Niemcy planują zniesienie bezpłatnych testów przeciw COVID-19. "To próba zmuszenia do szczepień"
Planowane przez ministra zdrowia Jensa Spahna zniesienie bezpłatnych testów na obecność koronawirusa spotkało się z ostrą krytyką. Nie tylko ze strony opozycji, ale także koalicyjnego partnera SPD, pisze w czwartek dziennik "Tagesspiegel". Krytycy twierdzą, że pomysł jest "antyspołeczny". Zastępca lidera FDP Wolfgang Kubicki podkreślił, że "jest to "środek nacisku, aby zmusić ludzi do szczepień".
Nie jest to stanowisko rządu federalnego, powiedziała w wywiadzie dla "Augsburger Allgemeine" socjaldemokratyczna minister sprawiedliwości Christine Lambrecht. "Nie ma żadnych planów tego rodzaju".
ZOBACZ: Tempo szczepień przeciw COVID-19 w Europie. Polska trzecia od końca
Kilku szefów rządów krajowych SPD wyraźnie odrzuciło propozycję federalnego ministra CDU.
Burmistrz Bremy Andreas Bovenschulte powiedział gazecie "Bild", że jego zdaniem wykluczenie osób nieszczepionych z życia publicznego jest błędem i prawnie niedopuszczalne.
"Groźby nas nigdzie nie zaprowadzą"
Podobne odczucia wyraża szef rządu Brandenburgii Dietmar Woidke. Premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego Manuela Schwesig twierdzi, że ważne jest, aby więcej osób w Niemczech poddało się szczepieniom.
ZOBACZ: Niemcy szykują restrykcje na czwartą falę pandemii. Maseczki zostają do wiosny
- Groźby nigdzie nas nie zaprowadzą. Musimy (ludzi) przekonać - powiedział.
Zgodnie z dokumentem Ministerstwa Zdrowia, do którego dotarł "Tagesspiegel", bezpłatne testy mają zostać zniesione w październiku, ponieważ do tego czasu wszyscy obywatele będą mogli otrzymać propozycję szczepień.
"Skrajnie antyspołeczne"
Jedynie osoby, dla których nie ma zaleceń dotyczących szczepień, takie jak dzieci lub kobiety w ciąży, powinny być nadal uprawnione do co najmniej jednego bezpłatnego szybkiego testu w tygodniu.
Ci, którzy teraz każą płacić za testy, robią to "na plecach biednych", powiedziała przewodnicząca Partii Lewicy Susanne Hennig-Wellsow. -To jest po prostu antyspołeczne - dodała. Tak długo, jak istnieją obowiązkowe testy, muszą istnieć również bezpłatne badania, powiedziała. "W przeciwnym razie osoby, których nie stać na testy, zostaną wykluczone z życia publicznego".
Zastępca lidera FDP Wolfgang Kubicki nazwał plany rządu federalnego "skrajnie antyspołecznymi". Jest to "środek nacisku, aby zmusić ludzi do szczepień", powiedział gazecie "Passauer Neue Presse".
"Zuchwałe i druzgocące"
Ostro krytykowane jest również dążenie Spahna do tego, aby tylko osoby wyleczone i zaszczepione mogły korzystać ze swobód takich, jak odwiedzanie restauracji - jako wprowadzenie obowiązkowych szczepień w okrężny sposób.
- Zapowiedź, że w przyszłości osoby nieszczepione będą wykluczane z odwiedzania restauracji, jest najbardziej zuchwałym i druzgocącym złamaniem obietnicy przez ten rząd federalny, który wielokrotnie przysięgał, że w Niemczech nie będzie obowiązkowych szczepień
- powiedział Kubicki gazecie "Bild".
Szybkie testy na obecność koronawirusa, które są bezpłatne, kosztowały już w tym roku rząd federalny ponad trzy miliardy euro. Dane pochodzą z Federalnego Urzędu Ubezpieczeń Społecznych (BAS), jak podaje "Rheinische Post".
"Nie chcemy obowiązkowych szczepień"
Rząd federalny broni tych planów. - Nie chcemy obowiązkowych szczepień, nawet tylnymi drzwiami - podkreśliła w środę rzeczniczka rządu. Jednakże osoby nieszczepione będą w nadchodzących miesiącach prawdopodobnie w gorszej sytuacji niż osoby zaszczepione.
Minister zdrowia Jens Spahn poinformował w czwartek na Twitterze, że "51,6 mln (62,1 proc. zostało zaszczepionych przynajmniej raz, 44,6 mln (53,6 proc.) obywateli Niemiec ma pełną ochronę".
Minister podkreślił, że "szczepienia są aktem patriotycznym: Chronisz nie tylko siebie, ale i nas jako społeczeństwo. Razem możemy zapewnić bezpieczną jesień i zimę".
Czytaj więcej