Polka na Sycylii o fali upałów: klimatyzacja ledwo nadąża
- W godzinach największego upału zamknięte jest wszystko. Sycylia jest po prostu pusta, wszyscy boją się, nie wychodzą z domu - powiedziała w programie "Nowy Dzień z Polsat News" Magdalena Maria Milczarek, autorka bloga "Polka na Sycylii". W Palermo trudno kupić łatwo psującą się żywność, zwłaszcza mięso i ryby. - W ciągu 3 dni temperatury mają spaść do 43 st. Powiało "chłodem" - żartuje Polka.
- Z rana chciałam sprawdzić, jaka jest temperatura, termometry pokazywały o godzinie 7:49 temperaturę 39 stopni Celsjusza, więc jest bardzo gorąco - powiedziała w Polsat News o sytuacji w Palermo Maria Magdalena Milczarek, autorka bloga "Polka na Sycylii". - Wczoraj, gdy wsiadałam do samochodu w godzinach szczytu, pokazała się temperatura 50,5 stopnia, więc pogoda jest upalna. Nie ma czym oddychać - dodała, mówiąc o sytuacji na południu Włoch.
Ostrzeżenia dla mieszkańców
Według niej rząd ostrzegał mieszkańców i turystów przed wychodzeniem z domu w godzinach szczytu upału, jeżeli nie jest to konieczne. - Są alerty pogodowe, polecam wszystkim, żeby siedzieć jednak w domu - powiedziała polska rezydentka na Sycylii.
Według niej meteorolodzy zapowiadają w prognozach stopniowe spadki temperatur. Nadal jednak będzie bardzo gorąco.
ZOBACZ: Włochy. Antycyklon Lucyfer uderzył w Półwysep Apeniński. Alarm z powodu upałów w 15 miastach
- Od dzisiaj temperatura będzie spadać. W ciągu trzech najbliższych dni ma ona się obniżyć do 43 stopni. Powiało "chłodem", jednak to mimo wszystko nadal jest dużo - powiedziała Milczarek.
Przypomniała, że temperatury tego lata są na południu Włoch rekordowe dla obszaru całej Europy.
- W 1979 roku zanotowano w środkowej części wyspy, w prowincji Enna 48,5 stopnia. Jednak takich alertów i temperatur jak teraz, jeszcze nie było w historii Sycylii, a nawet Europy - powiedziała w programie "Nowy Dzień z Polsat News".
W czwartek media obiegła informacja, że w środę w Syrakuzach na Sycylii padł europejski rekord wszech czasów - 48,8 stopnia C.
Turyści w morzu, Włosi w domach
Sycylijczycy próbują się na wszelkie sposoby chłodzić.
- Turyści wybierają się nad morze i do domów z basenami. Ta woda troszeczkę ich chłodzi. Tu w mieście nie ma innej opcji, wszyscy siedzą zamknięci w domach. Klimatyzacja ledwo nadąża - wyjaśniła.
ZOBACZ: Ekstremalne upały w północnej Afryce. Rekordy temperatur i pożary
Większości spraw nie można załatwić w szczycie upału. Ci, którzy muszą, wychodzą rano albo późnym popołudniem.
- Wychodzimy z samego rana. Od godziny 7 do godziny 10, 11. Od 12 do 16 - 17 lepiej nie wychodzić, słońce zwyczajnie parzy. A jeszcze napływa afrykański wiatr, który też jest gorący - powiedziała wspominając o afrykańskim antycyklonie "Lucyfer", który dodatkowo pogarsza sytuację.
WIDEO - "Polka na Sycylii" o niespotykanej fali gorąca odczuwanej w Palermo
"Lodówki, zamrażarki nie wyrabiają"
W mieście trudno jest zaopatrzyć się w podstawowe produkty spożywcze.
- Zamykają się sklepy, restauracje, w naszej dzielnicy pozamykane są warzywniaki, zamknięta jest lodziarnia. Wszyscy narzekają, że w takim upale psują się produkty i wszystko trzeba wyrzucać. Nie można kupić mięsa i ryb, lodówki, zamrażarki "nie wyrabiają" - powiedziała Milczarek.
ZOBACZ: Włochy. Dwie osoby zginęły w pożarach w Kalabrii i na Sycylii
Zapytana o to, jak funkcjonują usługi publiczne w Palermo powiedziała, że większość instytucji zamyka się na kilka godzin w czasie największego żaru.
- Można załatwić swoje sprawy urzędowe. Zamknięte są przeważnie miejsca, w których można kupić jedzenie. Jednak w godzinach szczytu upału zamknięte jest wszystko - powiedziała. - Sycylia w godzinach szczytu jest po prostu pusta, wszyscy boją się tych upałów, nie wychodzą z domu - dodała.
Rolnicy tracą dorobek życia
Wspomniała także, że na Sycylii szaleją pożary, które bywają "przerażające".
- Ostatnio wracałam z Gangi do Palermo samochodem i trzy godziny staliśmy z tego powodu w korku. Miasta są na chwile obecną bezpieczne. Widok płonących terenów jest dosyć mocny i przerażający - powiedziała, dodając, że pożary mają niejednokrotnie przykre skutki.
ZOBACZ: Pobity europejski rekord upału. Poprzedni padł 21 lat temu
- Ostatnio zadzwonili do nas znajomi z informacją, że spłonęło im całe gospodarstwo - powiedziała Magdalena Maria Milczarek. - Ludzie, rolnicy tracą majątki. Myślę, ze najbardziej zagrożona jest środkowa część Sycylii, gdzie jest dużo zieleni - powiedziała.
- Są alerty pożarowe. Wyczulam wszystkich turystów, aby przed wybraniem się na Sycylię sprawdzać wszystkie alerty pogodowe i pożarowe - czy w miejscu, do którego się wybierają, nie ma jakiegoś zagrożenia - powiedziała blogerka.
Czytaj więcej