12 białoruskich żołnierzy przekroczyło granicę Litwy. "Wypychali imigrantów"
Straż graniczna Litwy poinformowała we wtorek po południu, że 12 białoruskich żołnierzy przekroczyło nielegalnie granicę, wypychając za nią 35 imigrantów z Iraku. Po kilku minutach opuścili terytorium Litwy.
Żołnierze wycofali się, gdy litewscy strażnicy powiedzieli im kilkakrotnie, że nielegalnie przekroczyli granicę - przekazał rzecznik służb ochrony pogranicza Rokas Pukinskas.
ZOBACZ: Podlaskie: Straż Graniczna zatrzymała 62 nielegalnych imigrantów na granicy z Białorusią
Resort spraw wewnętrznych Litwy oznajmił w komunikacie, że patrole graniczne zostaną wzmocnione.
Problem migracji nasilił się pod koniec maja. Ogólna liczba osób, które nielegalnie przekroczyły w tym roku litewsko-białoruską granicę, wynosi ponad 4 tys. W całym 2020 roku zatrzymano jedynie 81 migrantów.
Zbudują 508 km płotu
Wtorkowy incydent zdaje się potwierdzać zarzuty litewskich władz, które są przekonane, że napływ imigrantów to efekt działań Mińska, który w ten sposób reaguje na unijne sankcje i litewskie wsparcie dla białoruskiej opozycji, prowadząc za pomocą nielegalnych imigrantów "wojnę hybrydową".
Rząd Litwy stosują taktykę zawracania migrantów. Są oni kierowani na przejścia graniczne lub do placówek dyplomatycznych. Resort spraw wewnętrznych zarządził, że każdy, kto nielegalnie przekroczył granicę, a będzie chciał powrócić do swego kraju, otrzyma bilet i 300 euro.
Litewski sejm postanowił też, że w związku z napływem nielegalnych imigrantów Litwa zbuduje płot na granicy z Białorusią o długości 508 km.
Merkel potępia zachowanie Białorusi
Kanclerz Niemiec Angela Merkel potępiła we wtorek sposób, w jaki prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenko traktuje uchodźców.
Po spotkaniu z estońską premier Kają Kallas we wtorek w Berlinie Merkel oceniła, że Łukaszenko wykorzystuje ludzi do "hybrydowej agresji".
- Prezydent Łukaszenka wykorzystuje uchodźców, na przykład z Iraku, w sposób hybrydowy do podważania bezpieczeństwa i oczywiście potępiamy to w najostrzejszych słowach – powiedziała Merkel na konferencji prasowej z premier Estonii.
"Atak na UE"
Merkel zapewniła kraje bałtyckie o swojej solidarności.
- Działania Łukaszenki są "atakiem na nas wszystkich w Unii Europejskiej, a nie tylko na jeden kraj - podkreśliła niemiecka kanclerz. - Będziemy się starali zająć wspólne stanowisko - zapewniła.
W środę ministrowie spraw wewnętrznych państw UE mają omówić dalszy kierunek działań wobec Białorusi.
Czytaj więcej