Zostawiła dziecko w oknie życia. Chce je odzyskać
Niespełna dwuletnia dziewczynka, pozostawiona w poniedziałek w oknie życia w Częstochowie spędzi najbliższy czas w rodzinnym domu dziecka – zdecydował w środę sąd rodzinny, który wydał tymczasowe zarządzenie w tej sprawie. Matka, która w poniedziałek pozostawiła niespełna dwuletnią dziewczynkę w oknie życia w Częstochowie, oświadczyła, że żałuje tego, co zrobiła i chce je odzyskać.
- Sąd podjął decyzję w trybie zarządzenia tymczasowego o umieszczeniu dziecka w pieczy zastępczej - w rodzinnym domu dziecka oraz z urzędu wszczął postępowanie o wydanie zarządzeń opiekuńczych - powiedział rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie Dominik Bogacz.
ZOBACZ: Kutno. Noworodek znaleziony w oknie życia sióstr pasjonistek. "Nie doszło do przestępstwa"
Jak wyjaśnił sędzia, dopiero w tym nowym postępowaniu zostanie podjęta decyzja w sprawie dalszego losu dziecka – czy powróci do rodziców, czy też nie. Sąd musi najpierw zbadać sytuację rodzinną, zasięgając m.in. opinii biegłych i wywiadu kuratora.
- Umieszczając dziewczynkę w rodzinnym domu dziecka sąd uznał, że w taki sposób powinien być zabezpieczony los dziecka i nie ma obecnie wystarczających przesłanek do tego, żeby powróciło ono do domu rodzinnego - wskazał sędzia. - Powrót dziecka do matki jest w przyszłości możliwy, ale będzie to zależało od ustaleń poczynionych przez sąd, dotyczących predyspozycji opiekunów dziewczynki – zaznaczył sędzia Bogacz.
Była zadbana
Z kolei prokuratura po analizie materiałów sprawy odmówiła wszczęcia dochodzenia – uznała, że matka nie dopuściła się przestępstwa. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek powiedział w środę, że dzień wcześniej do Prokuratury Rejonowej Częstochowa-Północ wpłynęły materiały z policji dotyczące tej sprawy.
Wynikało z nich, że dziecko, które zostało pozostawione w oknie życia, było zadbane, nie miało żadnych śladów przemocy, czy innych obrażeń.
Potwierdzili to lekarze, którzy zbadali dziewczynkę.
Chwila "załamania nerwowego"
- Wczoraj matka dziecka skontaktowała się z policją i oświadczyła, że pozostawiła córkę w oknie życia w chwili załamania nerwowego. Stwierdziła, że żałuje tego, co zrobiła i chce dziecko odzyskać – powiedział prok. Ozimek.
Po analizie materiałów postępowania sprawdzającego prokurator wydał postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia w tej sprawie.
ZOBACZ: Matce zabrano dziewięcioro dzieci. Sąd zmienił decyzję, wrócą do domu
- Jak uzasadnił, pozostawienie dziecka w oknie życia nie wyczerpuje co do zasady znamion przestępstwa porzucenia dziecka lub innego czynu zabronionego, ponieważ pozostawienie dziecka w oknie życia daje mu gwarancję opieki i nie naraża go na żadne niebezpieczeństwo – wskazał rzecznik.
O przyszłości dziewczynki zdecyduje sąd rodzinny. - Sąd prawdopodobnie jeszcze dzisiaj wyda postanowienie, czy zostanie wydane zarządzenie tymczasowe o umieszczeniu dziecka w którejś placówce opieki i gdyby takie zarządzenie wydał, zostanie wszczęte postępowanie o wydanie zarządzeń opiekuńczych - wtedy sąd podejmie decyzję, co dalej będzie z tym dzieckiem. Na razie jest ono w szpitalu – powiedział rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie Dominik Bogacz.
Dwulatka w oknie życia
O znalezieniu dziewczynki informował na swoim facebookowym profilu dyrektor Caritas Archidiecezji Częstochowskiej ks. Marek Bator. Zgodnie z informacjami częstochowskiej Caritas tamtejsze okno życia zostało otwarte w 2008 r. przy ul. św. Kazimierza 1. Opiekują się nim siostry Służebniczki Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej, które prowadzą tam Dom Życia i Nadziei im. bł. Edmunda Bojanowskiego.
Caritas wskazuje, że okno życia to miejsce, w którym kobiety, które nie mają możliwości zapewnienia swojemu nowo narodzonemu dziecku opieki, mogą anonimowo pozostawić niemowlę, ratując tym samym jego życie.
Pierwsze dziecko – ok. trzymiesięczny chłopczyk - znalazł się w częstochowskim oknie życia w końcu maja 2010 r. W 2013 r. schronienie znalazło tam trzech nowonarodzonych chłopców – kolejno w marcu, wrześniu i październiku.
Czytaj więcej