"Gasimy Afrykę". Polacy ufundowali wóz strażacki dla wioski w Tanzanii
Na prom do Niemiec, a potem do Afryki wyruszył w niedzielę wóz strażacki kupiony dzięki akcji zainicjowanej przez Jakuba Walkowiaka, strażaka z Grodziska Wielkopolskiego. Pojazd posłuży strażakom w Tanzanii.
Kilka lat temu Jakub Walkowiak zainicjował akcję "Gasimy Afrykę", której celem był zakup i wyposażenie wozu strażackiego oraz dostarczenie go do Butiamy w Tanzanii. Jak przekonywał, najbliższa jednostka mieści się kilkadziesiąt kilometrów od Butiamy, tymczasem pożary i wypadki drogowe zdarzają się wszędzie, także i tam.
Długo posłuży afrykańskim druhom
Dzięki zebranym środkom udało się kupić w Niemczech i częściowo wyposażyć średni wóz gaśniczy, używanego mercedesa. W niedzielę Walkowiak wyruszył do Niemiec, by załadować samochód na prom do Afryki.
ZOBACZ: Tanzania. Lwy zabiły troje dzieci z plemienia Masajów
- Właśnie zmierzamy w stronę Bremerhaven, jutro w porcie przekażemy auto na prom, który 11 sierpnia wypływa w stronę Dar es Salaam w Tanzanii. My polecimy tam samolotem, 3 września odbierzemy auto i pojedziemy ok. 1 tys. km do Butiamy – powiedział Walkowiak.
Jak podkreślił, samochód ma już swoje lata, jednak z pewnością będzie jeszcze długo służył afrykańskim druhom.
WIDEO: Pożary są wszędzie, straż pożarna - nie. Jakub Walkowiak zainicjował zbiórkę na wóz strażacki dla Tanzanii
- To trzydziestoletnie auto z przebiegiem ok. 30 tys. km. Po sprowadzeniu auta z Niemiec sprawdzaliśmy go w lokalnym serwisie Mercedesa, okazało się, że jego stan jest bardzo dobry. Auto jest uterenowione, ma dużą kabinę na osiem osób. To samochód idealny na afrykańskie warunki – auto, które bez problemu będzie można naprawić na miejscu. Nowocześniejszy pojazd wymagałby już specjalistycznego serwisu i fachowców – dodał.
Na razie samochód został wyposażony w węże, łączniki, prądownice, rozdzielacze, ale w planach jest doposażenie go w specjalistyczny sprzęt, m.in. pomocny przy obsłudze wypadków samochodowych.
Wolontariusze przeszkolą tanzańskich strażaków
Pieniądze na zakup pojazdu były gromadzone m.in. w trakcie organizowanych w całym regionie festynów rodzinnych, koncertów, pikników i imprez sportowych. Pierwotnie auto miało być wysłane do Afryki już wiosną ubiegłego roku – na przeszkodzie stanęła pandemia. Według początkowych planów pojazd miał przejechać całą trasę na własnych kołach, ostatecznie organizatorzy akcji zdecydowali na transport auta z Europy bezpośrednio do Tanzanii.
Jakub Walkowiak zapewnił, że tegoroczna podróż do Afryki nie będzie ostatnią. W planach są kolejne wyjazdy do Tanzanii – po to, by szkolić tam strażaków i dostarczać im kolejne elementy niezbędnego wyposażenia.
- Lokalne władze wiedzą o naszej akcji, czekają na nas i na samochód, wtedy będą formować jednostkę straży pożarnej. Nasza akcja cały czas trwa. Dzięki pozyskiwanym funduszom będziemy doposażać tamtejszych strażaków i wysyłać do Tanzanii wolontariuszy, którzy będą ich uczyć – powiedział.
Strażak przyznał, że cały czas liczy na wsparcie chętnych i zainteresowanych dalszym wspomaganiem afrykańskich druhów. Po szczegóły i szersze informacje odsyła do mediów społecznościowych akcji "Gasimy Afrykę" oraz na stronę internetową gasimyafryke.pl.
Czytaj więcej