Szef MON: na granicy z Białorusią powstanie płot
Na granicy z Białorusią powstanie nowy płot o wysokości 2,5 m; więcej żołnierzy będzie zaangażowanych w pomoc Straży Granicznej - poinformował szef MON Mariusz Błaszczak. Nie wykluczamy podjęcia działań na rzecz wprowadzenia dodatkowych sankcji przeciwko Białorusi - dodał, powołując się na oświadczenie premierów Polski i krajów nadbałtyckich ws. sytuacji na wschodniej granicy Unii Europejskiej.
Bieżący kryzys na granicach z Białorusią został zaplanowany i systematycznie zorganizowany przez reżim Alaksandra Łukaszenki - podkreślili w wydanym w poniedziałek oświadczeniu premierzy Polski - Mateusz Morawiecki, Litwy - Ingrida Simonyte, Łotwy - Arturs Karins i Estonii - Kaja Kallas.
- Jesteśmy zdeterminowani, żeby strzec granic, my - Polski, a kraje bałtyckie - swoich granic - podkreślił szef KPRM, odnosząc się do oświadczenia podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. Przypomniał, że chodzi o zewnętrzną granicę UE, której ochrona - jak mówił - "to jeden z podstawowych obowiązków każdego rządu".
ZOBACZ: Premierzy Polski, Litwy, Łotwy i Estonii: wzywamy Białoruś do zaprzestania działań
Odnosząc się do zawartego w oświadczeniu wezwania, aby władze Białorusi "zaprzestały działań prowadzących do eskalacji napięć", Dworczyk podkreślił, że cały czas apelujemy, "aby zaprzestać tych cynicznych działań, w sposób niezwykle brutalny wykorzystujących nieszczęście osób, które są instrumentalnie traktowane". "Natomiast mamy na to umiarkowany wpływ" - przyznał.
- Dlatego między innymi w tym oświadczeniu znalazła się informacja, że nie wykluczamy podjęcia działań na rzecz dodatkowych sankcji przeciwko Białorusi - dodał.
Są gotowi udzielić pomocy
Premierzy Polski i państw bałtyckich zapewnili, że są gotowi udzielić "wszelkiej niezbędnej ochrony osobom, które przybywają do naszych krajów na warunkach międzynarodowego prawa uchodźczego i naszych zobowiązań" oraz zaznaczyli, że podejmą "wszelkie niezbędne działania, włącznie z poparciem i współdziałaniem na rzecz potencjalnego wprowadzenia nowych sankcji unijnych, aby zapobiec jakiejkolwiek dalszej nielegalnej imigracji zorganizowanej przez państwo białoruskie".
Szef KPRM pytany, czy zaproponowana przez Polskę pomoc humanitarna migrantom przebywającym po białoruskiej stronie granicy będzie jednorazowa, zaznaczył, że "Polska zawsze, kiedy to jest tylko możliwe, stara się pomagać naszym partnerom, sąsiadom, zwłaszcza tym najbliższym". - Przypomnę, że największy transport pomocy humanitarnej był zorganizowany w czasie (epidemii) Covidu, właśnie na Białoruś. W związku z tym, jeśli będą takie potrzeby, a my będziemy mieli takie możliwości, oczywiście zawsze będziemy chcieli pomóc - zadeklarował.
Dworczyk był też pytany, czy Polska czeka na reakcję władz unijnych na ten fragment oświadczenia, w którym premierzy Polski i krajów bałtyckich napisali m.in., że "ochrona granic zewnętrznych Europy jest również wspólną odpowiedzialnością całej UE", a "w związku z tym instytucje unijne powinny przykładać właściwą wagę do tej kwestii oraz niezwłocznie zabezpieczyć dodatkowe środki finansowe w wystarczającej wysokości".
- Jest to oczywiste wyrażanie naszego stanowiska - jednoznacznego i solidarnego stanowiska krajów, które stanowią wschodnią rubież Unii Europejskiej - jak w tej sytuacji zamierzamy działać - odpowiedział
Powstanie płot na granicy
W poniedziałek o godz. 16:30 w miejscowości Kopczany (woj. podlaskie) minister obrony Mariusz Błaszczak poinformuje o zaangażowaniu Wojska Polskiego w pomoc Straży Granicznej na granicy z Białorusią - podało MON.
Oświadczenie premierów
Bieżący kryzys na granicach z Białorusią został zaplanowany i systematycznie zorganizowany przez reżim Alaksandra Łukaszenki - podkreślili premierzy Polski, Litwy, Łotwy i Estonii w wydanym oświadczeniu. Wezwali też władze białoruskie do zaprzestania działań prowadzących do eskalacji napięć.
ZOBACZ: Premierzy Polski, Litwy, Łotwy i Estonii: wzywamy Białoruś do zaprzestania działań
Opublikowane w poniedziałek oświadczenie jest pokłosiem sobotniej wideokonferencji, która została zwołana z inicjatywy premiera Mateusza Morawieckiego; wzięli w niej udział premierzy: Litwy Ingrida Simonyte, Łotwy Arturs Karins i Estonii Kaja Kallas. Tematem była sytuacja na granicy z Białorusią, w tym spowodowanym przez Białoruś napływem migrantów do Europy.
Cudzoziemcy na polsko-białoruskiej granicy
Kolejny dzień cudzoziemcy koczują po białoruskiej stronie granicy z Polską. Znajdują się oni nieopodal miejscowości Usnarz Górny. Według informacji Straży Granicznej grupa liczy 24 osoby.
W poniedziałek rano w miejscowości Usnarz Górny funkcjonariusze policji wzmocnili działania Straży Granicznej i wojska. Kilkaset metrów od obozowiska migrantów, które znajduje się po białoruskiej stronie, pilnują dostępu do granicy z Białorusią.
Cudzoziemcy koczujący po białoruskiej stronie nie chcą wracać na Białoruś.
ZOBACZ: Usnarz Górny. Imigranci koczują przy granicy 15 dzień. "20 mężczyzn i 4 kobiety"
Na granicy polsko-białoruskiej, po polskiej stronie, poza dotychczasowymi zabezpieczeniami dozoru elektronicznego rozciągnięto drut kolczasty. W okolicach wsi Jurgolany zaporę stanowią zwoje drutu kolczastego ustawione jeden na drugim.
Teren oraz okoliczne drogi są patrolowane przez Straż Graniczną i policję. Funkcjonariusze zatrzymują do kontroli niektóre samochody.
Czytaj więcej