada wniosek do komisji etyki
W środę na Podlasie przyjechał premier Mateusz Morawiecki. W pobliżu granicy między Polską a Białorusią wygłosił przemówienie dotyczące migrantów. Ocenił, że "mamy do czynienia z atakiem hybrydowym". - W sposób systematyczny i zorganizowany nasz sąsiad ze wschodu próbuje zdestabilizować sytuację polityczną - ocenił.
Wcześniej szef rządu wziął udział w odprawie strażników granicznych, policjantów oraz żołnierzy - więcej tutaj.
Premier: Białoruś ponosi pełną odpowiedzialność za migrantów
Jak wyjaśnił Morawiecki, migranci są "ściągani" na Białoruś głównie z Iraku przez biura turystyczne. Dodał, że to "w pełni świadome" i "zorganizowane" akcje. Następnie osoby te są transportowane nad granicę z Polską, gdzie służby kontrolowane przez Mińsk zmuszają ich do jej przekraczania.
- Migranci są po stronie Białorusi i to ona ponosi za nich pełną odpowiedzialność według prawa międzynarodowego. Wcześniej, od czerwca, reżim Alaksandra Łukaszenki prowadził takie systematyczne działania przeciw Litwie i Łotwie. Ten pierwszy kraj wprowadził stan wyjątkowy wzdłuż granicy po to, aby opanować zjawisko nasilających się migracji, prowokowane przez stronę białoruską - przypomniał premier.
Dodał, że migranci według prawa międzynarodowego mają prawo przebywać na terytorium Białorusi. - W Mińsku znajduje się biuro Wysokiego Komisarza ds. Uchodźstwa ONZ. Jeśli ktoś chce po stronie białoruskiej aplikować o status uchodźcy, proszę to zrobić w Mińsku - wskazał.
Premier: reżim Łukaszenki robi się coraz bardziej nerwowy
Mateusz Morawiecki zapewnił, że jest "w stałym kontakcie z przedstawicielami Unii Europejskiej", jak i Litwy, Łotwy oraz Estonii.
ZOBACZ: Kamiński: 45 zatrzymanych za udział w nielegalnym przerzucie imigrantów przez polską granicę
- Mamy pełne poparcie Komisji Europejskiej, która dziękuje nam za działania ograniczające nielegalną migrację na terytorium RP. Są powstrzymywane przez naszą kontrakcję, dobrze zorganizowaną dzięki funkcjonariuszom straży granicznej oraz żołnierzom wojsk operacyjnych i obrony terytorialnej - wymieniał.
Jego zdaniem, takie ruchy ze strony Polski powodują, iż reżim Łukaszenki "robi się coraz bardziej nerwowy", a przez to "próbuje nowych metod" związanych z migrantami. - Musimy liczyć się z prowokacjami, ale nie damy się sprowokować - gwarantował, przypominając, że chodzi także o słowa "wewnętrznych krytyków". Ci, w ocenie premiera, zachowują się w "absolutnie niegodny sposób".
Morawiecki ostrzega przed "propagandą i fake newsami"
- To po stronie opozycji i jej ikon padły słowa niegodne, okropne, pełne wściekłości - mówił. Niewykluczone, że Morawiecki miał na myśli wypowiedź opozycjonisty z czasów PRL Władysława Frasyniuka, który żołnierzy wysłanych na polsko-białoruską granicę określił mianem "psów" i "śmieci".
- Ostrzegamy przed propagandą, fake newsami, a czasami podłymi słowami, które padają ze Wschodu, ale i ze środka - z Polski. One trafiają na podatny grunt niektórych mediów - dodał.
Jak kontynuował, "mamy do czynienia ze zorganizowaną akcją reżimu Łukaszenki". - Musimy dać jej zdecydowany odpór. Dlatego wzdłuż granicy polsko-białoruskiej stanie ogrodzenie o wysokości co najmniej 2,5 metra, które jeszcze lepiej będzie zapobiegać nielegalnemu przekraczaniu granic - powiedział premier.
"Musimy zadbać o bezpieczeństwo"
Następnie Morawiecki zaapelował do polityków opozycji. - Ten międzynarodowy kryzys, wywoływany przez Łukaszenkę i jego mocodawców, ma zdestabilizować Unię Europejską. Nie destabilizujcie sytuacji w Unii. Apeluję o jedność, solidarność oraz odpowiedzialność. Musimy zadbać o bezpieczeństwo polskich granic oraz na ulicach - stwierdził szef rządu.
ZOBACZ: Europa obawia się migrantów. W Hiszpanii, Grecji i na Węgrzech postawiono ogrodzenia
Podał, że "około 3 tysięcy osób próbowało nielegalnie przedostać się przez polską granicę" z Białorusi. - Jednak znaczna część z nich w ogóle nie dotarła do tego momentu, w którym mogła powiedzieć, że postawiła nogę na terytorium RP. Ci, którzy zostali zatrzymani - to około 700 osób, - są w większości Irakijczykami. Znajdują się w specjalnych, odosobnionych ośrodkach - wyjaśniał.
Jak kontynuował, w takich placówkach "odbywa się odpowiednia procedura". - W ogromnej większości przypadków, jeśli nie we wszystkich, prawdopodobnie nastąpi deportacja tych osób do Iraku bądź do Syrii czy innych krajów bliskiego Wschodu - stwierdził.
Ewakuacja z Afganistanu. "Ściągamy przyjaciół Polski"
Premier przypomniał również, że aby pomóc Białorusinom zadbać o koczujących, została wysłana nota dyplomatyczna ws. wsparcia ze strony Polski specjalnymi transportami humanitarnymi. Jeden konwój od godz. 2 w nocy jest na granicy polsko-białoruskiej w Bobrownikach.
- Apelujemy o wpuszczenie tego transportu - ogłosił Mateusz Morawiecki.
Nawiązał także do akcji ewakuacyjnej z Afganistanu, którą Polska prowadzi po przejęciu kontroli nad tamtym państwem przez talibów. - Ściągnęliśmy do Polski ponad 260 Afgańczyków. To nie uchodźcy, ale przyjaciele Polski, którzy nam pomagali - mówił szef rządu.
O godz. 19:15 z premierem Mateuszem Morawieckim w środowym "Gościu Wydarzeń" porozmawia Marcin Fijołek. Transmisja na polsatnews.pl, w Polsat News i Polsacie.
Czytaj więcej