Dymisje wiceministrów z Porozumienia. Piotr Müller: możliwe, że premier niektórych nie przyjmie
- Nie ma pośpiechu przy powoływaniu nowej osoby na stanowisko ministra rozwoju, pracy i technologii - mówił w Polsat News rzecznik rządu Piotr Müller. Jak dodał, dotychczasowe obowiązki Jarosława Gowina przejmie premier. Zapytany o rezygnacje wiceministrów, którzy objęli stanowiska na mocy umowy koalicyjnej PiS i Porozumienia, przekazał, że szef rządu być może nie przyjmie wszystkich rezygnacji.
Jak przyznał w środę rzecznik rządu Piotr Müller, w ostatnim czasie relacje między Gowinem a pozostałą częścią rządu "były ciężkie". - Trudno było liczyć na konstruktywną współpracę. Decyzja (o dymisji Jarosława Gowina - red.) została podjęta i ogłoszona w możliwie szybkim terminie - mówił w Polsat News.
Rzecznik przypomniał, że przyczyną odwołania wicepremiera było przede wszystkim "nierealizowanie ustaleń Polskiego Ładu", które - jak podkreślił - Gowin sam podpisał.
Gowin opóźniał Polski Ład? "To było nieakceptowalne"
Zapytany, czy PiS nie chciało umówić się z szefem Porozumienia na "telefon lub kolację ostatniej szansy", odparł: - Takie spotkania odbywały się w ciągu ostatnich tygodni, było też wiele propozycji związanych z korektą reformy podatkowej.
ZOBACZ: Koalicja bez Porozumienia. Ile głosów ma Zjednoczona Prawica?
- Nie można się zgodzić na to, że osoba, która jest wicepremierem i ministrem będzie blokowała reformę obniżającą podatki dla 18 milionów obywateli w imię rzekomej obrony klasy średniej, dla której wiele rozwiązań Polskiego Ładu jest korzystnych - zauważył Müller.
W jego ocenie, w resorcie zarządzanym przez Gowina "były opóźnienia", jeśli chodzi o reformy związane z zapewnieniem przez państwo wkładu własnego dla małżeństw przy zakupie mieszkania. O tym planie, przedstawionym we wtorek przez premiera, pisaliśmy tutaj.
- Te działania były nieakceptowalne nie tylko ze strony kolegów Jarosława Gowina z rządu, bo wykraczały poza ramy współpracy, ale i posłów partii Porozumienie. Dalszy styl współpracy z wicepremierem oraz jej sposób nie pozwoliły na kontynuację - dodał rzecznik rządu w Polsat News.
Rzecznik rządu: na razie nikt nie otrzymał propozycji, by zastąpić Gowina
Przekazał, że do czasu powołania następcy Gowina, jego obowiązki pełni Mateusz Morawiecki. - Nie ma pośpiechu, aby nowa osoba została powołana (na stanowisko ministra rozwoju, pracy i technologii - red.). Mamy wiceministrów, a w najbliższym czasie wakat zostanie uzupełniony. Na razie nikt nie otrzymał propozycji (objęcia tego ministerstwa - red.) - mówił.
Słowa Müllera stoją w kontrze z nieoficjalnymi ustaleniami Polsat News. Wynika z nich, że resort po Gowinie przejmie Marcin Ociepa - obecny wiceszef Porozumienia, który w środę rano zrezygnował z posady wiceministra obrony narodowej. Sam Ociepa odcina się od tych informacji, zaprzecza im i twierdzi, że pochodzą od "ustalonych sprawców".
Rzecznik rządu dopytany, czy mimo decyzji zarządu Porozumienia o opuszczeniu Zjednoczonej Prawicy i klubu PiS, któryś z posłów tej partii pozostanie w parlamentarnych szeregach partii rządzącej, odpowiedział: - Ogłoszenie takiej decyzji zostawiam samym politykom Porozumienia.
- To Gowin jest w mniejszości we własnej partii, jeśli chodzi o parlamentarzystów. W zarządzie Porozumienia jest więcej osób spoza Sejmu i Senatu i być może (działania lidera - red.) mają tam poparcie. Jednak w Sejmie jest teraz kilku posłów będących w stanie akceptować jego działania. Większość akceptuje pakiet reform Polskiego Ładu - powiedział Piotr Müller.
Dymisje wiceministrów. "Niewykluczone, że premier nie wszystkie przyjmie"
Poinformował również, iż "premier dał sobie czas, by zdecydować indywidualnie", czy przyjąć dymisje wiceministrów z ramienia Porozumienia, o których informowali w środę. Chodzi o Marcina Ociepę (chce odejść z MON), Wojciecha Murdzka (jest wiceministrem nauki) oraz Iwonę Michałek, Andrzeja Gut-Mostowego i Grzegorza Piechowiaka (wiceszefów MRPiT).
- Niewykluczone, że nie przyjmie niektórych dymisji - uściślił rzecznik.
Jak dodał, być może chęć pozostania w Zjednoczonej Prawicy będzie widać wśród niektórych obecnych członków Porozumienia podczas sejmowych głosowań. W środę izba niższa zajmuje się m.in. zmianami w prawie medialnym.
- Zachowują się rzetelnie (składając dymisję - red.), bo byli wybrani na podstawie umowy koalicyjnej. Jeśli ktoś uważa, że przekonywanie posłów Porozumienia, by zostali w obozie i kontynuowali reformy jest czymś złym, to tu się różnimy - podsumował Müller.
Czytaj więcej