NATO "nieustannie ocenia sytuację w Afganistanie". Rosyjskie MSZ: to eksperyment Waszyngtonu
Urzędnik NATO przekazał w niedzielę Reuterowi, że Sojusz "nieustannie ocenia sytuację w Afganistanie", a bezpieczeństwo jego personelu ma dla niego najwyższe znaczenie. Urzędnik zaznaczył, że NATO zachowa dyplomatyczną obecność w Afganistanie mimo postępów ofensywy Talibów. Tymczasem rzeczniczka rosyjskiego MSZ oświadczyła, że "świat w przerażeniu śledzi wynik eksperymentu Waszyngtonu".
- Wspieramy wysiłki Afgańczyków na rzecz znalezienia politycznego rozwiązania konfliktu i jest to teraz pilniejsze niż kiedykolwiek" - dodał rozmówca z NATO agencji Reuters.
Wcześniej źródło w NATO podało, że część personelu z UE ewakuowano do "bezpiecznego miejsca" w Kabulu.
ZOBACZ: Afganistan. Polka w oblężonym Kabulu. "Trwa napięcie i wyczekiwanie"
W niedzielę rano talibowie zaczęli wkraczać z różnych kierunków do stolicy Afganistanu, Kabulu, ale otrzymali rozkaz, by pozostać u bram miasta. Pojawiły się informacje, że Kabul zostanie "poddany pokojowo" i powołany zostanie rząd tymczasowy. Stolica nadal otoczona jest przez talibów, jedynym sposobem na jej opuszczenie jest wylot z lotniska w Kabulu.
W piątek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, po spotkaniu w Brukseli ambasadorów państw Sojuszu, oznajmił, że NATO zrobi wszystko, aby wesprzeć rząd Afganistanu.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ: świat w przerażeniu śledzi wynik eksperymentu Waszyngtonu
Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa, komentując sytuację w Afganistanie, oświadczyła w niedzielę, że świat "w przerażeniu" śledzi "wynik eksperymentu Waszyngtonu". Komentarz ukazał się rano, po informacjach o postępach talibów w Afganistanie.
Na swoim kanale w komunikatorze Telegram rzeczniczka MSZ oznajmiła, że "w Afganistanie trwa konfrontacja dwóch sił", z których obie - jak się wyraziła Zacharowa - "są rezultatem procesu myślowego USA".
Dodała następnie: "z przerażeniem świat śledzi rezultat kolejnego historycznego eksperymentu Waszyngtonu".
Rosyjska ambasada bez ewakuacji
Rosja nie przygotowuje się do ewakuowania swojej ambasady w Kabulu, placówka ta działa spokojnie i "śledzi rozwój wydarzeń" - powiedział w niedzielę Zamir Kabułow, specjalny przedstawiciel prezydenta Rosji ds. Afganistanu.
Kabułow dodał, że talibowie zagwarantowali bezpieczeństwo nie tylko ambasadzie rosyjskiej, ale i przedstawicielstwom dyplomatycznym innych państw.
Dyplomata poinformował także, że Moskwa razem z innymi krajami pracuje teraz nad zwołaniem nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Afganistanu.
Wiceprzewodniczący wyższej izby parlamentu Rosji, Rady Federacji, Konstantin Kosaczow podkreślił w niedzielę, że "niestabilność w Afganistanie zagraża praktycznie wszystkim krajom świata". Parlamentarzysta ocenił, że interesy Moskwy i Waszyngtonu są zbieżne, jeśli chodzi o niedopuszczenie do wzmocnienia terroryzmu na terytorium Afganistanu.
"Sytuacja w Kabulu jest napięta, ale nie ma walk"
- Sytuacja w Kabulu jest nieco napięta, ale w mieście nie ma żadnej wojny. O ile nam wiadomo, strony prowadzą teraz kontakty polityczne - powiedział rozmówca TASS.
Źródło to zapewniło, że "nie ma zagrożenia dla ambasady" Rosji w Kabulu i "nie jest potrzebna ewakukacja" jej personelu.
Przedstawiciel biura politycznego talibów w Katarze, Suhail Szahin powiedział w niedzielę BBC, że talibowie są zainteresowani utrzymaniem działalności ambasad obcych państw w Afganistanie.
Szahin zapewnił, że talibowie "nie wyrządzą szkody" dyplomatom i obywatelom obcych państw. Wyraził nadzieję na przekazanie talibom władzy w kraju w ciągu najbliższych dni.
Czytaj więcej