Janina Ochojska: żaden człowiek nie jest nielegalny
Granice państwa powinny być chronione - powiedziała w programie "Gość Wydarzeń" szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej, europosłanka Janina Ochojska. - Szczelność granic nie oznacza jednak, że nie możemy przyjmować u siebie ludzi, którzy migrują - podkreśliła.
Straż Graniczna całkowicie zablokowała dostęp do grupy migrantów, którzy od 13 dni przebywają w prowizorycznym obozowisku w Usnarzu Górnym. Funkcjonariusze, którzy utworzyli kordon o kilkaset metrów od pasa granicznego, nie dopuszczają do Afgańczyków lekarzy, prawników ani dziennikarzy.
"Byli zmuszeni opuścić swój kraj"
- Osoby, które dzisiaj są na polsko-białoruskiej granicy to są osoby, które przemieściły się w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca. To są Afgańczycy, którzy byli zmuszeni opuścić swój kraj - powiedział a w Polsat News Janina Ochojska.
Według szefowej Polskiej Akcji Humanitarnej nie możemy ich jednak nazwać uchodźcami.
- Nazwiemy ich uchodźcami wtedy, kiedy będą mogli złożyć wniosek o ochronę międzynarodową. W tej chwili możemy o nich mówić jako o migrantach - wyjaśniła.
- Terminologia jest ważna, bo uchodźcy są pewna specyficzną grupą wśród migrantów. Migrować można z różnych powodów. Uchodźcy natomiast migrują z powodu zagrożenia życia, prześladowań - dodała.
"Państwo powinno strzec swoich granic"
Szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej została również zapytana przez prowadzącego program Piotra Witwickiego o wpis Donalda Tuska.
"Polskie granice muszą być szczelne i dobrze chronione. Kto to kwestionuje, nie rozumie, czym jest państwo. Ochrona nie polega na antyhumanitarnej propagandzie, tylko sprawnym działaniu. Za czasów PiS polską granicę przekroczyło rekordowo dużo nielegalnych migrantów" - napisał na Twitterze były premier.
- Państwo powinno strzec swoich granic, ale jednocześnie jeżeli mamy do czynienia z migrantami, to mamy obowiązek żeby pozwolić im złożyć wnioski o ochronę międzynarodową i taki wniosek po prostu się rozpatruje - stwierdziła.
- Jeśli dzisiaj mówimy o Afgańczykach, to są to ludzie, których absolutnie powinniśmy przyjąć - dodała.
Jednocześnie podkreśliła, że "żaden człowiek nie jest nielegalny". - Każdy ma prawo przemieszczać się, czy to dla przyjemność, czy dlatego, że ucieka przed niebezpieczeństwem i szuka schronienia dla siebie i dla swojej rodziny - powiedziała.
Jak oceniła we wpisie byłego premiera "zabrakło staranności". - Ludzie zajmujący publiczne stanowiska powinni bardzo uważać na słowa - podkreśliła.
- To była niezręczność. Nie sądzę, żeby pan Donald Tusk był człowiekiem, który nie rozumie sytuacji migrantów i mógłby powiedzieć o człowieku, że jest nielegalny - dodała.
"Europa prowadzi bardzo złą politykę migracyjną"
Następnie Janina Ochojska wypowiedziała się o problemie uchodźców w Europie. - Ze smutkiem muszę stwierdzić, że Europa nie jest już taka otwarta jak to miało miejsce kilka lat temu - powiedziała.
- Ta solidarna Europa, która miała być domem dla wszystkich, niestety coraz bardziej się zamyka. Nie potrafi sobie poradzić z migracją - stwierdziła.
WIDEO: Janina Ochojska w programie "Gość Wydarzeń"
- Problem polega na tym, że w niektórych państwach, np. we Francji, powstały getta, w których umieszczano uchodźców i dzisiaj jest to bardzo trudny do rozwiązania problem, bo ci ludzie nie mają w zasadzie kontaktu ze społecznością lokalną. Są też takie kraje jak Grecja, Hiszpania, Włochy, które trzymają uchodźców w obozach przez trzy lata. Te obozy otoczone są betonowym murem, warunki w nich są bardzo trudne. Po co Europa to robi? - pytała.
ZOBACZ: Zasieki z drutu kolczastego na granicy z Białorusią. Jest ich coraz więcej
- Coraz częściej ważni politycy mówią o ochronie granic, w takim sensie, żeby nie wpuszczać do Europy migrantów. Europa prowadzi bardzo złą politykę migracyjną. Polityka migracyjna powinna zmienić kierunek - dodała.
- Trzeba postawić sobie pytanie, dlaczego ci ludzie migrują i czy nie można rozwiązać ich niektórym problemów na miejscu. Polska Akcja Humanitarna tak właśnie działa. Jedziemy tam i pomagamy na miejscu - podkreśliła.
"Na granicach staną setki tysięcy uchodźców"
Według niej obecna sytuacja w Polsce i rosnąca niechęć do migrantów, jest wynikiem negatywnej kampanii, jaka była przeciwko nim prowadzona. - Ludzie, którzy nigdy nie mieli kontaktu z uchodźcami, po prostu się boją. To efekt bardzo złej propagandy - powiedziała.
Jak przyznała, w innych krajach niechęć do uchodźców może mieć związek z atakami terrorystycznymi, które wzbudziły w ludziach lęk.
- Jednego jednak możemy być pewni. Sytuacja na świecie spowodowana zmianami klimatycznymi, konfliktami, tym co się stało teraz w Afganistanie, spowoduje, ze na granicach Europy, również na polskiej granicy, staną nie setki, nie tysiące, ale setki tysięcy uchodźców - przekazała.
ZOBACZ: Maciej Konieczny w "Graffiti": padł rozkaz z góry, że tym ludziom nie można dawać jedzenia
- Będziemy musieli coś z tym zrobić. Dzisiaj jest czas żeby się na to przygotować. Żeby mieć spójną politykę, wiedzieć co będziemy robili, kiedy takie tłumy na naszej granicy staną - dodała.
Jako negatywny przykład podała sytuację Afgańczyków, którzy trafili do Polski.
- Afgańczyków ewakuowanych do Polski umieszczono w ośrodkach, które nie są przystosowane do przyjęcia akurat tych osób - zauważyła. - To są ośrodki przepełnione, stare i oddalone od lokalnych skupisk ludności. Jak zatem te osoby mają się zintegrować? Przecież nie sprowadziliśmy tych ludzi po to, żeby trzymać ich w lesie - dodała.
Według niej modelowo z uchodźcami radzą sobie Niemcy. - Mamy dobre wzorce również w Polsce. Trójmiasto jeszcze za życia prezydenta Adamowicza przygotowało bardzo dobrze, zarówno logistykę jak i cały algorytm przyjmowania uchodźców. Są też takie miasta jak Wrocław, gdzie jest bardzo duża świadomość tego kim jest ten "obcy" - powiedziała.
Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.
Czytaj więcej