To było ordynarne złamanie prawa - Kierwiński w "Gościu Wydarzeń" o decyzji Witek
- Wszyscy możemy być zmartwieni tym, co dzieje się w Polsce, tym, w jaki sposób łamane jest prawo, deptany jest polski parlamentaryzm - powiedział w "Gościu Wydarzeń" poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Kierwiński. - Pani marszałek Witek złamała prawo, prędzej czy później będzie za tę sprawę odpowiadać - dodał.
- Złożyliśmy w tej sprawie doniesienie do prokuratury - powiedział sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej o sprawie reasumpcji głosowania w Sejmie.
- Nie może być tak, że w polskim Sejmie głosuje się do skutku. Głosuje się do tego momentu, w którym wynik jest po myśli Jarosława Kaczyńskiego. Nie na tym polega parlamentaryzm - powiedział Kierwiński.
Kierwiński: ordynarne łamanie prawa
Bogdan Rymanowski przytoczył zarzuty polityków PiS, którzy przypomnieli, że w 2018 roku politycy PO, byli marszałkowie Bronisław Komorowski, Radosław Sikorski i Ewa Kopacz napisali list z żądaniem reasumpcji głosowania w sprawie senatora Gawłowskiego.
- Reasumpcja jest bardzo jasno określona, w jakich przypadkach może być: gdy zaszły naprawę istotne błędy formalne, gdy w głosowaniu uczestniczyły osoby, które nie miały do tego prawa. Tutaj żadna taka sytuacja nie miała miejsca. To było ordynarne złamanie prawa - powiedział Kierwiński.
- Kiedyś trzeba było anulować, "bo przegramy". Teraz "przegraliśmy" i dlatego trzeba było anulować. To jest zabijanie parlamentaryzmu - powiedział polityk PO.
ZOBACZ: KRRiT: kolejne głosowanie ws. koncesji dla TVN24 nie przyniosło rozstrzygnięcia
- Znacznie bardziej bulwersujące jest to, co działo się na zapleczu tego głosowania. To, w jaki sposób korumpowano politycznie, a może coś więcej, w jaki sposób budowano tę większość dla PiS - powiedział, przyznając, że nie ma na to dowodów.
- Fakt jest faktem, że trzej posłowie w pierwszym głosowaniu głosowali inaczej, potem nagle podpisali się pod jakimś wnioskiem i zagłosowali inaczej - dodał Kierwiński.
Gdy Bogdan Rymanowski przytoczył wyjaśnienia zainteresowanych ugrupowań, że posłowie się pomylili, Kierwiński powiedział: - Biedactwo nie umie odróżnić zielonego przycisku od czerwonego. Chociaż my nie wprowadzajmy naszych widzów w błąd - zaapelował. - Wszystko w tej sprawie jest jasne i zachowanie Pawła Kukiza także jest jasne. On sam określił kiedyś, jak trzeba będzie go nazwać, jak zajdą tego typu zdarzenia i chyba nie ma co dodawać - powiedział Kierwiński.
"Odwołanie Elżbiety Witek możliwe"
- Myślę, że istnieje szansa na odwołanie marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Pytanie, jak zachowają się pojedynczy posłowie, ale ta arytmetyka sejmowa pokazuje, że będzie bardzo równo. Jestem przekonany, że pani marszałek Witek powinna zostać odwołana po tym, co się wydarzyło - powiedział Kierwiński.
- Nie może być tak, ze marszałek Sejmu nie stoi na straży jakiejś elementarnej powagi Izby. Nie stoi na straży całego parlamentaryzmu w Polsce. Po raz kolejny marszałek Witek zachowała się jak strażnik interesów Jarosława Kaczyńskiego - powiedział.
Kierwiński był pytany także, czy PO myśli o złożeniu wniosku o rozwiązanie Sejmu.
- To, czy przedterminowe wybory będą, tego nie wie nikt, nawet pan poseł Kaczyński. On pewnie bardzo boi się przedterminowych wyborów. Natomiast widać, że ta władza po prostu gnije. Widać, że ta władza nie ma większości i musi sięgać po nieetyczne zagrywki, aby się jeszcze utrzymywać - powiedział polityk Koalicji Obywatelskiej.
ZOBACZ: Morawiecki: reasumpcja to normalne prawo demokracji
- Na dziś myślę, że jest zapowiedziany wniosek o dymisje marszałek Witek. My jako KO ten wniosek poprzemy i może wtedy pojawi się zupełnie nowa sytuacja polityczna. Wtedy będzie to czarno na białym dowód, że ten rząd nie ma większości - dodał.
- Rząd, który nie ma większości, nie ma mandatu do tego, żeby administrować - powiedział Kierwiński.
- Staje się coraz bardziej widoczne, że ten rząd jest jeszcze w stanie kuglując kupić sobie pojedynczych posłów, ale przestaje mieć prawdziwe poparcie wśród wyborców - stwierdził.
WIDEO - Marcin Kierwiński (PO) w programie "Gość Wydarzeń"
"Kukiz skończył jako podnóżek Kaczyńskiego"
Zapytany o to, czy Paweł Kukiz może zmienić front i przy głosowaniu ws. marszałek Witek zagłosować za jej odwołaniem polityk powiedział, że "nie chce budować żadnych scenariuszy politycznych (opartych) na Pawle Kukizie". - Paweł Kukiz jako polityk jest na swój sposób skończony. Wchodził do polskiego parlamentu jako antysystemowiec, jako człowiek, który będzie niszczył system, budował nowe wartości, a skończył jako podnóżek Kaczyńskiego - ocenił.
Zgodził się, że Polskę mogą spotkać konsekwencje za uchwalenie ustawy medialnej. - Koszty wizerunkowe już są. Prędzej czy później za to jako Polska zapłacimy. Zobaczymy, jaka będzie reakcja administracji amerykańskiej. Widać jednak, że ta reakcja jest spodziewana - powiedział. Jak dodał, w czasach, gdy odradza się doktryna imperialna Rosji, "nasz rząd zachowuje się tak, jakby działał w interesie Rosji, a nie w interesie polskiego bezpieczeństwa".
ZOBACZ: UE. Komisja Europejska: ustawa medialna i ocena polskiego KPO to dwie różne kwestie
Jak stwierdził w obecnej sytuacji znacznie trudniej będzie nam walczyć o zwiększenie kontyngentu USA w Polsce. - Wchodzimy w jawny otwarty spór dyplomatyczny ze Stanami Zjednoczonymi - dodał.
Przyznał także, że jest zwolennikiem przyjęcia ustawy reprywatyzacyjnej, "która załatwi wszelkie kwestie reprywatyzacyjne".
- PiS taką ustawę zapowiadało, nic w tej sprawie nie zrobiło. Oszukali Polaków, oszukali warszawiaków. My jako Platforma złożyliśmy taka ustawę i niestety została zamrożona - powiedział Kierwiński. Przypomniał także, że za rządów PO przyjęta została tzw. mała ustawa reprywatyzacyjna.
Dotychczasowe odcinki programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej