Straż Graniczna: w pobliżu Usnarza zostały 24 osoby. "Reszta wróciła na białoruską stronę"
Na wysokości miejscowości Usnarz Górny w chwili obecnej przy granicy polsko-białoruskiej przebywają 24 osoby - wynika z informacji, które przekazała "Polsat News" podporucznik Anna Michalska, rzeczniczka Straży Granicznej. Wcześniej Fundacja Ocalenie podawała, że na miejscu zostało dziesięciu uchodźców.
"W ostatnich dniach po interwencjach Straży Granicznej, strona białoruska chciała zabrać całą grupę koczująca na wysokości miejscowości Usnarz Górny; ponad połowa cudzoziemców opuściła teren, pozostałe osoby nie chcą opuścić miejsca koczowiska" - informowała wcześniej na Twitterze Straż Graniczna.
Fundacja Ocalenie podawała z kolei, że na miejscu zostało dziesięciu uchodźców.
"Reszta wróciła"
W niedzielę niektórzy obcokrajowcy nadal koczują w Usnarzu Górnym w lesie na granicy polsko-białoruskiej. Chcą dostać się do Polski i starać się o pomoc międzynarodową.
ZOBACZ: Wąsik: Straż Graniczna pomogła 12 imigrantom w Puszczy Białowieskiej. Utknęli na bagnach
Fundacja Ocalenie, która zajmuje się pomocą imigrantom i uchodźcom, poinformowała, że "w Usnarzu zostało 10 osób. Reszta na razie wróciła na białoruską stronę".
Przejścia na polską stronę pilnują żołnierze i funkcjonariusze SG.
Natomiast z białoruskiej strony przed ewentualnym odwrotem zagradzają im drogę tamtejsze służby.
WIDEO: Część obcokrajowców nadal koczuje w Usnarzu Górnym w lesie na granicy polsko-białoruskiej
2 tys. prób przekroczenia granicy
Polska Straż Graniczna wskazuje, że w całym ubiegłym roku na odcinku podlaskim zatrzymano 122 osoby, które nielegalnie przekroczyły granice.
ZOBACZ: Imigranci na granicy z Białorusią. Tysiące osób chcą się dostać nielegalnie do Polski
W tym roku to już około 780 cudzoziemców.
SG odnotowała dotychczas ponad 2 tysiące prób nielegalnego przekroczenia granicy, z czego ok. 1 tys. 350 próbom pogranicznicy zapobiegli.
Czytaj więcej