Litwa. Antyszczepionkowcy oskarżają policję. Gaz łzawiący miał zawierać koronawirusa
Uczestnicy demonstracji przeciw szczepieniom i koronawirusowym restrykcjom oskarżają policję o użycie gazu, który zawierał wirusa wywołującego COVID-19. Policja wydała stanowisko w tej sprawie, co wywołało falę komentarzy w mediach społecznościowych.
Do starć protestujących z policją na ulicach Wilna doszło 10 sierpnia. W manifestacji przeciwko szczepieniom oraz obostrzeniom wzięło udział około 5 tys. osób. W pewnym momencie kilkudziesięciu protestujących zaatakowało dziennikarzy i posłów w rejonie parlamentu. To wywołało zamieszki z policją, podczas których funkcjonariusze użyli gazu.
Rannych zostało 18 policjantów, a 26 protestujących aresztowano.
Policjanci rozpylili wirusa?
Po protestach na grupie organizacji Ruch Rodzinny w komunikatorze Telegram pojawiły się informacje na temat rzekomego rozpylenia gazu łzawiącego zawierającego Covid-19. Jeden z manifestantów relacjonował, że wspólnie z kilkoma kolegami zostali zakażeni koronawirusem po tym, jak w ich mundurowi rozpylili gaz w ich stronę.
ZOBACZ: Ukraina. Najwięcej zakażeń koronawirusem od dwóch miesięcy
- Mój lekarz bada skład pozostałości po gazie - cytuje jednego z protestujących portal lrt.lt.
Odpowiedź policji
Litewska policja skomentowała doniesienia o rozpyleniu wirusa w mediach społecznościowych.
"Dla twórców tej teorii, jej wyznawców: jeśli 10 sierpnia policja użyła skażonego gazu, to informujemy, że następnym razem (w razie potrzeby) zostanie użyty gaz ze szczepionką" - napisała litewska policja na Facebooku.
Czytaj więcej