Olsztyn. Podpalił przyczepę, w której spała jego znajoma. Wcześniej się pokłócili

Polska
Olsztyn. Podpalił przyczepę, w której spała jego znajoma. Wcześniej się pokłócili
KMP Olsztyn
Mężczyzna wychodząc z przyczepy, podłożył ogień

Zarzut usiłowania zabójstwa przedstawiono mężczyźnie, który w Olsztynie podpalił przyczepę kempingową, w której spała jego znajoma. Kobietę uratowali przypadkowi przechodnie, oni też zatrzymali podpalacza i przekazali go policji - poinformował oficer prasowy policji w Olsztynie Rafał Prokopczyk.

Prokopczyk podał, że do pożaru doszło w okolicy ul. Poprzecznej w Olsztynie.

Wychodząc z przyczepy, podłożył ogień

"Służby ratunkowe otrzymały informację o pożarze przyczepy kempingowej usytuowanej w pobliżu budynku mieszkalnego. Do obsługi zdarzenia zadysponowano kilka zastępów straży pożarnej, policję oraz karetkę pogotowia. Przyczepa kempingowa spłonęła doszczętnie, a w wyniku pożaru uszkodzona została również elewacja sąsiedniego budynku, w którym w chwili zdarzenia przebywało kilkanaście osób" - podała policja.

 

ZOBACZ: USA. Podpalił dom z matką i bratem, bo ci "nie przestrzegali Biblii"

 

Jak ustalono, w przyczepie spała 33-letnia kobieta, która wcześniej gościła 50-letniego podpalacza. Para prawdopodobnie pokłóciła się, dlatego mężczyzna, wychodząc z przyczepy, podłożył ogień. Zrobił to specjalnie pod drzwiami pojazdu, by odciąć znajomej drogę ucieczki. Przyczepa bardzo szybko zajęła się ogniem.

 

KMP Olsztyn

Pomogli przechodnie

"Poszkodowanej z pomocą jako pierwsi przyszli przypadkowi świadkowie, wywarzyli oni drzwi z płonącej przyczepy i wydostali w bezpieczne miejsce przerażoną kobietę" - podała policja i podkreśliła, że gdy jedni świadkowie ratowali kobietę drudzy w tym samym czasie na pobliskim przystanku autobusowym zatrzymali sprawcę podpalenia. Od mężczyzny wyczuwalna była woń alkoholu. Świadkowie przytrzymali podpalacza do czasu przyjazdu policji i przekazali go śledczym.

 

Zatrzymany po wytrzeźwieniu został przesłuchany, usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi mu do 25 lat więzienia. Przyznał się do zarzutu. Sąd tymczasowo aresztował go na trzy miesiące.

pgo / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie