Jarosław Gowin i list do działaczy Porozumienia. "Brutalna i ślepa siła nigdy nie zwycięży Wolności"
- Kiedy odchodziłem z rządu sprzeciwiając się wyborom korespondencyjnym, pokazałem jasno, że ani ja, ani Porozumienie nie będzie bezwolnym żyrantem każdego złego pomysłu. Zamiast jednak wyciągnąć z tego właściwe wnioski, liderzy PiS wybrali drogę zniszczenia naszego środowiska. Brutalna i ślepa siła nigdy nie zwycięży Wolności - napisał w liście do działaczy Porozumienia Jarosław Gowin.
W liście opublikowanym we wtorek na stronie internetowej Porozumienia Gowin stwierdził, że PiS zerwało koalicję i zakończyło projekt Zjednoczonej Prawicy.
"Jeśli ktoś pyta mnie dziś, kim jest Jarosław Gowin; jeśli zastanawia się, po co jestem w polityce i po co istnieje Porozumienie - to odpowiedź jest oczywista. Jestem dokładnie tam, gdzie byłem zawsze. Porozumienie jest dokładnie tam, gdzie było od swego początku. Tym, co definiuje mnie i całe nasze środowisko, jest wierność naszym politycznym przekonaniom oraz gotowość do poświęcenia stanowisk i przywilejów dla ich obrony" - napisał lider ugrupowania, nawiązując do wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy z uroczystości wręczenia mu dymisji.
List Jarosława Gowina: argumenty zostały zastąpione demagogią
"Życie publiczne zamieniło się w nieustanną wojnę wszystkich ze wszystkimi. Argumenty zostały zastąpione demagogią i nienawiścią. Dlatego też części Polaków zrozumienie naszych wyborów i ich akceptacja nie przyjdą łatwo. Wymaga to bowiem przezwyciężenia złych emocji, jakie od 2005 roku wyzwala wojna polsko-polska. W trakcie mojej politycznej drogi po raz drugi opuszczam obóz władzy w momencie, kiedy kontroluje on praktycznie wszystko. I po raz drugi robię to nie dlatego, że to ja zmieniłem poglądy czy postulaty" - dodał Gowin.
Jego zdaniem, to PiS "obraca się plecami do wartości i programu”, z którymi Zjednoczona Prawica szła do wyborów.
ZOBACZ: Marcin Ociepa pozostaje wiceszefem MON. Kilka dni temu podał się do dymisji
"Tak jak w 2013 podkreślałem, że rządy Platformy Obywatelskiej nie były jednym wielkim pasmem porażek, tak i teraz patrząc na ostatnie sześć lat mówię: zrobiliśmy wiele dobrego. Jeśli czegoś nauczyły mnie te dwa polityczne doświadczenia, to jednego – żadne środowisko polityczne nie jest odporne na pokusy władzy. Dlatego władza musi być pod nieustanną kontrolą – ze strony organizacji społecznych, wolnych mediów i zaangażowanych obywateli – by pamiętała, do czego się wobec Polaków zobowiązała" - stwierdził Gowin.
"Wiem, że bezwzględna kampania nienawiści wobec naszego środowiska politycznego, wobec mnie i wobec wielu z Was budzi złe emocje – strach, złość, gniew. Jednak nasze środowisko nie jest budowane na tych emocjach. My budowaliśmy i nadal będziemy budować nasze ugrupowanie na programie pozytywnym. Na przekonaniu, że inna polityka i inna Polska jest możliwa" - odkreślił lider Porozumienia.
Gowin dziękował też członkom ugrupowania za lojalność i wsparcie.
"Brutalna i ślepa siła nigdy nie zwycięży Wolności"
"Wiecie dobrze, że od czasu naszego sprzeciwu wobec wyborów kopertowych spadały na nas bezprzykładne ataki. Wiecie dobrze, że gdybyśmy ulegli naciskom, gdybyśmy dali się złamać i zaakceptowali działania całkowicie sprzeczne z tym, co głosimy i co wnosiliśmy do Zjednoczonej Prawicy, wciąż mógłbym ten list pisać do Was jako Wiceprezes Rady Ministrów. Wystarczy spojrzeć, gdzie są ci, którzy dokonali takiego wyboru w ostatnich miesiącach" - argumentował.
