Drut kolczasty na granicy polsko-białoruskiej. RPO pyta o grupę koczujących tam osób
Ostatniej doby Straż Graniczna odnotowała 138 osób, które próbowały nielegalnie dostać się do Polski. Do ochrony granicy polsko-białoruskiej skierowano dodatkowych funkcjonariuszy SG żołnierzy - poinformowało w środę w komunikacie MSWiA. RPO pyta Straż Graniczną o osoby koczujące na granicy.
Jak podkreślono w komunikacie, próby nielegalnego przekroczenia dotyczą głównie odcinka granicy, który chroni Podlaski Oddział Straży Granicznej.
Resort przypomina, że łączna długość granicy RP z Białorusią wynosi 418 km. Ochraniana jest ona przez 19 placówek SG (12 placówek w Podlaskim OSG i 7 placówek w Nadbużańskim OSG). "Najbardziej narażony na nielegalne przekroczenie granicy jest odcinek o długość 187 km" - podkreśla resort.
Prawie 100 km drutu kolczastego
"Do działań na tym odcinku zostali skierowani dodatkowi funkcjonariusze z innych oddziałów SG oraz tysiąc żołnierzy Wojska Polskiego" - poinformowało MSWiA. Zaznaczono przy tym, że do ochrony granicy Straż Graniczna wykorzystuje techniczne urządzenia obserwacyjne, dzięki czemu może natychmiast reagować na próby nielegalnego przekroczenia granicy.
Z kolei Maciej Wąsik, zastępca Mariusza Kamińskiego, opublikował na Twitterze zdjęcia drutu kolczastego umieszczonego na granicy.
"Prawie 100 km na granicy polsko-białoruskiej. Za chwile dalsze 50 km" - napisał.
Granica stale monitorowana
MSWiA podkreślił także, że granica państwowa jest stale monitorowana przez patrole piesze i przy użyciu pojazdów oraz statków powietrznych będących na wyposażeniu Straży Granicznej. Na odcinkach, na których granica państwowa przebiega wzdłuż rzek lub zbiorników wodnych do służby wykorzystywane są jednostki pływające.
ZOBACZ: Polsat News: od 250 do 260 osób na liście do ewakuacji z Afganistanu przez polskie służby
Dodatkowo, do ochrony granicy państwowej wykorzystywane są m.in. wieże obserwacyjne wyposażone w kamery termowizyjne o dużym zasięgu, pojazdy obserwacyjne, przenośne kamery termowizyjne, przenośne zestawy perymetryczne, gogle noktowizyjne.
"Jeśli zajdzie taka potrzeba, na miejsce mogą zostać skierowani kolejni żołnierze oraz funkcjonariusze Policji z garnizonów lubelskiego i podlaskiego" - poinformował resort.
8 osób zatrzymanych
"Ostatniej doby Straż Graniczna odnotowała 138 osób, które próbowały nielegalnie dostać się do Polski. Z tego funkcjonariusze udaremnili przekroczenie granicy 130 osobom, a 8 cudzoziemców zostało zatrzymanych" - podał MSWiA.
Resort podkreśla, że priorytetem rządu jest bezpieczeństwo polskich obywateli. "W związku z tym osoby, które trafiają do zamkniętych ośrodków, są weryfikowane przez polskie służby pod kątem bezpieczeństwa. W tym czasie jest prowadzone postępowanie w sprawie udzielenia pomocy międzynarodowej, bądź deportacji do kraju pochodzenia" - zaznaczono w komunikacie. "Rząd Prawa i Sprawiedliwości od początku sprzeciwia się nielegalnej i niekontrolowanej migracji. Nie ma zgody Polski na wjazd do naszego kraju osób, które mogą stanowić zagrożenie dla naszych obywateli" - dodano.
ZOBACZ: Były żołnierz JW GROM: W Afganistanie będą ścinane głowy
Resort zapewnia, że funkcjonariusze polskiej Straży Granicznej są w ciągłym kontakcie ze swoimi partnerami na Litwie. Współpraca możliwa jest dzięki umowom podpisanym pomiędzy naszymi krajami. Wymiana informacji odbywa się poprzez Centrum Współpracy Służb Granicznych, Celnych i Policyjnych Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Litewskiej z siedzibą w Budzisku.
RPO pyta o uchodźców
"Z informacji uzyskanych przez Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich wynika, że przy granicy polsko-białoruskiej, w pobliżu miejscowości Usnarz Górny, przebywa obecnie grupa ok. 50 osób pochodzących z Afganistanu i Iraku, w tym osoby małoletnie, które mogą poszukiwać ochrony międzynarodowej na terytorium RP" - wskazano w informacji opublikowanej w środę na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich.
Marcin Wiącek zapytał Komendanta Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej o to, ile osób znajduje się przy granicy polsko-białoruskiej w okolicach Usnarza Górnego oraz czy pozostają one w jurysdykcji polskiej SG. Rzecznik poprosił o udzielenie odpowiedzi jeszcze do środy do godz. 17.
ZOBACZ: Czechy. W Pradze wylądował samolot ewakuacyjny z Kabulu z dwiema Polkami na pokładzie
W przypadku, gdyby cudzoziemcy przebywali po białoruskiej stronie granicy, RPO chce wiedzieć, czy ktokolwiek z nich deklaruje lub deklarował zamiar przekroczenia granicy z Polską i czy wskazywał przy tym na chęć poszukiwania w Polsce ochrony międzynarodowej. W wystąpieniu RPO poproszono również o informację, czy rozmowy prowadzone przez funkcjonariuszy SG są w jakikolwiek sposób dokumentowane. W przypadku odpowiedzi twierdzącej RPO prosi o udostępnienie stosownych dokumentów lub plików audiowizualnych.
Wśród koczujących osoby małoletnie
Inne z pytań dotyczą tego, ile osób koczuje przy granicy oraz ile z nich to osoby małoletnie, w tym małoletni bez opieki. RPO pyta również, czy na miejscu jest dostępny tłumacz oraz czy osobom zapewniono podstawową pomoc w postaci np. wody, żywności czy środków higieny osobistej.
RPO poprosił także o analizę zamieszczonego na Twitterze nagrania z jednej z interwencji na granicy. Jak wskazał, chodzi o ustalenie, czy osoby kierujące wobec cudzoziemców wulgarne wypowiedzi to funkcjonariusze polskiej Straży Granicznej. Gdyby tak było, RPO wskazuje na potrzebę oceny materiału pod kątem ewentualnej odpowiedzialności służbowej funkcjonariuszy.
Czytaj więcej