Afganistan. WHO: 500 ton pomocy medycznej zablokowane przez ograniczenia na lotnisku. Trwa ewakuacja
Od początku operacji ewakuacyjnej w Afganistanie niemieckie siły zbrojne wywiozły z Kabulu prawie 3 tys. osób - poinformowało w poniedziałek ministerstwo obrony. Żołnierze Bundeswehry są rozmieszczani również poza lotniskiem w afgańskiej stolicy, by bezpiecznie dowieźć tam ludzi na loty ewakuacyjne.
Ponad 500 ton pomocy medycznej dla Afganistanu, w tym sprzęt chirurgiczny oraz środki dla osób cierpiących z powodu niedożywienia, nie dotarło do tego kraju z powodu ograniczeń na lotnisku w Kabulu - poinformowała w poniedziałek Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Pomoc ta miała trafić do Afganistanu w tym tygodniu.
ZOBACZ: Afganistan. Talibowie: otoczyliśmy Pandższer, ale chcemy rozmawiać
Kiedy cały świat obserwuje losy tych, którzy są ewakuowani z Afganistanu, musimy pamiętać o osobach, które tam zostały, i dostarczyć im niezbędną pomoc - powiedział agencji Reutera dr Richard Brennan, dyrektor WHO ds. sytuacji nadzwyczajnych na Bliskim Wschodzie.
Pomoc nie mogła dotrzeć do kraju
Przekazał on, że środki pomocowe dla Afganistanu nie mogły dotrzeć do tego kraju z powodu ograniczenia lotów cywilnych na kontrolowanym przez siły USA lotnisko w Kabulu po przejęciu władzy w kraju przez talibów.
WHO wzywa do skierowania pustych samolotów do jej magazynu w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, by w drodze po ewakuowanych z Kabulu zabrały do Afganistanu pomoc medyczną. Rozważane jest również utworzenie "humanitarnego mostu powietrznego" do Afganistanu, którym docierałyby zapasy WHO - poinformował Brennan.
W Afganistanie blisko 18,5 mln osób - prawie połowa populacji kraju - jest zależna od pomocy humanitarnej, a z powodu pogłębiającego się kryzysu w tym państwie ta liczba będzie rosła - zaznacza WHO. W związku z ofensywą talibów w ciągu ostatnich dwóch miesięcy swoje domy opuściło ok. 300 tys. Afgańczyków, którzy przenieśli się do innych rejonów kraju. Ci ludzie potrzebują natychmiastowej pomocy żywnościowej i medycznej - dodaje WHO.
Przestępca wśród ewakuowanych
Ewakuowany z Kabulu przez duńskie władze 23-letni mężczyzna został w poniedziałek zatrzymany w Kopenhadze w związku z sądowym zakazem wjazdu do Danii. Imigrant został w ubiegłym roku wydalony za kradzież i posiadanie broni.
Jak poinformowała duńska policja, mężczyzna przybył w niedzielę samolotem ewakuacyjnym ze 131 innymi osobami. Nie mając dokumentów, podał się za mieszkającego w Danii brata. W Kopenhadze ustalono jednak jego prawdziwą tożsamość.
ZOBACZ: Afganistan. Ambasador Rosji: Talibowie gotowi do dialogu z przeciwnikami
Okazało się, że 23-latek został 12 lipca ubiegłego roku deportowany przez Stambuł do Afganistanu i ma zakaz powrotu do Danii. Wcześniej został skazany na 3 lata i 11 miesięcy za kradzież i nielegalne posiadanie broni. Według mediów należał do gangu Loyal To Familia.
Mężczyzna decyzją sądu trafił w poniedziałek do aresztu na 24 dni. Jego obrońca tłumaczył, że przybył on do Danii, gdzie ma ojca oraz rodzeństwo, aby "zapewnić sobie bezpieczeństwo". Fałszywemu imigrantowi grozi do 3 lat więzienia za złamanie zakazu wjazdu do Danii.
Duńskie władze w związku z zajęciem Afganistanu przez talibów wstrzymały do 8 października deportacje do tego kraju.
Do tej pory kilkoma samolotami Dania ewakuowała ok. 650 osób.
Niemcy ewakuowali prawie 3 tys. osób
Od początku operacji ewakuacyjnej w Afganistanie niemieckie siły zbrojne wywiozły z Kabulu prawie 3 tys. osób - poinformowało w poniedziałek ministerstwo obrony. "Ewakuujemy z Afganistanu tak wiele osób, ile możemy, tak długo, to będzie możliwe" - czytamy w jednym z tweetów ministerstwa obrony.
Według MSZ wśród ewakuowanych jest ponad 1800 Afgańczyków. Nie jest jasne, ilu z nich to lokalni współpracownicy np. Bundeswehry. Niektóre z tych osób mogły zostać przywiezione samolotami z innych krajów.
W związku z dramatyczną sytuacją na lotnisku w Kabulu i częściowo zablokowanymi dojazdami żołnierze Bundeswehry są obecnie rozmieszczani również poza chronionym portem lotniczym, aby bezpiecznie dowieźć ludzi na loty ewakuacyjne. Minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer powiedziała w poniedziałek telewizji dziennika "Bild", że w tej chwili dojazd na lotnisko jest prawie niemożliwy. - Dlatego też musimy się bardziej skupić na odbieraniu ludzi. To właśnie robimy - zapewniła.
ZOBACZ: Szef KPRM Michał Dworczyk: możliwe zamachy terrorystyczne w Afganistanie
Kramp-Karrenbauer zapowiedziała, że po zakończeniu misji ewakuacyjnej niemieckich sił zbrojnych w Afganistanie przeanalizuje konsekwencje błędów popełnionych przed przejęciem władzy w tym kraju przez talibów. - Po zakończeniu tej misji bardzo dokładnie zastanowię się nad tym, jaką odpowiedzialność ponoszę, jakiej odpowiedzialności sprostałam, a jakiej być może nie - i jakie wnioski muszę z tego osobiście wyciągnąć - powiedziała w poniedziałek w telewizji "Bild".
Ewakuowani z Afganistanu w Korei Południowej
Waszyngton zwrócił się do Seulu w sprawie umieszczenia ludzi ewakuowanych z Afganistanu w amerykańskich bazach wojskowych w Korei Południowej – potwierdził w poniedziałek szef MSZ tego kraju Czung Eun Jong. Zaznaczył jednak, że takie dyskusje nie są obecnie prowadzone.
USA starają się wydostać dziesiątki tysięcy ludzi z Afganistanu, nad którym władzę przejęli talibowie. Dziennik "Wall Street Journal” podał w weekend, że Waszyngton rozważa umieszczenie części ewakuowanych w amerykańskich bazach wojskowych na świecie, w tym w Niemczech, Japonii, Korei Płd. i Bahrajnie.
ZOBACZ: Afganistan. Strzelanina na lotnisku w Kabulu. Trzy osoby zostały ranne, jedna nie żyje
Władze Korei Płd. rozważają tymczasem różne sposoby na zapewnienie schronienia Afgańczykom, którzy współpracowali w przeszłości z władzami w Seulu, między innymi przy realizacji wspieranych przez nie projektów humanitarnych. Według szefa partii rządzącej Song Joung Gila dotyczy to około 400 osób.
Czytaj więcej