Wypadek w Daleszycach. Sprawca został aresztowany, usłyszał trzy zarzuty
Do 20 lat więzienia grozi kierowcy, który w niedzielę w Daleszycach śmiertelnie potrącił 37-letnią kobietę i jej 4-letnią córkę. We wtorek prokuratura postawiła mu trzy zarzuty, w tym umyślnego sprowadzeniem katastrofy w ruchu lądowym.
Śledczy ustalili, że mężczyzna kierował osobowym volkswagenem w terenie zabudowanym z nadmierną prędkością. 37-letnią kobietę i jej 4-letnią córkę potrącił, kiedy te przechodziły przez jezdnie – obie poniosły śmierć na miejscu zdarzenia.
ZOBACZ: Daleszyce. Przesłuchanie kierowcy i pasażerów volkswagena. 39-latek przyznał się do winy
Bezpośrednio po potrąceniu pieszych kierujący pojazdem uciekł odjeżdżając wraz z dwoma pasażerami.
WIDEO: Daleszyce. Rodzina wracała z kościoła. Matka i córka zginęły potrącone przez samochód
Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach poinformował, że w sprawie wykonano szereg czynności procesowych - przesłuchano świadków, zabezpieczono nagrania z monitoringu, dokonano oględzin pojazdu uczestniczącego w zdarzeniu. We wtorek wykonane zostały sekcje zwłok.
Trzy zarzuty
Z zebranego materiału dowodowego wynika, że w chwili zdarzenia samochodem kierował 39-letni Michał Z., któremu prokurator przedstawił we wtorek trzy zarzuty.
ZOBACZ: Daleszyce. Matka i córka zginęły w wypadku. Szły po chodniku
- Pierwszy związany z umyślnym sprowadzeniem katastrofy w ruchu lądowym w następstwie umyślnego naruszenia reguł bezpieczeństwa, a w tym przekroczenia prędkości, kierowania w stanie nietrzeźwości, a w konsekwencji śmiertelnego potrącenia 37-latki i jej 4-letniej córki oraz ucieczki z miejsca zdarzenia – poinformował Prokopowicz.
Drugi zarzut jest związany z kierowaniem samochodem w stanie nietrzeźwości, natomiast trzeci - z "zaborem pojazdu mechanicznego w celu krótkotrwałego użycia".
Przyznał się do winy
Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia.
Na wniosek prokuratora, Sąd Rejonowy w Kielcach zastosował wobec zatrzymanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Michałowi Z. grozi kara łączna do 20 lat pozbawienia wolności.
Pozostali dwaj pasażerowie volkswagena, którzy również byli pijani, nie usłyszeli żadnych zarzutów. - Zebrany materiał dowodowy nie daje podstaw do przedstawienia im zarzutów. To oczywiście może się jeszcze zmienić - dodał prokurator
Czytaj więcej