"Kiedy jednak odchodziłem z rządu sprzeciwiając się katastrofalnemu pomysłowi wyborów korespondencyjnych – pokazałem jasno, że ani ja, ani Porozumienie nie będzie bezwolnym żyrantem każdego, nieważne jak złego pomysłu. Udowodniliśmy wtedy, że wprawdzie wyróżnia nas zdolność do kompromisu i zrozumienie dla innych punktów widzenia – ale nie oznacza to zgody na rozwiązania szkodliwe dla Polski i Polaków. Zamiast jednak wyciągnąć z tego właściwe wnioski i wrócić do korzeni Zjednoczonej Prawicy, liderzy PiS wybrali drogę zniszczenia naszego środowiska. Tego celu nie osiągnęli i nie osiągną. Brutalna i ślepa siła nigdy nie zwycięży Wolności. Może ją stłumić i zranić, ale nie unicestwić" - napisał Gowin.
"Nie będę Was oszukiwał, nigdy tego nie robiłem i nie zamierzam robić tego w momencie tak ciężkiej próby. Przed nami wymagające czasy dla Porozumienia i trudne czasy dla Polski. Wielu z nas zapłaciło i wielu jeszcze zapłaci za to, że jesteśmy wierni naszym przekonaniom. Widzimy kolegów, z którymi pracowaliśmy nieraz przez lata, jak dziś wybierają inną drogę i odwracają się do nas plecami. Widzimy też czarne chmury gromadzące się nad naszą Ojczyzną" - zaznaczył.
"Zamach na wolność mediów"
"Rząd, który od lat twierdził, że naszym strategicznym partnerem są Stany Zjednoczone – dziś usiłuje wprowadzić prawo skutkujące tym, że nasz sojusznik po raz pierwszy od 1989 roku rozważa objęcie Polski sankcjami. Zamach na wolność mediów stawia naszą Ojczyznę, która wolność ma w swoim DNA, pod pręgierzem szerokiego oburzenia międzynarodowego. Konflikt z Unią Europejską rozlewa się na kolejne pola i grozi wstrzymaniem środków pozwalających funkcjonować naszym samorządom" - dodał szef Porozumienia.
"Nie mogliśmy tego wszystkiego dłużej tolerować. Ruszamy własną drogą. Od kilku dni buduję szeroki obóz centroprawicy, która nie akceptuje wojny polsko-polskiej ani świadomego i cynicznego pogłębiania podziałów. Między PiS a PO istnieje szeroka przestrzeń dla racjonalnego centrum. Jestem pewien, że wypełni ją nasza koalicja partii i środowisk samorządowych, które łączy przywiązanie do tradycyjnie polskich wartości, uznanie dla roli samorządu, stanowcza obrona wolnej przedsiębiorczości i rozumny patriotyzm, który bezpieczną przyszłość Polski wiąże z naszą obecnością w Unii Europejskiej" - zaznaczył Gowin.
ZOBACZ: Donald Tusk: przygotuję projekt, jak zabezpieczyć wybory
Po tym jak premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o odwołaniu Gowina z funkcji wicepremiera oraz ministra rozwoju, pracy i technologii zarząd Porozumienia podjął decyzję o opuszczeniu Zjednoczonej Prawicy. Według rzecznik rządu powodem dymisji było to, że Gowin oraz członkowie Porozumienia pracowali w niewystarczającym tempie nad projektami zawartymi w Polskim Ładzie oraz podejmowali "nierzetelne działania" dotyczące reformy podatkowej.
Po wyjściu z koalicji rządzącej partia Jarosława Gowina utworzyła koło parlamentarne, w którym znaleźli się: Jarosław Gowin, Michał Wypij jako szef koła, Magdalena Sroka, Iwona Michałek, Stanisław Bukowiec oraz dotychczas niezrzeszona posłanka Monika Pawłowska. Do koła parlamentarnego będzie też należał senator Józef Zając.
"Porozumienie idzie własną drogą"
Przed dymisją swojego lidera Porozumienie miało 13 posłów (z czego dwoje było poza klubem PiS) oraz 2 senatorów. Ostatecznie z liderem ugrupowania Jarosławem Gowinem w kole parlamentarnym pozostało 6 współpracowników - 5 posłów i 1 senator.
"Od dzisiaj Porozumienie idzie własną drogą. Jest nas mniej, ale wiemy, co nas łączy i dzięki temu jesteśmy silniejsi. Chcemy Polski dumnej z siebie, Polski zamożnej, Polski szanującej wewnętrzny pluralizm naszego społeczeństwa, Polski, z którą liczą się i szanują ją wszyscy na świecie" - mówił Gowin, informując o założeniu koła.
Czytaj więcej