Szymon Szynkowski vel Sęk i Paweł Kowal w "Gościu Wydarzeń"
Sprawa Krysciny Cimanouskiej wskazuje, że powinniśmy jak najszybciej przemyśleć na nowo kwestie obronności Polski - wskazał w "Gościu Wydarzeń" Paweł Kowal, wiceszef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. - Granica polsko-białoruska jest jedną z najlepiej strzeżonych w Unii Europejskiej i sama UE tak to ocenia - podkreślał wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk.
Były sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i wiceszef sejmowej komisji SZ Paweł Kowal (KO), odnosząc się do sprawy Krysciny Cimanouskiej, był zadowolony z działań rządu. "Każdy MSZ tak się powinien zachować" - stwierdził. Dodał jednak, że polski rząd musi przygotować się zarówno do ochrony Białorusinów, którzy już znajdują się na terytorium Polski, jak i przemyślenia naszej obronności.
Polska "przygotowana" na kryzys z Białorusią
- Za dwa-trzy lata trzeba inaczej podejść do kwestii obronności Polski. Być może w sensie obronności to już jest tak, jakbyśmy graniczyli z Rosją - powiedział Kowal. Podkreślał, że sprawa ta przypomina o kwestii nakładów na obronność.
ZOBACZ: Kryscina Cimanouska: cieszę się, że tu jestem, że jestem bezpieczna
- Od niedzieli Kryscina Cimanouska pozostaje pod opieką polskich służb, zapewniliśmy jej transport, co było operacją niełatwą - powiedział wiceminister Spraw Zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk. Zapewnił, że Cimanouska jest w pełni bezpieczna w Polsce.
Pytany, czy Polska jest gotowa podjąć kwestie zagrożenia wschodniego, o którym mówił Paweł Kowal, wiceminister spraw zagranicznych powiedział: - Akurat granica z Białorusią jest jedną z najlepiej strzeżonych granic UE w ogóle i tak to jest oceniane w Unii Europejskiej. Świadczymy nawet w tej kwestii pomoc naszym partnerom z Litwy - powiedział Szynkowski vel Sęk. - Trzeba zawsze być przygotowanym na jakieś wydarzenia, ale dzisiaj nie ma powodu, by mówić, że Polska nie jest przygotowana na kryzys - podkreślił.
WIDEO: Kowal: w kwestii obronności jest już tak, jakbyśmy graniczyli z Rosją
- Cieszę się, że tu jestem, że jestem bezpieczna - powiedziała sportsmenka na wstępie konferencji zorganizowanej zaraz po jej przybyciu do Polski. Podziękowała także za pomoc w przylocie. Zarówno polskim służbom dyplomatycznym i premierowi, jak i japońskiemu rządowi.
- Kiedy byłam na terenie wioski olimpijskiej, ludzie z naszego zespołu przyszli do mnie i kazali powiedzieć, że jestem kontuzjowana i chcę wrócić do domu. Jeżeli tego nie zrobię, mogę mieć problemy w kraju - powiedziała Cimanouska.
"Pensje polityków powinny być zwiększane, kiedy obywatele się bogacą"
Odnosząc się do kwestii podwyżek dla polityków, Szynkowski podkreślił, że zależy mu na "uporządkowaniu struktury" zarobków polityków od prezydenta do samorządowców. - Nie możemy się tego doczekać od 20 lat, a powinno to zostać powiązane ze wzrostem gospodarczym. Żeby wtedy, kiedy obywatele się bogacą, pensje polityków były odpowiednio zwiększane - wyjaśnił.
Paweł Kowal podkreślił, że jest posłem społecznym - nie zarabia w Sejmie, tylko na uczelni. - Nikt nie powinien powiększać sobie sam, i to o 60 proc., pensji - podkreślił.
ZOBACZ: Eurodeputowany Witold Waszczykowski o "Auschwitz w Polsce". Pisze do członków EKR
- Dobra wiadomość, że w Polsce będzie ambasador "w pełni", bo dotychczas pełnił tę funkcję charge d'affaires - powiedział Paweł Kowal. Wyraził jednak żal, że b. minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski "nie skorzystał z okazji, żeby siedzieć cicho. Chodziło o słowa Waszczykowskiego o Biksie Aliu jako "oszołomie".
- Potrzebujemy poważnej dyskusji o relacjach polsko-amerykańskich - dodał Kowal, podnosząc kwestie obronności, w tym także Białorusi, gdzie kryzys będzie trwał "nie wiadomo jak długo". - Bez pomocy USA i bez pełnowartościowych relacji z administracją amerykańską, które dziś są nadwerężone, nie damy sobie rady - ocenił.
Jak ocenił Szynkowski vel Sęk, odnosząc się do słów Waszczykowskiego, obecny charge d'affaires ambasady USA nie zawsze koncentrował się na kwestiach dyplomatycznych, "tylko na pewnej ideologicznej agendzie". - Nie była to dla nas sytuacja komfortowa - podsumował. Jak dodał, przedłużający się wybór ambasadora leżał po stronie amerykańskiej, a polskie agrement nie było przeciągnięte bardziej, niż wymagały tego procedury.
- Tu nie chodzi o szczegóły dyplomatyczne, tylko o relacje Polski z USA - wyjaśnił Paweł Kowal. Wyraził nadzieję, że "polski rząd rozumie, co to znaczy wzajemna ochrona inwestycji, i nie będzie walił w amerykańskie inwestycje w Polsce". - Chciałbym, żeby w polskim rządzie było zrozumienie, że USA i UE to dwie strategiczne sprawy - powiedział.
Szynkowski vel Sęk odniósł się do listu senatorów obu amerykańskich partii, którzy wskazują, że "lex TVN" może mieć negatywne następstwa dla naszych relacji, w tym związanych z obronnością. - Listów różnych senatorów USA było bardzo wiele i byłoby bardzo niedobrze, gdyby takie listy wpływały na polski proces legislacyjny - powiedział Szynkowski. Zaznaczył, że polityka rządu Zjednoczonej Prawicy wobec USA powinna przekonywać, że "Polski rząd wie, co robi w relacjach polsko-amerykańskich i zna wagę relacji transatlantyckich". Podkreślił, że Polska jest jednym z niewielu krajów, która wypełnia zobowiązanie wobec NATO, by wydawać 2 proc. budżetu na obronność.
- Trzeba rozumieć rolę w USA prezydenta, Izby Reprezentantów i Senatu. To wszystko będzie wpływało na bezpieczeństwo polskich inwestycji. Wzywam polski rząd do wycofania się z bezsensownej ustawy, która uderza w inwestycję jednego z naszych najbliższych inwestycji. To jest coś, czego nikt na świecie nie rozumie - zaapelował Paweł Kowal.
Wszystkie wydania programu dostępne są tutaj.
Czytaj więcej