Ryszard Kalisz w "Debacie Dnia": budowanie muru to zwykła zagrywka propagandowa
- Tam, gdzie zaczyna się wojsko, kończy się humanitaryzm - powiedział Marek Jakubiak, gość programu "Debata Dnia". - Budowanie muru to zwykła zagrywka propagandowa - ocenił Ryszard Kalisz
Ryszard Kalisz, były minister spraw wewnętrznych i administracji oraz Marek Jakubiak, były poseł, założyciel Federacji dla Rzeczypospolitej, byli w poniedziałek gośćmi "Debaty Dnia". Rozmawiali między innymi o dzisiejszej deklaracji szefa MON Mariusza Błaszczaka dotyczącej budowy płotu z zasieków wysokości 2,5 m na granicy polsko-białoruskiej.
- Budowanie muru to zwykła zagrywka propagandowa, która niczego nie przyniesie - ocenił Ryszard Kalisz. - To sposób takich radykałów jak Trump czy Orban do manipulowania opinią publiczną - dodał.
ZOBACZ: Mariusz Błaszczak: nie pozwolimy na stworzenie szlaku przerzutu migrantów przez Polskę
- Miałem do czynienia z takim kryzysem - powiedział Kalisz, przypominając sytuację sprzed kilkunastu lat. - Wpuściłem Czeczenów, to ja podjąłem tę decyzję, udzieliliśmy tym ludziom ochrony prawno-międzynarodowe - powiedział. - Czy mamy dziś jakieś getta czeczeńskie w Polsce? - zapytał Kalisz.
Manewry wojskowe przy granicy
- Przy naszych granicach w tej chwili są potężne manewry Zapad. (...) Mam wielkie obawy, że wśród tych setek ludzi pojawiły się zorganizowane grupy w cywilu, które mogą siać dywersję na tyłach - powiedział Marek Jakubiak. - Jesteśmy świadkami wojny dywersyjnej, o której nie mamy pojęcia - dodał.
WIDEO: "Debata Dnia" w Polsat News
- Tam, gdzie zaczyna się wojsko, kończy się humanitaryzm - powiedział Jakubiak, emerytowany żołnierz zawodowy.
Prowadząca stwierdziła, że wedle tych słów bycie wojskowym kłóci się z ludzkimi odruchami.
- Zawsze można wstąpić do organizacji społecznej - odpowiedział były poseł. - Wojsko ma strzec naszego bezpieczeństwa. Stąd broń, a nie kwiatki - dodał.
- Musimy strzec naszych granic, ale największą wartością jest zdrowie i życie ludzie - odpowiedział mu Ryszard Kalisz.
"Patrzę na to jak na spektakl"
Na granicy polsko-białoruskiej nadal przebywają uchodźcy, którzy proszą polską straż graniczną o azyl.
- Patrzę na to jak na spektakl, który ma wymusić reakcję na empatycznych ludziach po to, żeby nas od środka podzielić - stwierdził Marek Jakubiak.
- Czasami, jak patrzę na decyzje komendanta głównego Straży Granicznej to uważam, że nie ma pojęcia o swojej robocie - ocenił z kolei pracę polskich służb Ryszard Kalisz.
Słowa Frasyniuka
Goście Agnieszki Gozdyry odnieśli się do słów Władysława Frasyniuka. W niedzielę na antenie TVN24 Frasyniuk mówił o żołnierzach, którzy zabezpieczają granicę z Białorusią i nie wpuszczają do Polski grupy cudzoziemców koczujących od kilku dni po białoruskiej stronie granicy. "Szczerze mówiąc słowo żołnierz jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami, bo ja mam wrażenie, że to jest wataha (...) Wataha psów, która otoczyła biednych słabych ludzi" - mówił były opozycjonista.
- Żołnierze tam stojący i pogranicznicy tam stojący są zmuszani przez swoich przełożonych do naruszania prawa - stwierdził Ryszard Kalisz. - Ci na górze, którzy wydają im rozkazy, to ludzie, którzy nie mają serca - dodał.
- Problem polega na tym, że ta polityka jest prowadzona tak, żeby stworzyć w Polsce nastroje antyimigranckie - powiedział Kalisz.
- Przecież mamy u siebie 30 tys. Afgańczyków, przecież mamy 2 miliony Ukraińców - odpowiedział mu Jakubiak. - Przyszli, traktujemy ich porządnie, polski naród jest otwarty, ale nie róbcie z nas baranów europejskich - dodał.
Czytaj więcej